Mikrofon kierunkowy

Dnia 31 Jan 2018 23:34:01 GMT, Krzysztof Gajdemski napisał(a):

Front fali kulistej jaką generują źródła zakłóceń jest na dystansie kilkudziesięciu m falą płaską wobec niewielkiego rozmiaru wlotu rury czy szczelin. Ale fale zakłócające mają szerokie spektrum częstotliwości, natomiast rozstaw szczelin jest stały. Zatem to czy fale po przeniknięciu przez wlot i szczeliny w efekcie się zniosą czy wzmocnią będzie dosyć przypadkowe. Jakoś nie mam zaufania do tej koncepcji. Jak przeglądacie zdjęcia m. kierunkowych to zauważycie równie często rozwiązanie o jakim mówiłem - rura otulona wygłuszaczem. Poza tym szczeliny są tylko na części obwodu więc co z zakłóceniami dochodzącymi z kierunków "nieszczelinowych"? To co napisałem to nie prawda objawiona do wierzenia tylko wątpliwości. Ale może je rozstrzygnąć jedynie wgląd do charakterystyk przestrzenno-częstotliwościowych obu rozwiązań.

Reply to
Jacek Maciejewski
Loading thread data ...

Jedzie Wojtuś popod lasem, skrajem dąbrowy, Wiezie se do domu laser, laser gazowy. Pytali się go kolesie, po co to nabył?

- A bo właśnie stał w GS-ie, więc kupiłem go Teresie. Dyć coś zawsze przywieźć chce się dla swej baby! Jedzie Wojtuś popod lasem, po twardym dukcie. Wiezie se do domu laser, czyta instrukcję. A instrukcja jest ciekawa: Włączyć do prądu, To ten laser wszystko skrawa, bez różnicy, stal czy trawa I w ogóle jest zabawa prawie bez swądu. Jedzie Wojtuś popod lasem, woła: Wio, wiśta! Wiezie se do domu laser, tak se rozmyśla: "Jak w tym dojdę do biegłości, będzie wygodnie, Jest tu paru wrednych gości, przyceluję se w skrytości I padalcom z odległości podpalę spodnie!" Jedzie Wojtuś popod lasem, rad, że o rany Wiezie se do domu laser, układa plany: "Niech spróbuje na rowerze jeździć Kaczmarski, Zaraz w dętkę mu przymierzę, i kartofle się obierze, I wywierci dziury w serze, by był śwajcarski!" Jedzie Wojtuś popod lasem, skręcił przy POM-ie. Wiezie se do domu laser schowany w słomie. Na podwórku cielę bryka, kaczki na stawie... Wdziera, wdziera się technika coraz częściej w dom rolnika, Jeszcze to nie Ameryka.... Ale już prawie!!!

Reply to
Michał Jankowski

Pan J.F. napisał:

Też w okolicy roku 1980 pojawił się w miesięczniku "Delta" opis domowej konstrukcji lasera ultrafioletowego na azocie. Do tego nie potrzeba było żadnej rury, nawet wodociągowej, bo ten typ lasera wykorzystuje azot atmosferyczny w stanie wolnym, że tak się wyrażę. Sprzęt dobrze wpisywał się w (nomen omen) atmosferę czasu PRL, kiedy kupienie zwykłej rury hydraulicznej w gieesie graniczyło z cudem. Za magazyn energii w tym laserze robił kondensator z dwustronnego laminatu epoksydowego. Laser rzeczywiście działa, na YouTube można znaleźć współczesne realizacje tego projektu.

Reply to
invalid unparseable

Pan Michał Jankowski napisał:

Chyba mamy współnego znajomego (obecnie pracuje w NIST), który wspomniany laser azotowy budował.

Reply to
invalid unparseable

Powitanko,

Właśnie na to wszystko zwraca uwagę art udostępniony przez Krzysztofa (Dzięki).

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Pan J.F. napisał:

Nie, ponad wszelką wątpliwość był to rok 1879 lub 1980.

Tyle że u nas nie było castoramy.

Będą drukować Kenów i lalki Barbie na podstawie gotowych plików ściągniętych z linków podanych na fejsbuku.

Reply to
invalid unparseable

Taki sie nie bedzie nadawal, cena przystepna

formatting link

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2018-02-01 o 16:57, Zenek Kapelinder pisze:

O, jak dobrze: przecenili, poprzednia cena jest przekreślona. Ale mały problem: dostawa to 8 zł. Nie ma ktoś kuponu na tańszą dostawę? Teraz nie bardzo się opłaca.

Reply to
Adam

W dniu 2018-02-01 o 11:01, Jarosław Sokołowski pisze:

Mam wrażenie, że wtedy jednak łatwiej było coś kupić. Sam kupowałem różne odczynniki chemiczne, w tym dużą butlę (może ze 2 litry) stężonego H2SO4. Szło się do byle drogerii i można było kupić czy to siarkę, czy saletrę potasową. Do tego trochę pyłu z węgla drzewnego i już była zabawa ;) A jak przypadkiem nie było w drogerii, to w byle sklepie GS-u szukało się odpowiednich nawozów. Tyle, że np. siarka była w workach 50 kg.

Problemem było kupić przyzwoity miernik. Łatwiej było kupić jakąś wersję Lavo lub doskonałej jakości (o ile trafiło się na dobry egzemplarz) rosyjskie z lustrem, nie pamiętam modelu. Tyle, że "rusek" miał małe zakresy pomiarowe. Były jeszcze Bomisy, były CSH. Dobry Bomis był w Krakowie, dobra drogeria w Sandomierzu. W Rzeszowie był sklep do zaopatrzenia szkół. Można było (jako zwykły "cywil") kupić praktycznie pełnie wyposażenie pracowni i fizycznej, i chemicznej.

Dziś, aby zrobić coś z książek "między zabawą a fizyką" czy "między zabawą a chemią", to na zakupy trzeba by pojechać chyba do tzw. krajów trzeciego świata. A w drogeriach to już chyba żadnego artykułu drogeryjnego się nie kupi, może czasem szare mydło.

Reply to
Adam

W dniu 2018-02-02 o 13:27, Adam pisze:

Do dziś używam METEX-a 3610. :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 2018-02-02 o 13:34, Robert Wańkowski pisze:

To Twój Metex ma u mnie kolegę: 3860D.

Reply to
Adam

W dniu 02.02.2018 o 17:09, Adam pisze:

A u mnie 3650B :-)

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu 2018-02-02 o 13:34, Robert Wańkowski pisze:

Ja w domu mam jeszcze MUC2000. I nie dość że ciągle działa, to jeszcze dobrze mierzy. Tylko szybkę ma stukniętą (nie przeze mnie), ale sam wyświetlacz jest OK. Ciągle się przymierzam żeby go odesłać na emeryturę i jakoś tak mi nie wychodzi. A Metexy (i nie tylko) rozwalały mnie swoim biperem - do tej pory nie mogę zrozumieć powodu do zrobienia tak kompletnie bezużytecznej funkcji. Na szczęście są przyzwoite przyrządy reagujące bez opóźnienia.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 02.02.2018 o 22:33, Dariusz Dorochowicz pisze: [...]

Nie wszystkie. 3650B reaguje bez opóźnienia.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Można było kupić rzeczy podstawowe. Był w sumie dość żelazny zestaw jak właśnie kwasy, pył aluminiowy i parenaście innych.

Wychowałem się na książkach Stefana Sękowskiego (Moje Laboratorium i inne). Tam jest kwintesencja tego co mozna było w tamtych czasach zdobyć. Nie ma wznowień tych książek. Regulacje zmieniły się tak drastycznie, a stopień ogólnoświatowej paranoi wzrósł tak bardzo, że gdyby mój syn robił w piwnicy co ja tam robiłem mając te 12-14 lat, to miałbym pewnie na głowie policje i antyterorystów.

Było się wybrać do Tarnobrzega, lub jak w moim przypadku pod terminal przeładunkowy na Westerplatte - zawsze pod płotem walały się jakies bryły :)

Już nie pamiętam, ale mój pierwszy "porządny" miernik był własnie od Ruskich z bazaru. Z lustrem. Biały.

I Cezal. Generalnie dostępnośc różnych rzeczy była taka se ale jak już było, to było tanie, z tym że często nie było. Pamiętam jak o 4 rano stałem w kolejce przed jakimś bomisem w Gdańsku bo rzucili płyty tunerów do jakiegoś radmora :)

Tylko tez trzeba wziąć taką poprawkę, że patrzy się na to wsystko przez sntyment do własnej młodości, a i późniejsze pokolenia są inaczej mentalnie i technicznie uwarunkowane. Chyba jednak wolę obecne czasy, gdzie bez problemu mogę kupno częsci, podzespoły, jakieś SBC, mierniki i inne rzeczy, które wtedy, nawet jeśliby juz istniały, to nie byłyby dostępne. Lasery i chemikalia mam w pracy :)

Reply to
Marcin Debowski

Dnia Fri, 2 Feb 2018 22:33:22 +0100, Dariusz Dorochowicz napisał(a):

Powod jest imo prosty - biper fajna rzecz, ale ze uklad moglby zaklocic pomiar, to zrobimy go cyfrowo - jak wyswietla ponizej 99, to bipamy.

I dochodzi czas pomiaru i czas dobrania zakresu.

Kiedys sobie patrze na bargraf w metexie, podlaczylem do peceta ... i panika mnie dorwala - przy wlaczeniu jest tam spore przekroczenie napiecia na 5V. Na tyle spore, ze oscyloskop podlaczylem, zeby dokladnie dojrzec. A na oscyloskopie zadnego ... a prawda, autorange :-(

J.

Reply to
J.F.

Pyl aluminiowy w "malarskim" pamietam.

Ale tak w sumie ... po co to komu ? Az tylu ludzi srebrej farby potrzebowalo ? Bo chyba nie na fajerwerki ...

Z drugiej strony ... ty sobie spisz, a w piwnicy syn sasiada ciekawe doswiadczenia robi i ma litrowe butelki kwasow i gliceryny ... brr, powinni tego zabronic :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.