Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego

Pan Jacek Radzikowski napisał:

Konkretnie, to chyba raz się tak zdarzyło. A może kilka razy, ale o tym jednym przypadku to do dzisiaj wszyscy sobie opowiadają.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

Łącza były, ale padały jak muchy:

formatting link
Na polipie kiedyś (daaawno temu) chyba Jarek Rafa o tym pisał.

j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Pan Jacek Radzikowski napisał:

Jak łącze w bitnecie padło na krócej niż pół dnia, to i tak mało kto ten fakt zauważył. Nawet użycie kolei żelaznej jako warstwy transportowej umknęło uwadze wielu użytkowników.

Reply to
Jarosław Sokołowski
[...]

Ale nie podawaj jednostkowego przypadku jako obowiązującej reguły, bardzo proszę. Bo w ten sposób to ja napiszę, że dostęp do Usenetu w

1991 roku miałem dzięki tramwajowi wiozącemu Rafała Wiosnę we właściwe miejsce, z którego mógł on się połączyć ze światem i zrobić wymianę postów... [...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Nie było, ale była taka opcja. I przy niej wożenie serwera w autobusie to rozwiązanie high-tech.

j.

PS: w połowie lat 90-tych usenet miałem w domu po uucp. Ściągałem paczki przez modem, ale równie dobrze mógłbym nagrywać na dyskietki i wozić autobusem.

Reply to
Jacek Radzikowski

W połowie lat 90-tych ruszył polski Usenet i wszystko ruszyło z kopyta.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dnia 08.05.2010 RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał/a:

Ja miałem modem baycoma i wjazd na ampr przez packet radio i konto gdzies tam w us, ale nie miałem pojęcia co z nim robić :P Speed 300 bodów simplex :) i kilka mostów packetowych zanim na kabel trafiłem.

Reply to
Sergiusz Rozanski

Nie ruszyło wtedy 0-20? Wtedy szturmem na usenet się wdarli poprzednicy "dzieci neostrady" :)

pzdr. j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Zasluga EARN/BITNET. On na to pozwalal - lacznosc byla w mniejszym stopniu online, w wiekszym wsadowo/kolejkowa, i kolejke dawalo sie tasiemka przewiezc. I chyba nie bylismy pierwsi - slyszalem o tasmach latajacych nad oceanem.

Lacza to byl jakis stary projekt z komuny polaczenia "linii" Wroclaw-Opole-Gliwice. Mialo to sluzyc chyba do polaczenia Odr. Komuna upadla, a linie zostaly. Sie przydaly.

No nie wiem, caly serwer wozic jesli wystarczy tylko dyskietka ?

P.S. A macie takie lacza zeby transmitowaly np 1GB/min ? 133 Mbit/s. A autobusem mozna - pudelko DVD poza godzinami szczytu :-)

uucp tez na to pozwalal. W sumie to nawet internetowy sendmail tez by chyba potrafil.

J.

Reply to
J.F.

A czemu nie? Serwerem może być stary laptop z karta wifi, fachowiec jest potrzebny raz, żeby skonfigurować i później ew. coś poprawić jak się sypnie. Cala wymiana poczty pomiędzy MXami i serwerami docelowymi może być automatyczna i bezobsługowa. Dyskietkę ktoś musi odebrać, włożyć do komputera, później znów zanieść do autobusu. W tym czasie autobus albo będzie musiał czekać, albo poczta będzie musiała czekać na następny autobus.

Mobilny serwer to jakby nieco bardziej zaawansowane i wygodne rozwiązanie.

Chyba w Japonii maja 100Mbps do domu. A od tego już niedaleko do 133 :)

Potrafił, potrafi... Sendmail potrafi bardzo dużo :)

pzdr. j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Polski Usenet ruszył w 1996 roku na ostro. Telekomuna uruchomiła swoj dostęp bodaj na przełomie 1997/98 roku dopiero.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Jacek Radzikowski napisał:

I w ten sposób można realizować wymianę emaili dla biednych mieszkańców Afryki. Autobus z laptopem jeździ sobie od wsi do wsi, a nawet zagląda czasem do miasteczka, które ma dostęp do Internetu. A przy drodze accesspointy. To już zostało zrealizowane. Pisałem kiedyś o tym.

Tak kijowego dostępu do Internetu jak w hotelach w Japonii, nie widziałem nigdzie. Z pięciogwiazdkowego odesłali mnie do kafejki (najbliższa półtora kilometra dalej, ale dali plan dojścia). W Korei, to co innego.

Reply to
Jarosław Sokołowski

A nie wczesniej ? Wydaje mi sie ze dawniej juz pisalem.

J.

Reply to
J.F.

Wcześniej pisaliśmy na soc.culture.polish i na jakiś dziwnych listach mailingowych, które się przekształciły w grupy dyskusyjne. Pierwsze serwery news w Polsce powstały na początku lat 90-tych ale największy rozwój, to właśnie rok 1996.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Moja wina że, nadrabiając wielomiesięczne zaległości w czytaniu pme, niechcący odgrzebałem stary wątek, ale właśnie do tego nawiązywałem wspominając wożenie pociągiem taśm z bitnetowymi emailami.

j.

Reply to
Jacek Radzikowski

No wiec w wersji takiej jak pisano w afryce - objazdowy e-mail, to faktycznie ma sens. W wersji jesli sie komunikuja tylko dwa komputery - kto wozi caly komputer skoro mozna malutka pamiec? Rzeklbym - tylko idioci, ktorzy nie potrafia skorzystac z nosnikow pamieci :-)

W Japonii maja tez szybkie pociagi :-)

J.

Reply to
J.F.

Hmmm... to zależy. Jeśli temu komuś, kto będzie wkładał tę dyskietkę trzeba będzie zapłacić, jeśli za czas oczekiwania "autobusu" trzeba będzie zapłacić, koszt małego SBC z wifi szybko się zwróci, nawet jeśli tylko będzie obsługiwał komunikację pomiędzy dwoma węzłami. Mała płytkę z dość wydajnym ARMem da się kupić za kilka $. W Europie zachodniej, czy w US, automatyczny system zwróci się dość szybko (i nie piszę o poczcie. To mogą być dane telemetryczne zbierane do celów statystycznych, czy cokolwiek innego, co może sobie poczekać na transport). Jeśli mówimy o hobbyście który sam przenosi dane, to zerowe koszty można przebić wyłącznie lenistwem i wygodą:)

pzdr. j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Tak czy inaczej komus trzeba bedzie zaplacic.

Owszem, ale musisz miec odpowiednie zastosowanie. Cos na dalekim uboczu, ale w poblizu przystanku autobusu, ktorego dane moga poczekac, i absolutnie nie wymaga ciaglego dozoru, chocby alarmu kradziezowego czy pozarowego. I jest poza zasiegiem sieci GSM.

Tylko jak hobbysta ma to zorganizowac ? Zonie zamontowac w aucie, bo ona ma w pracy internet, ale obsluzyc nie potrafi, czy nawet nie moze ?

No chyba ze szczyt lenistwa - w domu sobie wpisujemy pliki do sciagniecia, transmituja sie do samochodu automatycznie, w firmie samochod sam sciaga, po powrocie do domu sie nimi cieszymy :-)

J.

Reply to
J.F.

Samochód ochrony, "coś" w kieszeni ochroniarza obchodzącego teren?

A wiesz że ja po kilku wycieczkach sam bym coś takiego zmajstrował? :)

pzdr. j.

PS: ja to jednak leniwy jestem. Wczoraj napisałem sobie jednolinijkowca tylko dlatego, że nie chciało mi się przemyszkowywać 20 ciągów znaków. I chwilę później nie żałowałem że go napisałem, bo zdecydowałem się dodać

20 kolejnych. Jednolinijkowcowi zajęło to ułamek sekundy :)
Reply to
Jacek Radzikowski

Moze byc za szybki.

pendrive :-) Mozna, tylko ze to musi byc tansze niz kabel/swialowod/antenka.

No ale masz w domu internet :-)

Czyli zeby przemyszkowac 40 znakow napisales programik ktory mial ..

60 znakow ? :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.