Pan Piotr Wyderski napisał:
No nie wiem, nie wiem... Od lat utwierdzm się w przekonaniu, że bardzo daleko, a nawet jeszcze dalej.
Pan Piotr Wyderski napisał:
No nie wiem, nie wiem... Od lat utwierdzm się w przekonaniu, że bardzo daleko, a nawet jeszcze dalej.
Od wielu lat do lutowania stalowych, niklowanych, chromowanych powierzchni, sprężyn, styków akumulatorków, blach nierdzewnych itp. używam wodnego roztworu chlorku cynku. Na Allegro 100 gramów proszku ZnCl2 można kupić już za 3,50 zł. Wodny roztwór każdy może sobie zrobić sam. Za pomocą tego roztworu można całkiem łatwo polutować prawie wszystko co metalowe. W nagłych przypadkach można jako topnik użyć tabletki aspiryny, polopiryny. Takie lutowanie najlepiej przeprowadzać jednak na wolnym powietrzu bo opary są bardzo duszące.
W dniu poniedziałek, 14 maja 2018 02:44:50 UTC-5 użytkownik tck napisał:
A znam :) Obok tego byly filmiki z tych upsow ktore pozwalaja sie wpiac miedzy elektrownie a odbiornik.
Ciekawe rozwiazania :)
Zapomnialeś jak to było w PRL. Tysiące bubli i poświęcanie czasu na odbublanie.
Miałem swego czasu worek tranzystorów z CEMI o idetycznym problemie nie łapania cyny. W takich niespotykanych już prostokątnych obudowach z krotkimi nóżkami i sciętym rogiem. BC4xx ? Nie pamiętam już. Wsadzali to też do zestawów politechnicznych przez co być może wielu ludzi wybralo karierę prawniczą niż inżynierską po godzinie grzania lutownicą bez efektów.
Potem znalazlem jeszcze te tranzystory w kilku radiach, jak je widzialem na plytce to było 1000% pewności że zimne luty do poprawy, potrafiły same wypaść.
Innymi słowy, nie , nie zdziwie się.
Z innej beczki: silniki do pralek na rynek *wewnętrzny* chin miały zaniżaną ponad 2x moc (nakaz oszczędzania metali kolorowych). Efektem czego pralki nie kręcily bebnami. Zakład który to montował fizycznie w pralkach miał osobna linie montazową na której nowe silniki odwijano z uzwojeń i nawijano na nowo. Wiem to z pierwszej reki człowieka który był oddelegowany do oceny wartości fabryki i jakości produkcji. Jak twierdzi tego się nie da pojąć chyba że ktoś pracował w PRL na styku kilku kombinatów, wtedy ma jakieś szanse co to jest gospodarka centralnie odpierdalana.
Dzięki, sprawdzę, do sprawdzenia został mi jeszcze salmiak ;) Ojciec blacharz-dekarz, więc to zobowiązuje.
Straszne swiństwo, raz prawie zemdlalem po przypadkowym zassaniu. Lepiej nie.
O takie, obudowa CE36:
Od BC157 do BC159 i npn od BC147 do BC149.
W dniu 14-05-2018 o 16:29, kilokitu pisze:
Blacha nierdzewna lutuje się lepiej fosolem niż chlorkiem cynku. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Lepiej się rozpływała cyna. Też tani.
BC147-149 i BC157-159. I wersje bomisowe - bez literki B. I ja nie przypominam sobie problemów z ich lutowaniem.
Pozdrawiam
DD
Mi trafił się worek tragicznych. Ale mialem też sporo normalnych. Kwestia typowa dla tamtej gospodarki, robili z tego co było.
Rosjanie stosowali dośc podobne tylko pomarańczowe. Pamiętam że niespecjalnie mocno pociągając można było wyrwać nogi z obudowy. Optymalizacja ilości metalu? :D
Nie jest wykluczone że trafiły do Bomisu właśnie z tego powodu.
Pozdrawiam
DD
Ani ja. Przyzwoite tranzystory, produkowane do dziś, tylko w innych obudowach: antyczny metalowy BC107, plastykowy płaski BC147, w TO92 BC547 i BC847 w SOT23. Ta sama struktura.
Pozdrawiam, Piotr
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.