"J.F." napisał(a):
Niekoniecznie, skoro się opłaca to robić. Gdzieś czytałem o tej technologii, woda jest tam używana.
Chyba na to pierwsze.
"J.F." napisał(a):
Niekoniecznie, skoro się opłaca to robić. Gdzieś czytałem o tej technologii, woda jest tam używana.
Chyba na to pierwsze.
Z ciekawosci - co ma nie tak? Jesli chodzi ci o brak strony kodowej to twoje posty tez nie zawieraja jej definicji...
Jakas polska firma sie chwalila posiadaniem maszyny do utylizacji.
Tylko naprawde jestem ciekaw jaka jest sprawnosc tej instalacji ..
J.
blur schrieb:
ty też
Waldek
RoMan Mandziejewicz schrieb:
myślę, że nie sądzę. Gdzieś w Brandenburskim jest firma, która się tym zajmuje i kiedyś pokazywali toto w przekaziorach. Ale ile ląduje na wysypisku to nie wiem.
Waldek
Boing 747 też ma parę ton zubożonego uranu na burcie do ustawienia punktu ciężkości. Przynajmniej holendrom dlatego latały gacie jak toto spadło kiedyś koło Schipola. Nie wiem jak inne maszyny.
Waldek
^^^^^^^^
[...]^^^^^^^^^^^^^^ Litości...
RoMan Mandziejewicz schrieb:
się może zlituję, ale napisałem specjalnie z wielkiej litery. A co do meritum, to pisałeś, że nasze świetlówki nie są utylizowane, a ja napisałem że są. Właśnie w tej firmie. Co mnie Polska tu obchodzi?
Waldek
Bo te twoje swietlowki to byc moze do Polski wywoza, tak najtaniej :-)
J.
Tylko ze to jest dosc bezpieczne. W odroznieniu od trafienia uranowym rdzeniem w pancerna plyte, to ponoc prowadzi do znacznego rozdrobnienia rdzenia :-)
J.
Lutowanie bez cyny to chyba najlepiej wychodzi dresiarzom. Spokojnie, kupujesz cyne bezolowiowa, topisz, mieszasz z odwazona iloscia olowiu, problem otrzymania drutu jest wprawdzie kwestia do rozwiazania w tej chwili, ale na pewno sie jakos da, bierzesz kalafonie i lutujesz sobie jak za starych, dobrych czasow. Pzdr, POKREC.
Ale po co kombinować? Stopy ołowiowe są nadal w sprzedaży.
Akurat najwazniejszym oprocz duzej gestosci i niskiej ceny (odpad) jest piroforycznosc samegu uranu...to ona powoduje jego popularnosc :D
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...
Pytanie. Jak długo ? Albo alternatywnie: Po ile ? Kilka dni temu dostaliśmy list od Techno, że ponieważ spadło zainteresowanie płytkami z pokryciem ołowiowym, wstrzymują produkcję. Dali okres przejściowy - zamówienia złożone do końca września jeszcze zrealizują. P.G.
A potem pozostanie tylko rozmowa na gieldzie w niedziele polgebkiem z przypakowanym faciem w skorze: "a po ile gram" "a po..." "o, kur..., daj 10" I finalizowanie transakcji z nerwowym rozgladaniem sie wokol.
Oczywiscie posiadanie stopu cyny z olowiem w ilosciach wskazujacych na handel bedzie karalne, mozna miec tylko na wlasny uzytek...
Coz, zyc trzeba nadal i jakos sobie radzic, bedzie dobrze. Mam w piwnicy pare kilo olowiu jeszcze ze starych, niedobrych (czerwonych) czasow, jakzesmy z ojcem rozbrolili kawalek (2m?) kabla telefonicznego z drutow izolowanych natluszczonym papierem w pancerzu olowianym. Dodam, ze wtedy krasc takich rzeczy sie nie oplacalo - to byl uszkodzony fragment, jaki dostalismy za flaszke od robotnikow wymieniajacych go w okolicy. Pzdr, POKREC.
"Piotr Gałka" 451a412c$ snipped-for-privacy@news.home.net.pl
Oczywiście gdyby nie wydłubał i nie oddał do recyklingu -- byłby ścigany przez prawo. ;) Podejrzewam, że bandyci szybko by zrezygnowali z nieekologicznej amunicji... ;)
E. :)
Chyba tez nie. Azbest jest grozny w postaci pylu dostajacego sie do pluc. Zwiazany, w postaci nielotnej nie jest grozny.
Cześć! Bandyci to pewnie nie ale myśliwych można jak najbardziej skasować za nieekologiczne zachowania. Zresztą właściwie dla mnie to też bandyci i wszystko co im zaszkodzi jest dobre! Byle tylko nie pchali tych norm do elektroniki, bo tutaj to jest prawdziwy kretynizm. Maciek
Maciek napisal(a):
**************Nie stosuj slow, ktorych nie rozumiesz.
No bo nienawidzisz biednych zajączkow. Co one Ci zlego zrobily???
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.