Tak może być. Zdarzało mi się już, że tradycyjna żarówka (mała, z gwintem E12) przepalając się spowodowała wywalenie bezpiecznika (i wypalenie dziury w gwincie). Pewnie właśnie ten efekt, o którym mówisz, czyli plazma. Tyle że przy włączaniu. Mam wrażenie, że niektóre żarówki (cały czas mówię o klasycznych) po prostu przepalają się na zwarcie, a niektóre nie. Może kwestia rozmiaru, może producenta.
Zwarcie tak potrafi. To są ogromne prądy, a zabezpieczenie wtedy działa elektromagnetycznie (w takim przełączanym bezpieczniku jest bimetal, który działa termicznie, gdy prąd jest przekroczony nieznacznie, ale przez jakiś czas, i elektromagnes, który działa od razu, gdy prąd jest przekroczony znacznie, np. przy zwarciu).
To była właśnie nowa myśl na którą wpadłem przy tej okazji. Od dziecka wiem, że jak się żarówka przepali to niczemu nie szkodzi jak ona pozostanie nadal wkręcona. A nawet lepiej bo zapobiega zbieraniu się kurzu w oprawce. A rzeczy, które się wie od dziecka, przyjmuje się za pewnik bez analizy ich co jakiś czas. Dlatego to przy tej okazji pomyślałem po raz pierwszy, że w przypadku LEDówek może to nie być prawdą. Stąd w sumie to moje pytanie na grupie - żeby się dowiedzieć, co myślą inni.
Aż takim dobrym sąsiadem nie jestem :) A poza tym funkcjonuję w innym czasie. Do domu wracam po 22 a one wtedy już raczej śpią. P.G.
No ale, który wcześniej wypadnie od zwłoczności zależy a nie od tego, który słabszy. Może jest też tak, że na tę zwłoczność składa się nie tylko czas kumulowania energii do zadziałania ale czas wyzwolenia tej skumulowanej energii przez co może się zdarzyć, że zadziałają dwa.
Na stałe zwarcie się nie spotkałem. Na chwilowe - większość.
Też się zdarzało. Może w niektórych przepalające się druciki zdążą na tyle szybko się oddalić od siebie, że łuk nie zdąży powstać. Albo drucik się rozrywa akurat w pobliżu przejścia napięcia przez zero i łuk z definicji nie powstanie. P.G.
Też mają. Nawet zwłoczny ma jakiś maksymalny prąd, po przekroczeniu którego ma zadziałać natychmiast. Może po prostu pojemność cieplna bimetalu jest w nich większa (zgaduję)?
formatting link
"Niebieskimi liniami zaznaczyłem obszar w którym działa wyzwalacz elektromagnetyczny. Natomiast czerwone linie wskazują obszar działania wyzwalacza termicznego."
-termiczny/bimetaliczny, ktory przy niewielkim przeciążeniu działa powoli, bo i przewody mozna trochę przeciążyc i pożaru nie będzie, I to mogą być grube minuty - choc im wieksze przeciążenie, tym szybciej działa. Jest na to stosowny rysunek i norma.
-elektromagatyczny, który działa szybko, ale żeby nie wywalał jak np zarówka na starcie bierze 10x większy prąd, to jest ustawiony znacznie wyżej, niż prąd znamionowy. I to bodajże jest 3x w przypadku bezpieczników typu B, i 5x dla C. Ten człon sie przydaje przy zwarciach, bo rozłacza szybko.
-są chyba jeszcze odporniejsze dla silników, które przy starcie biorą duży prąd, a rozpędzają się dość długo.
Tak czy inaczej - pare razy widziałem, jak zwarcie potrafiło wywalic bezpiecznik obwodowy i ten wyższy/licznikowy, na wyższy prąd, albo co ciekawe - tylko ten wyższy.
Przy zapalaniu zimnej żarówki masz duży prąd udarowy. Jak drucik jest już cienki, bo mu się odparowało podczas pracy, to taki prąd udarowy może go przepalić.
IMO - przy "przepaleniu" tam często przerywa jedna LED w szeregu.
A reszta pod napięciem - przetwornica moze pracować i eksplodować, kondensator elektrolityczny moze wylać i zewrzec ... choc one raczej wysychają i pojemność tracą ...
Od czasów LED i wcześniej świetlówek kompaktowych używam do wyróżnienia wolframowych od całej reszty. Czyli wolframowa poprawniejsza/powszechniejsza?
Takie też były. I nie pamiętam, czy do oświetlenia tych skrzyneczek z numerem domu czy typowo ozdobna. Druz zygzakiem góra-dół rozciągnięty i tylko się żarzył.
Sto lat temu wszystkie takie były -- żarnik w postaci długiego, nieskręconego włókna rozpiętego na wspornikach. Dzisiaj byśmy o nich powiedzieli, że niedowoltowane -- świeciły żółtawą barwą przy niskiej temperaturze. Z czym wiązała się spora trwałość, ale za to bardzo niska sprawność. Najdłużej świaci taka jedna u amerykańskich strażaków, od 1901 roku. Z tym że ona nie jest wolframowa, tylko węglowa.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.