Lapek po transporcie przestał wyświetlać

Pomóżcie, może jakaś doświadczona duszyczka coś podpowie :)

Pacjent to ThinkPad T42 przyszedł do mnie (z serwisu) kurierem laptop. Żadnych uszkodzeń pudełko nie miało, wyglądało wszystko na poprawnie zapakowane. Po włączeniu (była naprawiana płyta główna - nie startował) komputer startuje poprawnie lecz bez obrazu na własnym ekranie. Obraz na zewnętrznym monitorze (VGA) jest poprawny, komputer działa poprawnie. Nie pomaga przełączanie klawiszami funkcyjnymi rodzaju wyjścia (czy tylko własne LCD czy zewnętrzne wyjście). To znaczy przełącza się, ale kiedy jest wybrane własne LCD niema nic, a jak zewnętrzne to wyświetla zewnętrzne. Ekran jest podświetlany (widać lekką poświatę na brzegach czyli inwerter i świetlówka raczej sprawne). Nie widać nawet śladu obrazu na ekranie (tak jak czasem daje się zobaczyć przy braku samego podświetlania)

Mam przypuszczenie, że serwis "zapomniał" podłączyć złącza na płycie głównej od tasiemki do ekranu (lub poluzowało się coś w transporcie). Serwis zaklina się, że zrobił OK, a mogła się wysunąć tasiemka przy samej matrycy (wtedy trzeba by rozebrać pokrywę matrycy).

Nie jestem doświadczonym serwisantem, tylko "zwykłym" elektronikiem (chociaż dałbym radę spokojnie tego laptopa rozebrać i złożyć) ale z powodu braku biegłości wolałbym zmniejszyć zakres takiej rozbiórki.

Czy ktoś z Was ze swojego doświadczenia i mojego opisu może podpowiedzieć gdzie szukać tego braku połączenia (innymi słowy rozbierać korpus lapka czy pokrywę)? Mam zgodę serwisu na podjęcie własnej próby usprawnienia (miałbym wtedy komputer juz sprawny) mogę też odsyłać do serwisu ponownie (wtedy znowu stres transportowy dla sprzętu i dodatkowy czas oczekiwania)?

ZZ

Reply to
ZZZ
Loading thread data ...

Użytkownik ZZZ napisał:

Poszukaj tu:

formatting link

formatting link
?v=7DpbLK74LvU

Reply to
Maciek

Sprawa jest prosta z punktu widzenia prawa, serwis spartolił. Radzę nie bawić się w serwisanta, na usługe jest gwarancja. A na przyszłość, niech tak składają aby się tasiemka nie wysuwała w czasie transportu, bo to aż za głupie do słuchania jako wytłumaczenie. K.

Reply to
John Smith

Użytkownik "John Smith" snipped-for-privacy@buziaczek.pl napisał w wiadomości news:lgsi1v$7kr$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Tylko co z tego, że jakoś może zabezpieczą, żeby w transporcie do klienta się nie wysunęło, jak jednym z kluczowych elementów laptopa jest mobilność, czyli np. biorę sobie na kolana, siadam w autobusie i oglądam gołe baby z netu, czy informacje o mijanych miejscach... To co, autobus szarpnie, bo jakiś kutas wymusił pierwszeństwo (jak kiedyś jakaś pizda w maluchu wyjechała mojemu na poprzeczne, to poznałem, jako pasażer, podziwiam szofera, że dał radę, co to jest zahamować autobusem z ok. 40km/h (widziałem wskaźnik) W MIEJSCU) i tasiemka mi wyskoczy? To ja sobie mogę woreczek z kondonami tak zawiązać, bo kondony pozbieram i pojadę dalej. Na finał, małe gdybanie - jak lekarzowi przy robieniu badania, np. EKG, padnie ekran, bo się tasiemka... i lekarz nie zobaczy, że gość mu właśnie zaczął na zawał schodzić... Dobra, kończę.

Choć może jeszcze chwilę... Kiedyś dałem do serwisu starą komórkę, jeszcze na gwarancji, Simplus, Motorola D160 job jego mat' kobyła. Felerem było nagłe resetowanie telefonu, poprzedzone losowym jego zamrażaniem się. Zrobili, owszem, jeszcze na gwarancji (inaczej bym sobie dupy nie zawracał, bo i tak ostatni dzień to był). Przelutowali, pomierzyli (całą listę pomiarów dostałem), może coś jeszcze... Telefon już działał OK... nie do końca, klawiatura zaczęła się zacinać. Uznałem, że nie będę się jebał z oddawaniem do serwisu znów, czekaniem iluś dni, tylko zrobię to już sam. Jakoś to zrobiłem, zajęło mi godzinę, a nie kilka dni... Czyli czasem chyba lepiej jednak grzebnąć samemu...? Zaś co do uwag o serwisie, to jednak się zgadzam, robić porządnie, a nie, za przeproszeniem mojego francuskiego, odpierdalać kaszanę...

Reply to
ACMM-033

Za szczeniackich lat zajmowałem się serwisem, jak serwis coś ewidentnie spiepszy to rzucają "głodne kawałki", czyli na polski - takiemu co wszystko "łyknie" można wszystko wcisnąć.

Tasiemka nie ma prawa się wysunąć! Bez względu jak się rzuca laptopem. Tyle merytoryki. Oddać jeszcze raz a nie ryzykować samodzielnych napraw. A jeśli wrażeń ci mało to złożyć skargę do przełożonych. Dobrze radzę. K.

Reply to
John Smith

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.