Ostatni trafiły mi się dwa akumulatorki rozmiaru 6F22 (110 mAh), które po kilkunastu godzinach ładowania (C/10 = 11 mA) dość mocno się wybrzuszyły. Czy coś się zmieniło w technologii aku NiCd, że nie znoszą one obecnie nawet nieznacznego przeładowania?
Z tego co czytałem, nadmiar energii powinien być zamieniany na ciepło i NiCd są pod tym względem bardziej odporne od NiMH - dopiero przy dużych prądach mają prawo wydzielać się gazy (wodór i tlen z wody) i ogniwa nadające się do szybkiego ładowania mają zawory bezpieczeństwa. Ale tutaj było normalne ładowanie prądem
10-godzinnym (dla pewności mierzyłem, ładowarka daje tyle ile jest na niej napisane), a z ogniw zrobiły się "balony" - zewnętrzna obudowa zrobiła się zbyt mała i pękła.Obydwa te akumulatorki były kupione w jednym miejscu, napisane na nich "VARTA" - jakaś podróba, czy może chcą w ten sposób zachęcić do przejścia na NiMH? Bo inne, starsze akumulatorki jeszcze działają i nic takiego się z nimi do tej pory nie stało mimo, że czas ładowania zawsze był odmierzany "na oko".
Czy ktoś jeszcze spotkał się z podobnym problemem?
Marek