klimatyzacja, akumulator i sprzet z USA

No to juz wiesz ze potrzebujesz 4-5 wiatrakow.

W dodatku klima zapewne na 220V, wiec stosowny falownik.

12V 50Ah = 600Wh. Czyli jakies 40 minut.

Przy czym akumulator samochodowy-rozruchowy nie lubi rozladowywania.

A tak swoja droga .. jak tak wieje to tez jest nieznosny upal ?

Moze wystarczy polewac woda .. o ile jest studnia w okolicy ?

J.

Pan J.F napisał:

Zależy gdzie. Są miejsca, gdzie wieje przy temperaturze 40 stopni. Jak wieje wprost na człowieka, to jest fajnie. Ale w zamkniętych pomieszceniach gorzej.

Produkuje się tak zwane "klimatyzatory ewaporacyjne", które chłodzą na zasadzie odbierania z otoczenia ciepła przez parującą wodę. Energia elektryczna używana jest w nich tylko do napędu wiatraka, który wymusza przepływ powietrza i zastępuje wilgotne powietrze w okolicach parownika suchym. Wiatr do tego też by się dało wykorzystać. Poniekąd gorący pustynny wiatr i pocąca się skóra to właśnie taki klimatyzator.

Pan Rockk napisał:

A tak ze ćwierć złotego. Mniej więcej. Raczej trochę więcej.

To już może być dowolnie dużo.

Robienie prądu z wiatru, słońca lub -- pardon maj frencz -- gówna, ma sens ekonomiczny tam, gdzie nie docierają linie energetyczne, przez co ziemia i inne nieruchomości są tam tanie. A bywają to fajne miejsca.

Czyli 100 kcal. 1 Mcal to 1,163 kWh. Zatem 0,1163 kWh.

-- Jarek

Reksio napisał:

No chyba właśnie odwrotnie. To znaczy *poglądowo* warto wspomnieć o tym, że wraz ze zmianą temperatury zmiania się ciepło właściwe. Albo o tym, że kaloria zdefiniowana przez energię potrzebną do podgrzania garama wody z 14,5 do 15,5 stopnia, to była kilkadziesiąt lat temu, a teraz jest to po prostu ileś tam dżuli (ile, tego nie pamiętam). Ale przy

*projektowaniu* boilera na ciepłą wodę do mycia, wystarczy wiedzieć, że 1 kWh, to niecała megakaloria (czyli że 100 litrów wody podgrzeje o mniej niż 10 stopni).