Witam, jaki przełącznik KVM polecacie aby przełączać się jednym przyciskiem między laptopem i Rapsberry Pi 4? Myszka i klawiatura na USB a monitor na HDMI.
pytający
Witam, jaki przełącznik KVM polecacie aby przełączać się jednym przyciskiem między laptopem i Rapsberry Pi 4? Myszka i klawiatura na USB a monitor na HDMI.
pytający
czwartek, 29 czerwca 2023 o 00:16:32 UTC+2 pytający napisał(a):
O wow, to jestem ciekawy, czy jakiś chińczyk (no, jak zrobił to Chińczyk ;) takie cudo wykoncypował i wyprodukował. No i że działa. KVM to VGA i 2*PS/2. Ostatnia awaria przyniosła plon - dostałem kd klienta ponjewietający sję w serwerowni 4*KVM. Teraz poniewiera się u mnie, bo zgodnie z przewidywaniami nawet nie wypróbowałem - a zawsze chciałem mieć.
Namiastką jest monitor z wejsciami vga+cyfrowe, ale przełączanie z menu to więcej niż 1 klawisz niestety. No i laptop może być już bez vga - no ale lrzecież ma własny monitor? Chyba że taki jak mój - jak się z nim wywaliłem to jeszcze przez lata roobił za serwer (matryca jak u Picassa), aż mu dysk zdechł.
Dnia Thu, 29 Jun 2023 00:20:50 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski napisał(a):
O czym Ty piszesz? Z muzeum się urwałeś? ;) KVM to przełącznik źródeł (a czasami wyjść) monitora, klawiatury i myszy. A czy mysz RS232, PS2 czy USB to kwestia gniazd i elektroniki. Analogicznie klawiatura też może być DIN/PS2/USB. Video VGA/DP/HDMI itd. Sporo modeli ma także tor dla audio.
Jest tego na rynku dużo, od małych 2-wejściowych z kablami na stałe do dużych serwerowych 19".
Przykłady: Manhattan 153522 Spacetronik SPH-KVM21
Ja nic tutaj nie pomogę, bo używam trochę większych. Polecam czytać opinie.
to nie odpowiedź na pytanie i na pewno nie podpasuje każdemu - ale mi najłatwiej było uruchomić zdalny pulpit z RPi na komputerze (wiem, że nie do wszystkich zastosowań, ale rozwiązanie proste - a takie czasem nie przychodzą od razu na myśl :)
1) W ubuntu ktoś dał d... i wymaga to workaroundu z managerem kluczy, inaczej nie zapamieta hasła (trzeba stworzyć kontener bez zabezpieczeń tylko dla tego hasła). 2) Już coś wymyślili na dynamiczną rozdzielczość? Ostatnio jak sprawdzałem, to OOTB nie działało, jak przez ostatnie dziesiątki lat. To straszna bieda mieć pulpit 800x600 na ekranie fullhd.
heby wrote on 29.06.2023 17:17:
VNC z definicji ma rozdzielczość taką jaka jest na zdalnym kompie, więc nie spodziewałbym się tutaj zmiany. Jak chcesz mieć lepszą rozdzielczość i komputery są w sieci lokalnej najprościej jest tunelować Xy na swój komputer.
pytający wrote on 29.06.2023 00:16:
Pomyśl czy nie prościej jest:
W dniu 2023-06-29 o 00:16, pytający pisze:
Dawno nie używałem, ale z tanich (?) najlepiej mi działały Ateny. Inne miały zawsze jakieś ale... Ale to było ładnych parę lat temu.
Pozdrawiam
DD
Ale skalowanie tez możliwe, tylko nie wiem, czy o to chodzi.
Poza tym dawniej chyba na Raspberry VNC potrafił działać na jakims wirtualnym ekranie, a teraz cos sie urwało ...
J.
Mowa o RDP. RDP jest wspierany na linuxie, ale nie potrafi zmienić rozdzielczości dynamicznie, jak na windowsie. Nie wiem, czy to ograniczenie Xów (ale podobno randr potrafi...), czy zwykłe dziadostwo.
To znowu powodue inne problemy. Przykładowo RDP potrafi lekko zmniejszyć jakosć połączenia i rozmazać ekran aby zachować responsywność. W przypadku Xów nie ma mowy o usunięciu jakiś poleceń, bo się cos nie narysuje. Jak pracuje na zdalnych Xach z daleka (ocean) to pracować się nie da. A na RDP da.
Ogólnie z RDP na linuxie jest d..a. Klienci są i działają, serwery są żałosne i każdy mówi o VNC, kiedy VNC jest też żałosny, z tą rozdzielczością. Niby VNC ma dynamiczną rozdzielczość, ale nie udało mi się jeszcze ani razu uruchomić tego przez wyklikanie w czymkolwiek linuxowym co sprawdzałem.
Wydawało się, że głupi checkbox "pozwalaj na zdalny pulpit" odpalający wirtualny serwer Xów z resize po RDP to prosta sprawa a tymczasem to jakiś heroiczny wysiłek który w każdej wersji linuxa jest spieprzony inaczej i najczęściej fatalnie, co kończy się używaniem dziadowskiego VNC.
czwartek, 29 czerwca 2023 o 20:10:39 UTC+2 Zbych napisał(a):
Dziękuję wszystkim za odpowiedź.
To już zastosowałem ale nie widać pulpitu RPi.
Czy mógłbyś podać więcej szczegółów jak to zrobić?
Znam VNC, ale czy aby użyć VNC to nie muszę serwera VNC zainstalować na RPi?
czwartek, 29 czerwca 2023 o 10:07:02 UTC+2 Adam napisał(a):
Znalazłem jeszcze UNITEK 307A, ale poniżej 250 zł nie ma nic sensownego co ma szanse działać. Trochę drogo według mnie.
heby wrote on 29.06.2023 21:06:
Ok, rozumiem pierwszą cześć. Nie rozumiem tylko po co ktoś miałby pracować zdalnie przez RDP na raspberry.
Bo to wygodniejsze, niż przez Xy, VNC i inne wynalazki.
MS zrobił niewiele dobrych rzeczy w swoim OSie, ale akurat RDP jest ok.
pytający wrote on 29.06.2023 21:10:
Pytanie czy to jest w ogóle potrzebne?
Instrukcja z obrazkami:
Ale po co w ogóle pracować na graficznym pulpicie na czymś tak marnym jak RPi? Pachnie jakimś masochizmem.
czwartek, 29 czerwca 2023 o 21:48:37 UTC+2 Zbych napisał(a):
Odpaliłem VNC i malina działa zdalnie. Dzięki.
Dam Ci prosty przykład:
Kilka tygodni temu miałem RPi podpięte pod magistralę modbus.
Nie mam pojęcia o wielu aspektach komunikacji między urządzeniami, nawet nie wiem czy to modbus, miejsce gdzie to wpięte to strych z temperaturą ~40C, a WireSharka przydało by się odpalić, a po jakimś czasie nawet jakies środowisko programistyczne aby rozkminiać głebiej protokół. Można używać konsoli i vi, ale naprawdę sa lepsze alternawtywy od tego pistoleciku na wodę.
Ostatnio w swoim Pi4 wymieniłem RAM z 1 na 8GB. Kosz 80zł i trochę zaplecza sprzętowego. Już nie mam głodu pamięci, Ubuntu wstaje i działa bez problemu, da sie pracować całkiem do rzeczy. Ogólnie Pi(4) nie jest takie najgorsze, tylko ludzie pokupili 1/2GB RAMu a to ledwo starcza na podniesienie malutkich OSów, Ubuntu poza zasięgiem.
W takich sytuacjach, gdzie chcesz mieć coś remote, do testów, Pi się sprawdził i sprawdza nadal.
Tylko że brak RDP z dynamiczną rozdzielczością powodue u mnie odruch wyrzucania za okno. Tylko to nie wina Pi. To wina chaosu i braku śladu sterowania rozwojem tego bałaganu o nazwie "okienka w Linuxie" gdzie nawet najbardziej podstawowe rzeczy są niedorobione i wszyscy mają to w d...
Pewnie można by to ogarnąć na kilka innych sposobów, począwszy od rejestracji ruchu przez RPi do pliku i analizy offline na własnym kompie, poprzez tunelowanie tego ruchu na własnym komputer do analizy, a skończywszy na użyciu poważniejszego sprzętu, żeby nie walczyć z zamulającym GUI RPi.
Dobrze, że nie wiedziałem że się nie da :-), bo ja mam na raspberry akurat ubuntu i zajętość pamięci jest poniżej 1GB (już po uruchomieniu potrzebnych mi serwisów i aplikacji GUI).
To się może w dowolnym momencie zmienić w potrzebę interakcji. Nie wiem kiedy. Może po tygodniu analizy, a może po 30 sekundach jak zadziała modbus sniffer.
Czyli wykonujesz 1/2 zadania, w dodatku z dodatkową komplikacją po środku i w dodatku z niemożnościa wykonania tym sposobem pozostałej 1/2 zadania (przynajmniej nie trwialnie)
Pi4 to bardzo poważny sprzęt.
GUI RPi nie zamula. W zasadzie Pi zaiwania z każdą używaną przeze mnie apliakcją tak, jak na desktopie. Ja tam nie odpalam Eclipse, to prawda, ale już VS Code czemu nie. Nie mam problemu z zamulaniem GUI w jakimkolwiek aspekcie. Mam problem z niemożnością, bez straszliwego rękodzieła poprawiającego pustaków od X okolicznych aplikacji, odpalenia RDP.
1GB, najnowsze Ubuntu nawet nie pozwala wyjśc z trybu uśpienia. Do momentu aż wyswapuje pamięć na kartę upływa czas potrzebny na odblokowanie ekranu blokady. Uważam to za przezabawne.Raspibian działa jako-tako, ale tam nie ma praktycznie nic współczesnego, a i tak po odpaleniu wiekszej aplikacji do dev umrze, jak Ubuntu. 4GB to minimum, ale ludzie kupowali Pi4 z 1/2GB i teraz jest płacz.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.