Po kilku latach kończy żywot akumulator żelowy (17ah) w kosiarce do trawy. Na Allegro jest tego cała masa, ale firmy mi raczej nieznane. Pytanie - którymi markami się zainteresować, a których raczej unikać? Oryginalny akumulator był Panasonica i już nie jest produkowany.
Rozmiar - wiadomo. Parametry elektryczne też. Ale chciałbym żeby kilka lat popracował. Kuba - czy do Twojego pływadełka dajesz najtańszy? A w kosiarce charakter obciążenia podobny.
Obawiam się, że większość tych na Allegro ma "pojemność" tak samo prawdziwą jak aukumulatory do komórek czy do cyfrówek... zresztą sam o tym czytasz i piszesz - to wiesz. A 17-20ah z bardziej wiarygodną specyfikacją raczej nie widzę w ofertach. Stąd pytanie - którym wierzyć, a którym mniej.
...
Na cro-pl występuje kobitka, która od wielu lat jeździ z pontonem i elektrycznym silnikiem, można popytać o wrażenia.
I jeszcze jedno - jak akumulator osłabnie, to wiosłami popędzisz. A w kosiarce co? kosy nie mam ;-)
Zauważ jednak, że kosić będziesz raz na 2 tygodnie kilka razy w roku. Na jesień odstawisz akumulator i będzie on cierpliwie czekał do wiosny. W tym czasie nastąpi jego samorozładowanie i częściowe zasiarczenie. Jeżeli w ołowiu jest jeszcze dodatkowo dużo "ulepszaczy" może nastąpić korozja mocowania płyt lub chorągiewek. Pewnego dnia może się okazać, że akumulator wyzionął ducha. W związku z powyższym nie należy się nastawiać, że akumulator wytrzyma wiele sezonów i dalej będzie kręcił. Bo oprócz marki jest jeszcze także ważne jak go eksploatujesz i w jaki sposób prowadzona jest jego konserwacja. Jeśli się nie przykłada do tego wielkiej wagi do eksploatacji to kupuje się najtańszy, który jeśli się uszkodzi nie spowoduje zbytniego obciążenia kieszeni.
Ps. Znając obecne realia panujące na rynku uważam, że chiński papier wszystkie dane przyjmie, a inne firmy (markowe) muszą grać tymi samymi kartami aby coś sprzedać i również obniżają koszty gdzie się da.
Właśnie tego się obawiam. Skoro poprzedni wytrzymał prawie pięć lat, to chyba się z nim źle nie obchodziłem. Ciągle działa, ale osłabł trochę. Ja jestem z pokolenia, które nie tylko musiało dbać o akumulator, ale i umieć odsiarczyć, abo zregenerować mostki... bo na nowy się czekało pół roku po zapisie i społeczna lista była. Ale wracając do tego żelowego - musi nie tylko znosić duże prądy, ale też pracować leżąc. Niektóre tańsze rozwiązania tego nie wytrzymują - dlatego moje pytanie.
Nie słuchaj ich. Kupuj dobre proidukty, to będziesz dłużej szczęśliwy. Na kupowaniu badziewia nie zaoszczędzisz. Tanie żelówki to chłam totalny i z kazdym rokiem gorszy.
p.s A jeszcze lepiej zainwestuj w małą kosiareczkę spalinową.
Jeśli jestes w W-wy lub okolic, udaj się na Wolunen do pawilonu Indel-a. Mają w ofericie dobre żelówki. Przynajmniej mieli.
Specyfika polskiego rynku wogóle polega na tym, że ludzie chca kupować prawie wyłącznie bardzo tanio i jest to kryterium główne. Do tego dopasowali się importerzy i producenci, oferując NAM produkty o niskiej cenie i adekwatnej jakości. Z tego powodu nawet tzw "markowe" produkty na rynek demoludów pochodzą z i nnych (gorszych) fabryk, niż dla klienta zachodniego, który ma inną mentalność. Albo przynajmniej z lepszych materiałów są te produkty składane dla "nich". Od baterii poprzez AGD i RTV po samochody tak się dzieje. A potem mamy pretensje, że szmelc, usterki, korozja...
Szansa trafienia nieudanego badziewia wśród sprzędu dobrej klasy jest zbliżona jak szansa trafienia dobrego sprzętu wybierając z badziewia. Ja wolę pierwszą metodę, jeśli nie mogę się upewnić :) Zastanów się, dlaczego w Twojej kosiarce producent nie zamontował jakiejś Yuasy albo co gorsza jakiegoś "Ciung-Cianga", tylko właśnie. Panasonica. Porównaj jak "kręci" dobra elektryczna wiertarko-wkrętarka z dobrymi akumulatorami Sanyo lub Safta w porównaniu ze szmelcem za 60zł, gdzie producent akku jest nieznany nawet dla samego producenta wkrętakrki.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.