Jesli chodzi o cyfrowki to nie macie/nie mieliscie racji.
Elektronika sie rozwija, kupujac pare lat temu cyfrowke liczylem sie z tym ze za 3 lata pojawia sie nowe, znacznie lepsze. Moze bym sie nawet teraz ucieszyl jakby sie rozp*.
Oszem, jakbym mial lustrzanke 10Mp, to bym sobie zyczyl zeby troche przetrwala ..
Nie każdy ma takie podejście do życia, ze zawsze musi mieć najwięcej "megapikseli" we wsi. Przed laty kupiłem Ricoha G3 i di dziś nie widziałbym potrzeby wymiany na lepszy, bo lepszych za bardzo nie ma w tej klasie, tylko potrzebowałem stopki na lampę i możliwości przykręcenia adaptera, więc kupiłem GX8. Ale nowy zdjęć lepszych nie robi, bo obydwa robią świetne (bardzo dobra optyka Ricoha i super krótki czas wykonania zdjęcia). I nie planuję zmiany aparatu, dopóki się nie rozsypie albo coś innego się z nim nie zdarzy. Bo po co?
Bo one jeszcze nie byly robione "po lebkach". Tez takie mam. A sam sie nadzialem niedawno na krazki CD Memorexa, ktore po 2 latach od nagrania pomimo przechowywania w idealnych warunkach przestaly sie czytac od 400 megabajta w gore. Tak po prostu.
a po czym wnioskujesz, że takie podejście wyznaje osoba życząca sobie od _DSLR_ 10MP? Najwięcej we wsi to zauważalnie więcej, niż 10MP, a dla aktualnej technologii, to 10MP przy 24x36 jest bardzo sensowną wartością, przy APS-C też nie od rzeczy.
Ricoh G3 nie przypomina niczym dSLR, a już na pewno nie sensorem. A zakres dynamiki sensora w kompaktach to o płacz i zgrzytanie zębów woła niestety...
Nie aparat robi zdjęcia, tylko osoba, która go trzyma. A jeśli chodzi o stronę techniczną, to jeśli Ricoh nie zmienił zdecydowanie swojego toru sensor-DSP od czasu GX, to odwzorowanie kolorów nadal leży, a AC na szerokim kącie gwiżdże i zamiata.
To, że Ty nie odczuwasz, gdzie ten aparat fotografa może ograniczać, to nie znaczy, że wszystkich kompakt zadowala.
A mi wystarcza 1.2 Mpix (1280x960) do zadowolenia. Przede wszystkim zadowolenia z tego, że na zdjęcia nie potrzebuję stajni dysków. Odbitek wiekszych niż 10x15 nie przewiduję, kadrowanie mam opanowane od czasów Druha (siakieś 40 lat temu) a do lustrzanki nie mam zamiaru wracać.
Następny aparat zapewne będzie miał mnóstwo Mpix ale to tylko z tego powodu, że ciężko kupić coś o mniejszej rozdzielczości.
To kwestia baletnicy a nie sprzętu. I prostym aparatem można robić dobere zdjęcia. Oczywiście po ustaleniu co to znaczy dobre, bo producenci idiotek dla idiotów pojęcie "dobre zdjęcie" sprowadzili do prawidłowo naświetlone, ostre i nie poruszone. Czyli wszytstko to co da się opędzić elektroniką.
Pstrykaczowi (bo inaczej nie nazwę) pozostaje wykombinować, żeby dodatkowo było "ładne", czyli podobne do pocztówek na straganie :)
Jak mi odpowiesz, co to jest DSLR i APS-C, bo w mojej wiosce się takich skrótów nie używa, to odpowiem na Twoje pytanie.
Nadal nie do końca rozumiem (nie czytuję gazet dla fotografistów) ale nie porównuj kompaktów do lustrzanek. Jak dla mnie Ricoh jest świetny, kolory są dobre, głębia jasności wystarczająca a prędkością zrobienia zdjęcia od nacisnięcia spustu bije WSZYSTKIE inne kompakty na głowę. I to mi wystarcza. Jeśli byłbym zawodowym fotografem albo robił zdjęcia do analizy obrazu, to kupiłbym inny sprzęt do tego celu, ale nie jestem :)
No oczywiście. Doskonale to rozumiem. Jak byłem młody to też biegałem po górach i lasach z odważnikiem na szyi. Ale już z tego okresu wyrosłem i stałem się wygodny. Aparat lub kamera które nie mieszczą się w kieszeni są poza granicą moich jakichkolwiek zainteresowań. A cena nie stanowi dla mnie czynnika porządania.
I z tego właśnie powodu mam w aparacie 8Mpiox ustawioną rozdzielczośc zapisu na 4Mpix :) Skoro nie widać (w typowych zdjęciach) różnicy, to po co zapychać nośniki?!
1.2M to trochę mało, ale IMHO 2M to już w sam raz do małych zdjęć (do
13x18). Więcej to podpuszczanie publiki. Kolejne 5Mpix nie kosztuje NIC w porównaniu z przyzwoitej jakości obiektywem, nawet w idiotce. Więc wmawia się leszczom, że najważniejsze są megapixele i wkłada gów..ne malutkie szumiące matryczki o minimalnej dynamice i z przesłuchami wielkimi jak koń, przed którymi montuje się tanie szkiełko udające obiektyw...
A ja na odwrot - odkad kupilem wieksza karte to zapisuje w najwiekszym rozmiarze. Po co oszczedzac nosniki, skoro i tak starcza na setke zdjec ? Po co ograniczac jakosc tych kilku naprawde ladnych ?
Co prawda do selekcji materialu jeszcze nie doszedlem .. taniej kupic wiekszego twardziela :-)
Smiem sie troche nie zgodzic. Roznica miedzy 2M a 7M jest. I to nawet z kiepska optyka. Oczywiscie dobre 7M wymaga stosownej optyki, dynamiki, zoom by sie przydal ... a moze nie - wstawi sie 30M i zrobi zoom cyfrowy :-)
A. Grodecki snipped-for-privacy@adresu.com napisał(a):
usenet.gazeta.pl zgubił refid, mam nadzieję, że tym razem podepnie pod właściwy wątek. Sorry za podwójnego posta.
O, patrz, a jak J.F. napisał o 10MP w dSLR, to nie przeszkadzała Ci ta nieznajomość w pokpiwaniu z niego?
Google Twoim przyjacielem, każdy z tych akronimów rozwija się do pełnego wyjaśnienia, trzeba tylko chcieć wiedzieć, a nie próbować kpić.
i dobrze, bo w gazetach mało o fotografii piszą...
ale to Ty zacząłeś od tego porównania - 10MP dSLR vs Twój Ricoh.
można jeszcze być zwyczajnie fotoamatorem.
Strasznie starasz się patrzeć z góry na ludzi, dla których zdjęcie klasy
10x15-ja-i-wieża nie jest końcem marzeń, tymczasem nie wygląda na to, żebyś się fotografią chociaż w podstawowym zakresie interesował. A sugestia, że 3MP matrycy przestaje wystarczać przy jakichś abstrakcyjnych półmetrowych powiększeniach wskazuje, że nigdy nie miałeś dobrego jakościowo zdjęcia nawet
20x30 w ręku.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.