[historia] 95 lat temu powstał Detefon

"95 lat temu powstał Detefon, radioodbiornik, który zainicjował radiofonizację Polski. „Był tani i pracował bez prądu. Można powiedzieć, że było to urządzenie ekologiczne” – powiedział PAP historyk radiotechniki Henryk Berezowski."

"W 1926 roku zaczęło nadawanie Polskie Radio. W pierwszych latach w Polsce radiofonia rozwija się bardzo wolno,..."

Jakoś tak myślałem, że po wojnie, ale po wojnie to chyba tv.

"Nowy odbiornik detektorowy otrzymał nazwę handlową Detefon. Była to niewielka skrzynka bakelitowa z przełącznikiem fal długich i średnich. Głównym elementem był kryształek galena (siarczek ołowiu) oraz stalowa igła, którą należało ustawić, aby przetworzyć fale radiowe na głos w słuchawkach. Jest to ciekawostka, naukowcy nie potrafili wówczas wytłumaczyć tego zjawiska, a był to już półprzewodnik, który został opracowany i wprowadzony do produkcji dopiero w latach 1950."

Ano właśnie.

"Normalny abonament radiowy wynosił 3 zł miesięcznie."

Już wtedy doili swoich obywateli.

""W grudniu 1930 r. rozpoczęto wielką akcję propagandową pod hasłem “Cała Polska ma Detefon”, która trwała do wybuchu II wojny światowej. Była to jedna z największych akcji radiofonizacyjnych w Europie w latach

  1. W materiałach reklamowych podkreślano precyzję i solidność wykonania Detefonu, a także fakt, że powstał on wyłącznie z materiałów krajowych. W artykułach na jego temat akcentowano brak potrzeby zasilania prądem, co czyniło Detefon idealnym urządzeniem dla mieszkańców niezelektryfikowanych wsi." "

A ja tu jakieś LoRy wymyślam i Meshtastic'i z panelami PV by działało :-)

"Do września 1939 r. wyprodukowano ok. 500 tys. Detefonów. Abonentów radiowych było wówczas w Polsce 1,1 mln."

Całkiem sporo. Niemniej jednak ...

"W Niemczech było dziesięć razy więcej abonentów radiowych niż w Polsce. U nas mieliśmy 3,1 abonenta na 100 mieszkańców. Takie nasycenia odbiornikami radiowymi stawiało nas na przedostatnim miejscu w Europie”"

Dzisiaj chcą to nadrobić :-)

"Po wojnie Wilhelm Rotkiewicz, twórca Detefonu, skonstruował radioodbiornik lampowy Pionier, produkowany w Dolnośląskich Zakładach Wytwórczych Urządzeń Radiowych „Diora” w Dzierżoniowe "

I tak ta Diora trwała do końca wieku.

Filmik też jest, jak ktoś nie umie czytać. Niestety z napisami :-)

http://niusy.pl/@wolnemedia.net/ash

Reply to
io
Loading thread data ...

Dnia Thu, 1 Feb 2024 02:20:53 +0100, io napisał(a):

Ale na przemian mogł słuchać chłopa albo baba. Chociaż były też modele z dwoma wyjściami na słuchawki. Tyle, że chopy były chytre i szkoda im było pieniędzy na drugie słuchawki i na droższy detefon ;) Więc albo chłop, albo baba.

Ale może przez to był zwiększony przyrost naturalny? Wszak jak baba wypięła się na stole i słuchała w słuchawkach, to stanowiła smakowity kąsek dla chłopa :D Nie trzeba było pieca chlebowego ;)

Reply to
Adam

W dniu 01.02.2024 o 02:20, io pisze:

Jak się "stroiło" diodę? Ta wygląda jak tylko wciśnięta w styki.

formatting link
Same kryształy zużywały się? Bo te ze zdjęć w Wiki wyglądają jak element eksploatacyjny. Konfekcjonowane w pudełeczku jak zapałki.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 01.02.2024 o 14:23, Robert Wańkowski pisze:

Tu widać więcej. Wygląda na coś do regulacji. Ale nadal nie wiem jak to w praktyce miało działać.

formatting link

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Prawie jak to:

formatting link

Ciekawe skąd wiedzieli, że ktoś słucha. Tak jak teraz, listonosz przez drzwi zaglądał i patrzył? Z drugiej strony przy tych rozmiarach anten pewnie było od razu wiadomo. Chyba że antena zakamuflowana :)

Reply to
Arnold Ziffel

Może zakup urządzenia tylko na dowód osobisty?

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

formatting link
formatting link
formatting link

Na ile się orientuje - to należało znależć odpowiednie miejsce na kryształku, bo nie cały był dobry, i to nie było na zawsze - z czasem miejsce się zużywało, i trzena było poszukac innego.

A tu wersja na zardzewiałą żyletkę i "grafit" z ołówka.

formatting link
J.

Reply to
J.F

A warto pamiętac, ze prądu w domach nie było ... przynajmniej nie prowincji.

A lampy energożerne, jakby ktos chciał na baterie.

"Doskonałe narzędzie popagandy" ... szczególnie jak odbiorcy sami sfinansują :-)

Trochę wątpie, zresztą nie wiem, czy DO juz były.

Ale rząd miał różne pomysły - podatek na zapałki, podatek na zapalniczki, znaczek akcyzy na zapalniczkach, kontrole skarbowe.

A antena dość znaczna ...

Ten Detefon - konstrukcja fabryczna, moze i jakaś "ścisłego zarachowania".

Natomiast był jeszcze odbiornik Manczarskiego

formatting link
?v=01n1YOzkKOU I jak nad tym zapanować?

Szczególnie, ze jesli dobrze widzę, to odbiornik powstał w 1922, a PR w 1926 ... to jaki abonament przez 4 lata? J.

Reply to
J.F

ale tez ludzi 2x więcej

Elektryfikacja chyba - wiele domów bez prądu.

Detefonowi akurat nie przeszkadzało :-)

J.

Reply to
J.F

Pan Robert Wańkowski napisał:

Wtedy radia kupowało się przeważnie na poczcie, zupełnie jakby to były znacz^H^H^H^H^Hksiążki kucharskie. Poczta była też od pobierania abonamentu, nijak więc za radio zapłacić, ale go nie zarejestrować. Ponadto słowo "radiopajęczarstwo" nie wzięło się znikąd -- druty anten trudno było ukryć, choć niektórzy próbowali.

Reply to
Jarosław Sokołowski

No ale potem chyba były sklepy z odbiornikami?

Czy Poczta miała monopol i sprzedaz w innych sklepach była zakazana?

formatting link
"2 czerwca 1924 w Dzienniku Ustaw R.P. ogłoszono ustawę sejmową z dnia

8.04.1924 o poczcie, telegrafie i telefonie[2], obejmującą również radiotelegrafię i radiotelefonię. Na mocy ustawy Minister Przemysłu i Handlu wydaje w dniu 10 października 1924 rozporządzenie wykonawcze, dotyczące warunków udzielania pozwoleń na posiadanie i używanie urządzeń radiotechnicznych (do tej pory używanie odbiorników poza wojskiem i służbami państwowymi było nielegalne). Oprócz tego rozporządzenie ustala opłaty abonamentowe oraz określa warunki produkcji sprzętu radiowego i handlu tym sprzętem. Ustawa ta pozwala osobom fizycznym i prawnym do ubiegania się o koncesję na zakładanie i eksploatację urządzeń radiotelefonicznych."

ale ...

-PTR to chyba stowarzyszenie prywatne,

-późniejsze Poskie Radio sp. z o.o. Chamca i Sułowskiego, to chyba też spółka prywatna ... więc czemu abonament? Za samo używanie odbiornika i korzystanie z "eteru" ? Panstwo przejęło PR, czy wcale nie?

ustawa

formatting link
w niej ciekawy art 12 "wytwórnie aparatow radjotelegraficznych lub radiotlefonicznych ... prowadzic szczególowy wykaz nabywców. Nabywcy muszą przy kupnie wykazac sie koncesją lub zezwoleniem"

Ale zaraz - to o odbioniki chodzi, czy nadajniki/radiostacje?

odbiorniki też

formatting link
i termin "Radjofon" sie pojawił

o, i par 29 - częsci też ścisłego zarachowania :-)

Państwo totalitarne :-)

A później handel nie znormalniał ?

J.

Reply to
J.F

W dniu 02.02.2024 o 21:23, J.F pisze:

Aby kupić antenę satelitarną (odbiorczą :) ) w latach 80 musiałem też uzyskać zezwolenie.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Pan J.F napisał:

Z tego co pamiętam, na poczcie było taniej (nie że mam ponad sto lat, pamiętam jak ktoś to wspominał, albo jak czytałem o tym).

Polacy (nieliczni) mieli odbiorniki w domach, gdy jeszcze w kraju nie było żadnego nadajnika. Powstał więc pogląd (słuszny), że należy się złożyć i coś zbudować, wtedy będzie lepiej słychać. A że realizowała to spółka prywatna? Normalna rzecz w normalnym kraju.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2.02.2024 o 23:18, Robert Wańkowski pisze:

Teraz jest to samo z kartami telefonicznymi SIM. Niestety, komuna trwa.

Reply to
Czarek

W dniu 03.02.2024 o 14:36, Czarek pisze:

Tylko, że ja musiałem podać cel zakupu w prośbie o zezwolenie. Teraz przy SIMie nie trzeba. :)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

O jakich wy zezwoleniach mówicie? KJ

Reply to
Kamil Jońca

Co, nie wiesz co czytasz w wątku? przecież wcześniej napisał " Aby kupić antenę satelitarną (odbiorczą 🙂 ) w latach 80 musiałem też uzyskać zezwolenie."

Reply to
Janusz

Chodzi mi o zezwolenie na SIM. KJ

Reply to
Kamil Jońca

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.