Powinien od Mazowieckiej, bo bliżej. Taksiarzowi, to trzeba specjalnie zaznaczyć, że się chce do wesołej dzielnicy, inaczej pojedzie w kierunku Sejmu. Ale nawigacje samochodowe w Warszawie głupieją, i jak się im każe wyznaczyć trasę do danej ulicy, to biorą pierwszą z listy. Jak ta druga instancja jest na Żoliborzu, to wygrywa Wesoła, jako pierwsza w kolejności alfabetycznej.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Chyba Kakowskiego, bez "r" w nazwisku. Taką ulicę poczyniono tuż obok mojego osiedla, czyniąc to samo, co księdzem Jerzym Popiełuszko ulicy Stołecznej, tak tutaj ulicy Parczewskiej, obie równie niewinne, co komu wadziły?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Dlatego tak ważne jest, także, jeśli się pyta o drogę, podanie właściwej informacji, bez dobarwiania sobie pamięcią. Przykład miałem - jak na Cmentarz Północny jechałem z Młocin, jakaś babka zapytała, jak na ulicę XYZ (nie pamiętam nazwy), że ona "gdzieś tutaj". Trochę zdziwieni ludzie, w tym i ja, ale nie tylko, wytłumaczyliśmy pani, że ulica ta, owszem, ale znajduje się w Śródmieściu, a pani metrem dojedzie. Wieczorem zaciekawiony wrzuciłem sobie jakąś mapę z netu i okazało się, że takowa ulica istnieje znacznie bliżej Młocin, z tym, że już nie w Warszawie, też nie pamiętam gdzie. Prawdopodobne więc, pani na własne życzenie, niepotrzebnie zwiedziła pół Warszawy, bo nie była uprzejma sprecyzować informacji, nie wiem już, czy jak to u pań bywa, zignorowała dodatkowy (istotny!) szczegół, bo co ona się przejmować będzie, ważne, ze na ulicę XYZ, czy się po prostu pogubiła i "nie tuda papała", jak mawiają starożytni Rosjanie.
Na Podchorazych to nie byl BOMIS, to byl normalny sklep elektroniczny. Mozna tam bylo upolowac jakis uszkodzony sprzet, a jako, ze byl to PRL, wiec byl to jedyny sposob kupienia czegos (poza Pewexem). Cos tam polskie firmy produkowaly, szlo to na export, jak sie trafilo cos zepsutego, to serwis zwykle nie mogl naprawic, bo... nie mial czesci. No wiec wystawiali to m.in. na Podchorazych ku wielkiej radosci Pawelka, albo Taty;-). Potem jechalo sie na Wolumen (wtedy chyba w innym miejscu, no i oczywiscie nie Wolumen, tylko gielda po prostu), tam mimo obowiazywania COCOMu mozna bylo dostac wszystko, naprawialo sie ten towar z Podchorazych i rodzinka byla wyposazona. Takim sposobem zdobylem radiomagnetofon Maja, ktory potem przy pomocy polskiego UL1621 uczynilem stereo. BOMIS natomiast byl na Sieleckiej, byl naprawde niezle zaopatrzony, niestety byl. Z tej trojcy ostala sie ino Promenada z II siedziba na WGE:
Miałem ten problem jak się umawiałem z koleżanką przez telefon. Usłyszałem "Lidzka... od Lidii", no to pojechałem. Pół godziny później się okazało, że chodzi o ul. Liwską od Liwii :).
Użytkownik "Artur(m)" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:jg5qqv$86v$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...
Nawigacje nie dają rady, gdy w jednym mieście są dwie ulice o tych samych nazwach. Np. w Warszawie jest ulica Wspólna w Śródmieściu i ulica Wspólna w dzielnicy Wesoła. Albo jak nazwy różnią się szczegółem: Aleja Wilanowska i ulica Wilanowska. Trzeba mieć świadomość istnienia takich utrudnień i sprawdzić gdzie nawigacja chce prowadzić.
Jako patriota lokalny muszę sprostować, że to Bielany, a nie Żoliborz. W niedzielę na Wolumenie jest giełda elektroniczna (jeszcze jest, bo deweloper ma ochotę na ten plac, żeby wybudować blok). W tygodniu jest otwartych kilkanaście budek z częściami elektronicznymi. Jest też przy ul. Wólczyńskiej firma Piekarz z częściami elektronicznymi
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Całe szczęście, że niewinne.
Do dziś dużo Żoliborzaków mówi "Stołeczna", a jak w "tamtych czasach" zapytać o "Plac Komuny Paryskiej", to była obraza dla pytanego... Inna sprawa, jeśli rzeczywiśce ulice były bez nazw - wtedy niech się nazywa jak chce, o ile jeszcze będzie czym nazwać. Aby tylko, z przeproszeniem, nazwy nadawane (zwłaszcza świeżo po obaleniu komunizmu) już istniejącym ulicom nie stanowiły tak zwanego włazidupstwa, pomieszanego z jakimś nieokreślonym fetyszyzmem, gdzie fetyszem jest gromadne nadawanie (także nowym) ulicom i placom np. imion księży wszelakich, może nawet i bardzo zasłużonych, lubianych), czy rozmaitych oddziałów, pododdziałów, zborów, grup, batalionów, etc. AK, bo jak coś/kogoś rzeczywiście trzeba będzie uczcić, to nagle powstanie ZONK, bo ta nazwa już istnieje gdzieś w pipidowej części poddzielnicy innej dzielnicy i nie tak łatwo przenieść ją w bardziej doniosłe, odpowiednie miejsce. I trzeba będzie siegnąć do nazw "obalonych"... Albo numerować "Trzecia zachodnia", choć "2-9 Poprzeczna", to już jest :)
Ich jest nawet więcej, bo aż dwanaście. Tyle że mają rzymską numerację, od I do XII. Tu zdaje się historia była taka, że nazwy zostały nadane jako tymczasowe, z zamysłem zmiany na bardziej dostojne. Ale zostały, bo lud się przyzwyczaił. Może miał w tym udział lęk przed ryzykiem -- wiadomo to, na co zamienią? Poza tym tak jest jakoś tak bardziej po amerykańsku.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.