Jade sobie tramwajem, i widze w lampie dziwne prazki, ktore w dodatku sobie wolno plyna. W lampie na oko zwykla swietlowka, dluga na metr, prazki co pare cm, plyniecie sie zmienia, ale ogolnie dosc stabilne. Dwie lampy taki efekt prezentowaly, i w dodatku kawalek od siebie.
Widzieliscie take cuda, czy w oczach mi mroczki lataly ? Bo jakies zewnetrzne zaklocenia magnetyczne ... chyba nie daly by takiego efektu.
Te prążki widać też w budynkowych świetlówkach z elektronicznym zapłonem. Zwykle chwilę po starcie i znikają po paru minutach. Dlatego obstawiam niedogrzanie jako przyczynę. W tramwaju było ciepło czy zimno? Jeśli oprawa wpuszczona w sufit, to może być nieizolowana od zimnego dachu.
J.F. jedzie sobie tramwajem, i widzi w lampie dziwne prazki, ktore w dodatku sobie wolno plyna:
Widziałem w na lekcji fizyki w VIII klasie. Nawet sam osobiście podłączałem pompę próżniową i cewkę Ruhmkorffa do rury wyładowczej. Przy pewnych zakresach ciśnienia i napięcia takie płynące prążki są zjawiskiem znanym (co nie znaczy, że mają trywialne wyjaśnienie).
Użytkownik "jedrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:JvVjC.165947$ snipped-for-privacy@fx09.am...
Skoda nowka sztuka, no moze nie taka nowka, ale gora kilka lat.
Cos w tym moze byc.
A mnie to jeszcze interesuja swietlowki kompaktowe. Rura zlozona na 4, albo na 6 czesci, albo zwinieta w spiralke.
Jak zaswieci, to pewnie jakos tam dziala, ale jak rozniecic wyladowanie w rurze, gdy pole elektryczne najsilniejsze w miedzy elektrodami i w ogole w poprzek rury.
Mam identyczny efekt na 37W rurach 2 szt podłączonych do inwertera chińskiego za 9zł w garażu w zimę gdy jest na minusie. Zaraz po odpaleniu występuje ten efekt i utrzymuje się ok 5-15 minut gdy rury się nagrzeją znika nawet przy - 20 stopniach.
Widziałem kiedyś wyładowanie w długiej rurze, które wyglądało jak diamenty Macha. IIRC ich kształt i prędkość przemieszczania zależały od ciśnienia gazu i częstotliwości. Nie umiem teraz znaleźć tego filmu, ale podobny efekt jest jak najbardziej realny fizycznie. Czy właśnie go widziałeś -- nie wiem.
W dniu 2018-03-06 o 23:45, RoMan Mandziejewicz pisze:
Plazma to chyba jeden z 2 najciekawszych stanów materii: modelowanie jego zachowania jest niemal niewykonalne. Propagują się tam zarówno pola elektryczne, magnetyczne, ale i "akustyczne" (to tylko pewne przybliżenie), powstają wiry, zagęszczenia i rozrzedzenia, co ja na użytek dyskusyj nazywam "oddziaływaniami M-E" (magneto-elektrycznymi, w odróżnieniu od EM). Modelować można jakiś maleńki "obłoczek", dobrze izolowany od wpływów otoczenia, ale w takich skalach, w jakich plazma występuje na, i nad powierzchnią gwiazd, to żaden superkomputer nie wyrobi.
A przecież gdy nastąpił Big Bang, to jego "wytworem" była właśnie gęsta, i gorąca plazma. Jakiej mocy komputera kwantowego by trzeba, aby (nawet z dużymi uproszczeniami) modelować cyfrowo te narodziny Wszechświata? Musiałby on mieć kwadryliony q-bitów!
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:9727482121$ snipped-for-privacy@squadack.com... Hello J.F.,
Ale co z ta plazma ? Na plyniecie plazmy to chyba za wolno, na jakis aliasing z dodatkowym polem magnetycznym ... pole chyba zbyt szybkie, zeby bylo widac plyniecie ?
W dniu wtorek, 6 marca 2018 23:45:21 UTC+1 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Bzdura! Poczytaj o krzywych Paschena i wyładowaniach w gazach o niskich ciśnieniach. Jak jarzeniówka jest rozszczelniona, to obserwuje się przy odpowiednich ciśnieniach różne strefy.Szczegóły : Fizyka - liceum.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.