Dwa bezpieczniki i przyczepa kempingowa

Witajcie.

W okresie powojennym w PL stosowało się bezpieczniki zarówno na fazie, jak i na uziemieniu. Z oczywistych względów zrezygnowano z bezpiecznika na uziemieniu.

W przyczepach kempingowych nigdy nie wiadomo, gdzie po podłączeniu się na kempingach do instalacji 230V będzie zero, a gdzie faza, stąd stosuje się bezpieczniki na obu "drutach". Faza w zasadzie jest bezpieczna, dopóki człowiek (lub zwierz) się nie "uziemi" ;)

Pytanie: Czy są jakieś gotowe układy, które bocznikują bezpiecznik, który akurat (w zależności od podłączenia) zabezpiecza zero? Bo można dać jakąś kontrolkę neonową i ręczny hebel. Ale gorzej, gdy ktoś zapomni, lub przez roztargnienie zbocznikuje fazę. A może nie ma problemu, i lepiej zostawić bezpieczniki z obu stron? Albo dołożyć trafo separujące 1:1? Dużych prądów nie ma, stosuje się bezpieczniki 10A.

Pytam w kontekście nie aspektów prawnych (których w tym przypadku nie znam), tylko w kontekście bezpieczeństwa, zwłaszcza dzieci.

Reply to
Adam
Loading thread data ...

Może różnicówka by pomogła.

jp

Reply to
jacek pozniak

Też... i/lub blok, gdzie wywalenie jednego bezpiecznika powoduje także wyłączenie pozostałych...?

Reply to
ACMM-033

W dniu 2015-07-18 o 11:51, ACMM-033 pisze:

Wtedy należałoby rozdzielić zero na robocze i ochronne. Przy podpięciu się dwoma przewodami - zero może być raz tu, raz tam. Jeszcze niechcący ktoś by puścił fazę na obudowy urządzeń - lepiej nie. Tylko i wyłącznie instalacja dwuprzewodowa - będzie mimo wszystko bezpieczniej.

O widzisz :) Co doświadczona łepetyna, to doświadczona. Masz u mnie browarka przy najbliższej okazji :) Może coś z grupy telefonicznej wyskoczy.

Zapomniałem o istnieniu zblokowanych - i to jest chyba najprostsze i w tym przypadku najlepsze rozwiązanie.

Reply to
Adam

Nie przypominam sobie żeby w domach tak było. Blok z 1960 roku i jeden bezpiecznik. Za to w maszynach jakie produkowano na eksport w jednej fabryce w skrzynce dołączanej do maszyny było miejsce na cztery bezpieczniki. Trzy były normalne a za czwarty robiła rurka stalowa o gabarytach bezpiecznika. Rurka była za zerze. Im gorsze zero robocze i większa różnica w obciążeniu faz tym napięcie pomiędzy zerem roboczym a ziemią jest wyższe, do zabijającego włącznie. System z dwoma bezpiecznikami z których ten za zerze roboczym nie ma szansy się przepalić jest dobry bo po rozłączeniu jest gwarancja że na żadnym przewodzie nie wystąpi napięcie.

Reply to
Zenek Kapelinder

Jeśli się pytasz w kontekście bezpieczeństwa to nie słyszałem aby bezpiecznik mógł, w ogólności, uchronić przed porażeniem, zwłaszcza w przyczepie i okolicach (często wilgotnych). Różnicówka myślę, że tak.

jp

Reply to
jacek pozniak

Praktyka przeczy Twoim teoriom. Kuchenka eketryczna jednopłutkowa. Taka ze śmiesznym gniazdem do przedłużacza z ceramiczną końcówką. Obudowa i płyka podłączona do zera ochronnego. Wtyk przewodu można podłączyć normalnie i odwrócony o 180 stopni. Położenie zera roboczego i fazy w gniazdkach do którycch się podłącza kuchenkę nie normalizowane. I dotknięcie do metalowej obudowy nie zabija. Cud jakiś czy co?

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2015-07-18 o 17:59, Zenek Kapelinder pisze:

? Potwierdzasz to, co piszę, a nie zaprzeczasz.

Zaż też na to, że mówimy o przyczepce kempingowej, gdzie w zasadzie nawet dotknięcie do metalicznej fazy nie powinno nic zrobić. No, chyba że delikwent stoi w brodziku, a przyczepka jest uziemiona.

Reply to
Adam

Użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

Czy dobrze zrozumiałem - na zasilaniu trójfazowym były bezpieczniki na każdej fazie i jakaś rurka metalowa na przewodzie neutralnym? Ktoś widocznie się pomylił projektując a potem to zauważono i w miejsce bezpiecznika pojawiła się rurka. Nie wstwia się zabezpieczeń na neutralnym przy zasilaniu trójfazowym.

Reply to
Maciek

Użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

Zmierz miernikiem co z czym jest połączone. Bez podłączenia do sieci, tylko na zasadzie omowego pomiaru przejścia - co z czym się łączy. Prawdopodobnie kabel przyłączeniowy jest trójżyłowy, przewód ochronny (ten łączony do bolca w gniazdku na ścianie) trafia na metalowe blaszki wokół gniazda kuchenki. Stąd możesz sobie obracać do woli wtyczkę w gnieździe kuchenki, przewody robocze zamieniają się miejscami a ochronę w tzw. klasie pierwszej zapewnia połączenie, o którym piszę w poprzednim zdaniu. Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Obecnie nie ma pojęcia zera ochronnego, czy zerowania. Jest przewód ochronny i przewody robocze. Robocze dzielą sie na neutralny i fazowy (lub fazowe).

Reply to
Maciek

Użytkownik "jacek pozniak" snipped-for-privacy@flowservice.pl napisał w wiadomości news:55aa67ac$0$8387$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Dlatego i to, i to.

Reply to
ACMM-033

ACMM-033 napisało:

Są też zblokowane podwójne. Mam takie firmy Schneider Electric, co zostały po jakimś czyszczeniu magazynów.

Ktoś tu już zauważył, że za komuny, w okresie błędów i wypaczeń, w czasie najczarniejszej nocy stalinowskiej się dawało. Tak było u mnie w domu gdy go kupiłem. Od razu zrobiłem dywersję i sabotaż przeciwko zamysłom władzy, włożyłem gwóźdź w miejsce tego zerowego bezpiecznika, bo pomysł ten mnie przeraził.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Adam pisze:

Dlatego też instalacja TN-S _musi_ mieć uziemiony punkt rozdziału PEN na PE i N - i to dobrze uziemiony, tak żeby gwarantowało to wywalenie zabezpieczeń nadprądowych wyżej w przypadku podania fazy na PEN.

Z oczywistych względów w przyczepie kempingowej mało realne (za każdym razem uziom wbijać, i to taki ma wiele, wiele metrów?). Pozostaje łączyć tę przyczepę jedynie do porządnych instalacji TN-S.

A rozwiązanie radykalne (i chyba najwłaściwsze) - wewnątrz przyczepy instalacja IT (separowana). Czyli trafo separujące stosownej mocy lub (trzeba poszukać w elektrycznym wyposażeniu dla jachtów) separator impulsowy.

Reply to
invalid unparseable

Zero robocze zawsze było zerem. To drugie to na "obce zero się nazywa i wymaga zamiany przewodów w liczniku. Dzisiaj też zadziała.

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2015-07-19 o 04:11, Dariusz K. Ładziak pisze:

Muszę się bardziej rozeznać w instalacjach przyczep. To, co wiem - w zasadzie wszystko i tak leci na 12V: światło, pompka, ogrzewanie wody. Lodówki są najczęściej równocześnie na gaz i 12V i 230V. Na 230 jest ładowanie akumulatorów. Może być jeszcze TV, być może ktoś włoży kuchenkę mikrofalową. Głównym źródłem 230V jest przetwornica 12/230, jednak niektóre kampingi (= parkingi dla kamperów i przyczep) posiadają możliwość podpięcia się do sieci lokalnej (230, 110 czy ile tam jest). Same przyczepy są raczej budowane z możliwie minimalnym udziałem metali

- stąd wydaje mi się, że możliwość porażenia jest znikoma. Nawet, po wystawieniu napięcia na obudowę mikrofali czy lodówki - gdyż człowiek chyba nie bardzo ma do czego zamknąć obwód.

Zerowanie instalacji przyczepy ma sens, jeśli zero jest do czego podpiąć. Wszyscy znajomi, (ale w sumie tylko kilku) z którymi rozmawiałem, mają przedłużacz 2-przewodowy. Nie wiem, czy przedłużacz

2-przewodowy mieli ze źle pojętej "oszczędności", czy z konieczności. Więc po podpięciu się na kampingu do lokalnej instalacji tego zera trzeba by szukać. Nietrudno sobie wyobrazić przysłowiową "blądynkę" płci dowolnej, która się w tym przypadku pomyli :(

Niektórzy mówili też, że są gniazdka z "pustym" zerem (nie podpiętym), że w krajach, gdzie jest ustalona strona z fazą (np. lewe-faza, prawe-zero) też bywa na odwrót - totalna partyzantka. Nie wszyscy jeżdżą po Niemczech ;)

Czyli wychodzi na to, że dobrze byłoby zrobić instalację separowaną, a bezpieczniki na wejściu dać zblokowane.

Jak sobie wreszcie kupię przyczepę, to sam "w terenie" zobaczę, na ile rzeczywistość pokrywa się z anegdotami i opisami.

Reply to
Adam

Jak to czytam to ciarki po plecach przechodzą :-)

No to Ci powiem, że na kempingu może być dość wilgotno, do tego często chodzi się boso po trawie, więc zapewniam Cię, że istnieje poważne ryzyko porażenia. Ponadto przyczepa ma nóżki (podpóki), które są metalowe i często połączone z innymi elementami metalowej konstrukcji; kiedyś w starej przyczepie miałem potencjał na metalowych listwach(narożnikach, nie wiem skąd się brał ale czuło się delikatne 'kopanie'.

jp

Reply to
jacek pozniak

ACMM-033 napisało:

Faktycznie były takie czasy, kiedy to nie istniały jeszcze gniazdka z uziemieniem. Pralka na przykład miała dwuprzewodowe zasilanie, a do tego osobny przewód przykręcony do obudowy i zakończony krokodylkiem (vel żabką), który wedle instrukcji należało przyczepić do jakiejś rury z wodą. Z tym że przejście od jednych czasów do drugich miało charakter płynny -- u mnie były już gdziazdka z bolcem podłączonym do zerowego przewodu zasilającego, a te podwójne bezpieczniki wciąż trwały na posterunku.

Ja nawet spotkałem się z przypadkiem licznikowania na zimnej żyle. Wystarczyło skorzystać z dobrego uziemienia, by czerpać moc przy nieruchomym liczniku.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Sat, 18 Jul 2015 16:50:19 +0200, jacek pozniak napisał(a):

Różnicówka nigdy nie jest uważana ani za środek ochrony przed dotykiem bezpośrednim ani bezpośrednim. Pełni jedynie uzupełniającą funkcję ochrony. Jej zastosowanie nie rozwiąże więc z automatu problemu możliwości porażenia w przyczepie kempingowej bądź w jej otoczeniu.

Reply to
badworm

W dniu 2015-07-18 o 16:00, Adam pisze:

Nie musisz mieć zera roboczego i ochronnego. Suma prądów ma być zero. Jeśli zamkniesz obwód przez ziemię to suma na różnicówce nie będzie równa zero i różnicówka odłączy obie linie.

Reply to
Mario

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.