DIN 590 i jack - pytanie.

Hejka,

Podpowie mi ktoś jak podłączyć mały jack do wtyczki DIN 590? To taka stara wtyczka słuchawkowa, 5 pinowa, z centralnym pinem (rozkład pinów wygląda jak 5 na kostce do gry).

Pozdro. Voytek

Reply to
Wojtek.Sulkowski
Loading thread data ...

MuNiO wyguglał:

Tak gugiel radzi? No to źle radzi. Wtyczkę da się obrócić o 180° i wetknąć w dziurę na dwa sposoby. Na metalowej osłonie jest wycięcie, a w gniazdku wyłącznik. W jednej pozycji głośniki są (mogą być) odłączane, a w drugiej nie. Gdy się podłączy tak jak wyżej, to w jednej z pozycji będzie zwarcie. Prawidłowo jest tak, że w środkowym styku jest masa, a dwa obok wycięcia to złącza obu kanałów. A może naprzeciwko wycięcia -- tego nie pamiętam, ale ważna jest zasada. W gniazdku piny połączone są na krzyż. Przynajmniej tak to było w każdym wzmacniaczu jaki miałem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Napisałem tak:

[...]
[...]

Sprostowanie. Nie w każdym. Miałem (mam nawet jeszcze) Radmora 5102. Tam faktycznie jest tak, jak gugiel podaje. Ale tam jest też osobny wyłącznik głośników.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Kiedy o ile pamietam to dosc dobrze.

Nie bedzie jesli w samych sluchawkach podlaczymy glosniczki 4 przewodami "po przekatnej" do wtyczki

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Są widać dwie szkoły: falenicka i otwocka. Taki mam wniosek.

Trudno jednak w ten sposób podłączyć tak tu pożądany kabelek, który ma na drugim końcu minidżeka. Ten ma *tylko trzy* przewody, nieszczęśnik. Ja miałem słuchawki z dżekiem, dużym. A do tego przedłużacz/przejściówkę na tego dina. Mam wrażenie, że działało również z półobrotu, co wskazuje na podłączenie przewodów w gniazdku takie jak opisałem wcześniej. Ale to było gdzieś w latach siedemdziesiątych, może źle pamiętam.

Reply to
Jarosław Sokołowski

MuNiO napisał:

Tak, też sprawdziłem jak to jest w radmorze, i potwierdzam. Dawno temu często korzystałem ze złacza słuchawkowego DIN. Słuchawki z kablem trójprzewodowym miały przewód wspólny (najczęściej oplot ekranujący) podłączony do środkowego styku. Trzy przewody w kablu miały zdaje się między innymi bardzo popularne polskie słuchawki SN50. A gniazdka bywały często dorabiane albo należały do jakiegoś okablowania. Tam ktoś polutował tak jak opisałem wcześniej, bo dało się je podłączyć w obie strony. Jak widać, niezgodnie z normą, ale z punktu widzenia użytkownika było to połączenie lepsze. Cóż, trzydzieści lat temu dostęp do internetu, gugla czy innych dokumentacji wyglądał troche inaczej niż dzisiaj. Stąd całe zamieszanie. A swoją drogą, DINowskie złącze słuchawkowe, to dość paskudny wynalazek.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Tue, 27 Nov 2007 15:50:08 +0000 (UTC) jednostka biologiczna o nazwie Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> wyslala do portu 119 jednego z serwerow news nastepujace dane:

Że co??? To wynalazek na głowę bijący takie gówniane standardy jak Jack 3,5, w których byle szarpnięcie powoduje wyrwanie wtyczki z gniazdka, gniazdka dość szybko się psują, a nadepnięcie wtyczki czy jej najechanie fotelem powoduje jej wygięcie i uszkodzenie.

Jeżeli chodzi o złącza Jack to IMO tylko rozmiar 6,35 ma sens.

DIN ma tylko jedną wadę - spory rozmiar. No ale jak pokazuje praktyka

- złącze może być albo wytrzymałe albo małe. Jednak poza tym same zalety - pancerne złącze, bardzo duża niezawodność połączenia (nic nie przerywa, nawet przy intensywnym korzystaniu z gniazda), trudne do przypadkowego wyrwania itd.

Szkoda że DINy wyginęły :-(

Reply to
__Maciek

Pan __Maciek napisał:

Że akurat w tym przykładzie widać jak niefortunnie zaprojektowano układ wyprowadzeń w DINowskim złączu słuchawkowym.

To chyba dobrze, że byle szarpnięcie powoduje wyrawnie wtyczki z gniazdka? Aż dziw bierze, że na wynalazek magnetycznego złącza stosowanego w kablach notebooków produkowanych dla Apple trzeba było aż tak długo czekać. W DINowskich słuchawkach byle szarpnięcie na ogół powodowało wyrwanie przewodu z wtyku, który dalej mocno trzymał się w gnieździe.

Chodzi Panu o te DINowskie? Tak, wystarczyło nadepnąć, a połówki zewnętrznej osłony przesuwały się, a środek się rozsypywał.

Zwłaszcza w odtwarzaczach MP3. Tutaj tylko DINy mogą im zagrozić.

Pancerne to są dobre do czołgu. A te, które stosowano w sprzęcie powszechnego użytku, często trzeszczały. I nie wytrzymywały intensywnego korzystania.

Wcale nie wyginęły. Ja używam. Ale tam, gdzie ich miejsce. Nawet niedawno coś tam zamawiałem u Niemca. W technologii p-panc. Nawet nazwa brzmiała coś jak T-34.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Prawidłowo.

Gniazda 590 słuchawkowe psuły się makabrycznie często.

Jasne a DIN taka odporna?

[...]

Właśnie problem, że przerywają wyłączniki przy tych gniazdach. Miały gówniane styki.

Jasne - wtyczka została a przewód wyrywałeś.

Mi tam ich wcale nie żal.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.