Witam Wczoraj wieczorem pojawił się kilkakrotnie na moim monitorze cieniutki, czarny paseczek. Naszczęście wpadłem na pomysł, że wyłączenie monitora i ponowne właczenie go likwiduje ten problem. Pokazał się ok 4 razy. Niestety dziś po ok 3 godz. pracy monitora znów sie do mnie "uśmiecha" (ten cholerny czarny paseczek). Tak jak i wczoraj wyłączenie monitora pomaga. Właśnie podczas pisania tego pytania pojawił sie znów. Trach monitor paluchem i jest ok.
Czy coś poważnego dzieje się z monitorem? A może to wina karty graficznej (choć nie sądzę). A, monitor to Philips 107p.(jeśli to ma znaczenie)
Dzięki z wszelkie sugestie Ps. Maszynka do automatycznego restaru monitora raczej mnie nie interesuje :)