Czujnik zalania... :)

Loading thread data ...
Reply to
Marek Dzwonnik

To nie jest dobry pomysł. Jako czujnik trzeba mieć dwie metalowe elektrody leżące obok siebie oddzielone powietrzem lub wodą w zależności od stanu pomieszczenia. Różnica rezystancji między stykami w tych dwu okolicznościach jest najzupełniej wystarczająca.

Znam doświadczenia ludzi robiących system alarmowy w laboratorium. Gdy stosowali jakieś nasiąkające przekładki, łapały one wilgoć z powietrza i były źródłem fałszywych alarmów.

TP.

Reply to
Tomasz Piasecki
Reply to
Marek Dzwonnik

Ja zrobiłem coś takiego z pilota do alarmu. Sam "czujnik" to dwa kawałki odizolowanego przewodu, zwinięte w płaską spiralę i sklejone taśmą, żeby się nie zrobiło zwarcie, podłączone między bazę i kolektor Darlingtona na dwóch tranzystorach i to wszystko podłączone do przycisku od pilota, zamiast pilota może być cokolwiek, np. przekaźnik czy jakiś buzzer. Sam "czujnik" praktycznie nie pobiera prądu, dopóki przewody nie są zalane.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Czy ktoś robił coś podobnego?

Dołoz do tego sterowanie elektrozaworami odcinającymi, zainstalowanymi na zasilaniu mieszkania w wode:)

Reply to
Jan Janowski

Miedzianego, odizolowałem cienki kabelek, taki jak np. telefoniczny (nie linka, tylko drut, żeby po wygięciu trzymał kształt).

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Nie wiem, czarny i plastikowy, pierwszy z brzegu. Dwa tranzystory w układzie Darlingtona, ale może jeden też by wystarczył, nie sprawdzałem. Zasilanie u mnie jest bliżej nieokreślone, na stykach przycisku we wspomnianym pilocie jest jakieś tam napięcie, pewnie kilka V. Zależy bardziej od tego, co chcesz załączać takim czujnikiem. Jeśli np. przekaźnik na 12V, to daj 12V i będzie dobrze.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.