:-))) Drapię się właśnie po głowie patrząc na stary schemat z roku 1996 układu pulsatora...
- posted
18 years ago
:-))) Drapię się właśnie po głowie patrząc na stary schemat z roku 1996 układu pulsatora...
Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...
Na wyjściu ostatniej bramki na zboczu narastającym i opadającym powinny być impulsy szpilkowe. Pewnie jednak kondensatory i oporniki dobrane są do układów o innej impedancji wejściowej. No i ja dla bezpieczeństwa dał bym diody zabezpieczające przed odwrotnym spolaryzowaniem wejść za układami RC, mimo istniejących strukturalnych.
Pozdrawiam Łukasz
Wyglada na uklad wykrywajacy zbocze impulsu wykonany metoda "gospodarska". Szerokosc impulsu na wyjsciu zalezy od czasu propagacji bramki, i tolerancji uzytych elementow biernych, a czestotliwosc graniczna od stalej czasowej ukladow rozniczkujacych. Przy wartosciach elementow jak na rysunku stala czasowa jest rzedu 1ms, wiec przy 650Hz ma prawo juz nie dzialac. Proponuje wyrzucic i wstawic jakis przerzutnik monostabilny.
pzdr. j.
Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...
Fajny ten układzik :)
To nie filterki tylko klasyczny układ różniczkujący, z jednego dostaniesz szpilkę przy zboczu narastającym, z drugiego przy opadającym, czyli dwa impulsy na jedną szczelinkę. Dla tej częstotliwości wymień kondensatory na 2,2nF i zostaw oporniki, jeśli nie potrzebujesz dwu impulsów na szczelinkę to w zasadzie wystarczy Ci pierwsza bramka, tylko tam też jest kondensator o czym musisz pamiętać i dla większych częstotliwości go zmniejsz. Piotr
Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...
Oba zbocza są zamieniane na impuls o długości zależnej od stałej czasowej RC. Zmniejsz C n razy to dostaniesz n razy krótsze impulsy i będzie działać do n razy 650Hz. P.G.
Użytkownik Jacek R. Radzikowski napisał:
Wcale nie gospodarską. Jest to podstawowa metoda (propagacyjna) wytwarzania bardzo krótkich impulsów (pikosekundy) gdy mamy do dyspozycji generator stromego zbocza. Np do wyzwalania układów PP szybkich (GHz) oscyloskopów. Oczywiście w szybkiej technice nie ma tam żadnych elementów czynnych, tylko kawałek falowodu lub puste metalowe pudełeczko :)
Ale dziwi mnie, że MISTRZ WSZECHNAUK musi się radzić grupy w tak błahej sprawie ;)
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:di2vbb$m3m$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
hmm, czy ona jest taka propagacyjna, Na narastającym zboczu różniczkuje jeden układ, na opadającym drugi. Gdyby wywalić te układy RC podłączyć wszystko bezpośrednio,to IMHO była by propagacyjna.
Pozdrawiam Łukasz
Zagadką było dla mnie właśnie po co mnożyć impulsy wejściowe...
Zajrzałem na schemat urządzenia który korzystał z tego układu wstępnego i wyjaśniła się zagadka :-) autor w którymś tam miejscu dalej przy zliczaniu miał za zadanie podzielić liczbę impulsów przez "2 i pół" :-)) Wykorzystał liczniki 74HCT390 ale te dzieliły mu przez pięć... Dlatego potrzebował tak sprytnie "pomnożyć" częstotliwość przez 2 wcześniej.
I już wszystko jest jasne, dziękuję wszystkim za uwagę... :-)
Miałem na myśli oszczędność na monowibratorach przez wykorzystanie wszystkich bramek z kostki.
Tu akurat bez sensu. Rozrzut parametrów układów różniczkujących będzie większy niż czas propagacji bramki. Pies machnie ogonem, zmieni się temperatura o ułamek stopnia i układ przestanie działać. A opóźnienia robione na bramkach widziałem nie raz :)
No właśnie, falowód. Element o stałości i przewidywalności parametrów o kilka rzędów wielkości lepszej niż bramka cmos.
A tak już zupełnie przy okazji: znam człowieka, który badał generatory ciągów losowych oparte na makrocelach w FPGA. Wykorzystywał mikroskopijne zmiany częstotliwości i fazy przebiegów generowanych przez oscylatorki opóźnieniowe, spowodowane czynnikami środowiskowymi. Kiedyś pokazał mi obrazek z zaznaczonymi różnicami w obrębie chipu któregoś z parametrów. Bardzo ładnie było widać która część ma słabsze chłodzenie:)
pzdr. j.
Użytkownik Jacek R. Radzikowski napisał:
Aż tak źle nie jest. A poza tym mi chodzi o koncepcję działania układu, a nie do jakiego stopnia ma on sens i w jakich warunkach działa dobrze,ani też jak sostał zmutowany do innej potrezby (Ukaniu).
Pamiętam kiedyś na WAT robili dalmierz laserowy, do czołgu chyba. I okazało się że wyniki pomiarów z licznika czasu (licznik binarny na ECL) wcale nie miały rozkładu równomiernego :) Ale to już zupełnie inna historia.
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:di5fmk$t22$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl
Baaa.. ;-) Pierwszy dalmierz laserowy jaki pojawił się na WAT powstał w rzemieślniczym zakładzie mojego ojca. ZTCW był to także pierwszy dalmierz w demoludach. Ojciec do dzisiaj wspomina liczniki (f_clk=5MHz) wystrugane na TG40. A także cyrki jakie wyprawiała TG40-ka w pierwszym stopniu odmawiająca wspólpracy gdy słońce zajrzało przez okno do warsztatu ;-)
Ale WAT chyba pomogl w czesli laserowo-optycznej ?
To jaka metoda mierzono odleglosc ?
J.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com
O szczegóły musiałbym popytać. To był koniec lat 60-tych a mnie wtedy bardziej interesowały pieluchy niż elektronika ;-) W każdym razie do mojego ojca należała część elektroniczna związana ze zliczaniem czasu. Laser (AFAIR rubinowy) i optyka należały do WATu.
Zegar 5MHz daje okres 200ns. W tym czasie światło przebywa 60m, a to daje
30m w rozdzielczości pomiaru. Podobno artylerzystom wystarczało ;)Z opowieści pamiętam, że testowali ten dalmierz strzelając laserem w PKiN. Wychodziło nieco ponad 7km. Podobno przez lornetkę dawało się zauważyć plamę światła na celu. ;)
No fakt - skrzywienie dzisiejszych czasow, gdy 5MHz wydaje sie malo :-)
J.
To jakiej to mocy bylo? Po 7km to srednica byla pewnie z 10cm. Doliczyc jeszcze straty w atmosferze...
Użytkownik jerry1111 napisał:
Celność T72 z dobrze ustawionym regulatorem wierzy wynosi coś około 5km, o ile pamiętam.
celność 5km? To chyba toto tylko atomówkami mogłoby strzelać. No i wieży, bo z wiarą to nie ma nic wspólnego.
Waldek
Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
Nie wiem jak jest ze współczesnymi czołgami, ale dokładność trafienia
+/-1m z 5km to wydaje mi się nie być tak źle. Nie mówimy w końcu o pociskach kierowanych. Wystarczy żeby trafić w czołg przeciwnika.
ja przeczytałem tylko celność 5km, o 1m nie czytałem. Ale żargonu wojskowego nie znam, w wojsku nigdy nie byłem i mi z tym baaaardzo dobrze. Tylko kiedyś byłem peryferyjnie zainteresowany aktywnym pancerzem chroniący czołg przed pociskami nadlatującymi z prędkością
1km/s. Fajna sprawa, przynajmniej teoretycznie.Waldek
Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
Więc jak sobie logicznie myśląc wyobrażałeś "celność 5km"? :)))))))))))))))
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.