AVD przykład kolejny...

Sebastian Biały pisze:

W dużej skali to wcale nie jest takie bez sensu, tylko trzeba zadbać o awaryjne przewoźne BTSy i sposób, by byle kto sobie na te BTSy nie wszedł. Systemy łączności o wyjątkowych właściwościach są potrzebne w wyjątkowych przypadkach i też nie ma co z nich robić normy.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski
Loading thread data ...

W dniu 2017-10-27 o 10:07, Piotr Wyderski pisze:

Suplementy diety to jeszcze małe piwo, leki homeopatyczne, to jest to!

p.p.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:osupfv$s2b$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Taki znakomity dzwiek, czy sadzac po nazwie - tak znakomite kasowanie halasu ?

Bioharmonizator fotonowy ... ale to trzeba miec znajomosci, zeby nie posadzili na dlugo, suplementy lepsze :-)

Myslisz, ze to cos zmieni ?

Co prawda slysze juz reklame "nasz szampon kupuje sie w aptece, bo to jest wyrob medyczny i dlatego dziala, nie tak jak te ze sklepow, ktore niczego nie leczą".

J.

Reply to
J.F.

W dniu piątek, 27 października 2017 13:53:00 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Bebeszki wskazują na kasowanie dźwięków zewnętrznych.

formatting link
Czy jest jeden, czy dwa mikrofony, musisz sam poszukać. Tak czy inaczej jakaś ciekawostka na rynku jest, ale tysiaczka bym nie dał. Wolę żeby dźwięk z zewnątrz jednak przenikał, znaczy jak kto puka albo dzwoni do chałupy wolę wiedzieć.

Reply to
bytomir.kwasigrochvelkarbonyle

Hmm... a może spróbuję, może mi się spodoba? :)

Reply to
HF5BS

One mi od początku capiły. Mnie OLED kojarzy się bodajże z techniką programowania Object Linking and EmbedDing (gdzie D oczywiście nie było). Szybko zdążyłem się zorientować, że to podświetlenie matrycy.

Reply to
HF5BS

Piotrze - OLED ... a wczesniej LCD na kineskopie, plazma na kineskopie, kineskop Bravia na moim starym kineskopie - i wszystkie chwalily jakosc kolorow :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" snipped-for-privacy@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w wiadomości news:59f2f177$0$15193$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Słynne oscilococcinum, ekstrakt z kaczych wątróbek... Chociaż... jak gorącym latem siedziałem na kasie, to doprawienie napoju kawowo-herbacianego po 1-2 krople na szklankę, znakomicie pobudzało, żeby upał nie rozłożył. Nawet, jeśli to był efekt placebo, to dodatek swoje zadanie spełnił. A ten ekstrakt nie był ZTCP nijak oznaczany. Ach, cudo, ach cacy. Tylko ja chyba po samym sposobie reklamowania wiedziałem, że to zwykłe gówno. Albo to (ostro się naszukałem, znalazłem kiepskiej jakości, ale jest),

formatting link
ten tonik, to maleńka (chyba 50 ml) buteleczka, kosztująca wówczas ok. 15.000 PLZ, a w skuteczność po prostu nie wierzyłem. Reklamowali, a jakoś ilość pryszczersów nie malała.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:59f31df8$0$647$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

I oczywiście, wtedy zgodnie z przepisami, standardowa, minimum 8-sekundowa formułka "Przed użyciem zapoznaj się z ulotką..." i takie pierdum-lamentum...?

Reply to
HF5BS

Użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Ja pier... Czyżby to był silniczek (tak to dla mnie wygląda), który sprawia, że basy drżą i są bardziej? (A co bardziej, to już niech każdy sobie dośpiewa)

A ja, jadąc autobusem, aby usłyszeć jak kontrol chce biletu do sprawdzenia. I ta reszta też. Ja bym za to... hmm... dał góra 150-200, w przypływie dobrego humoru. To już wolę swoje badziewia SHP-1900, niedrogie, miękko leżą i nie cisną uszu (dla mnie niezwykle ważne), a także nienajgorzej grają. No, ale ja jak zwykle, muzyki słucham, nie sprzętu. Albo przez telefon gadam, na tych samych słuchawkach (wtedy mikrofon z telefonu). I podzielam twoją uwagę, by nie wycinać się całkiem z otoczenia. Jak jadę samochodem i nie słyszę silnika, to czuję się mocno nieswojo...

Reply to
HF5BS

W dniu 2017-10-27 o 22:44, HF5BS pisze:

Zerkam na ceneo.pl — /circa/ 36 zeta, za... Philipsa? Nnno, niedrogie, fakt. . Ale z kabelkiem? Ja tam wolę Bluetooth, wygoda! Tyle, że z ładowaniem aku trochę się człowiek na-zapomina, wysiądą w najgorszym momencie, ale... Ale w większości na taką okazję jest gniazdko mini-jackowe, działają wtedy jak "zwykłe". Inną wadą, dla mnie mocno dziwną, jest to, że nikt najwyraźniej nie robi słuchawek via BT ze sterczącym mikrofonem, nieodmiennie jest kretyńsko "wkomponowany" w nausznik (że się tak wyrażę. Bo choć chodzi o słuchawkę, to można nie załapać "o co")...

Efektem tego "wkomponowania" jest to, że choć ja słyszę rozmówcę nadzwyczaj dobrze, to on mnie ni c***ja, i drze się jak opętany, co jest w takich wypadkach odruchem typowym.

A który stopień umuzykalnienia jest Twoim udziałem? ;-)

No to sknerzysz, bez sensu! Jeśli używasz ich do telefonu, to wykosztuj się na takie z mikrofonem, tylko (jak wyżej napisałem) z mikrofonem

*sterczącym* (acz dobrze byłoby, aby go można było chować).

Pamiętam wypadek, chłopak miał słuchawki na uszach, słuchał czegoś-tam sobie z walkmana (dość dawno to było), i podrygiwał tanecznie, na przystanku tramwajowym. Nie usłyszał, że właśnie nadjeżdża, i wlazł prosto pod koła. Nie przeżył. Od tego czasu mam alergie na "słuchaczy", co to mają potencjometr tak rozkręcony, że w odległości ładnych kilku metrów da się słychać "razem z nimi"...

Reply to
JaNus

W dniu 2017-10-27 o 10:01, Piotr Wyderski pisze:

A co, mieli potencjalnym nabywcom wysyłać najwyższej jakości fotki? Czepiasz się. Nie miałem w rękach żadnego OLED-a, ale podobno są niezłe:

formatting link

Reply to
BaSk

Przede wszystkim idealne dopasowanie do głowy i ucha od razu po wyjęciu z pudełka. Nigdy nie trafiłem jeszcze na tak dobrze dopasowane słuchawki. Gdy mi przeszło to wrażenie, to wtedy zdałem sobie sprawę z tej uderzającej ciszy. A grały normalnie, ale nie miałem wyśrubowanych wymagań. Test się skończył szybko, bo mi córka zaczęła uciekać z pendrive. :-)

Przynajmniej nie będzie możliwości kłamania w żywe oczy, a odtąd działa już zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" i problem przestaje mnie interesować.

Z trzeciej strony, lekarz przepisał mi kiedyś m.in. ibuprofen. Nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że był na receptę. Farmaceuta upewniał się, czy koniecznie chcę właśnie taki, więc z przekory zacząłem rżnąć głupa i nalegać, że taki mi właśnie przepisano i taki chcę, bo przecież lekarz nie może się mylić. Dostałem skromne pudełeczko bez marketingowych napisów Max/Forte/Ulra itp. i 3x niższej cenie niż leżący koło lady Ibuprom.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Mam QC25. Kupiłem jako środek ochrony słuchu przy frezarce. Sprawują się dobrze, ale "znakomite kasowanie" to bełkot marketingowy. Dobrze (aktywnie) tłumią basy - do kilkuset herców, ale głos stojącej obok osoby tłumiony jest niewiele bardziej niż tylko pasywnie a więc niezbyt mocno, daje się zrozumieć bez trudu (o ile nie ogłuszymy się muzyką). W praktyce: świetnie tłumi odgłos silnika (diesel) w samochodzie czy autobusie ale kanara będzie raczej słychać ;) Na kabelku jest mikrofon i leniuch do sterowania smartfonem - są 2 wersje kabla, dla Androida i Appla. Kabelek jest wymienny, ma swoją własną wtyczkę wciskaną głęboko w lewą słuchawkę. Zasilanie 1 szt. R03, wystarcza na długo. Po kilku godzinach uszy się trochę pocą, ale ucisk nie przeszkadza. Nie każdemu odpowiada efekt tłumienia - kto był w komorze bezechowej może to sobie wyobrazić - ale można się przyzwyczaić. Dźwięk dobry, ładne basy, środek i góra też OK. Nieco gorzej jest po wyłączeniu aktywnego tłumienia (przekompensowali?). Kilozłotówka to na pewno przesada, ale (prywatnie) dałbym może nawet pięćset...

Reply to
ceat.gml

Tak, czepiam się wyświetlania na LCD i kineskopach reklamy

*pokazującej*, jak fantastyczne kolory będę miał dopiero po zakupie OLEda. A na programie I PR powinni reklamować zalety transmisji FM, będzie komplet.

Ależ ja nie twierdzę, że nie są niezłe, tylko jeśli ktoś na kineskopie zobaczył kolory, których dotąd nie miał, to przestaje mnie dziwić, że słyszy dźwięki, których nie ma i leczy się produktami spożywczymi bez fachowego sprawdzenia, czy w ogóle potrzebuje jakiejkolwiek suplementacji. I obawiam się, że to niestety jest norma, a nie margines.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Użytkownik "JaNus" <bez@adresu> napisał w wiadomości news:59f3a708$0$5144$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ano, "Filips". Z kabelkiem.

Z pewnością. Ale jakoś mnie do BT nie ciągnie, może z braku przyzwyczajenia? (nie korzystałem, BT jedynie pliki i udosteonienie netu robił).

Mnie będzie potrzebny raczej duży mikrofon...

Ja rozkminiam tak, że po wtyczce, jeśli jest 3-stykowa, to automatycznie, zostaje mikrofon w telefonie. Śmiesznie wygląda, jak gadasz do fona fejs-tu-fejs (nie mylić z gównianym FB), ale za to jest to skuteczne i nie trzeba krzyczeć. Jak wtyczka jest 4-stykowa, to mikrofon w telefonie odpada i trzeba skorzystać z zewnętrznego.

A to jest coś takiego? :) Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Prawdą jest natomiast, że jako wyjątek, mimo, co też u mężczyzn nieczęste, że bardzo dobrze rozróżniam kolory, jestem słuchowcem, ale zdecydowanie bez słuchu absolutnego. W dzieciństwie chciałem nawet zapisać się do chóru i śpiewać, trochę mniej chciałem też grać na jakichś klawiszach, ale temat rozmył się, bez nawet próby podejścia do szkoły muzycznej.

To taki zamiar mam, ale zrobić to inaczej, niż przeciętnie. Tylko, że moje słuchawki mają grać, a nie kosztować. Widziałem "wynalazek dr Dre", takie słuchawki, co to kosztują za markę, to nie powtórzę swojej myśli wobec nich, bo ja za granie chcę płacić, za właściwości, a nie szpanerski wygląd, czy napis. Słuchawkom najprawdopodobniej kupię nowy kabel, najlepiej taki, co w jednym "pancerzu" ma jakby dwa kable razem, jeden w ekranie, dwie żyy, dla obu kabałów, drugi w ekranie, dla mikrofonu, oddzielone od siebie... Choć w bzykadełkach dousznych, są po prostu, 4 plecione linki-żyły, bez ekranowania, a złe się jakoś nie dzieje. Mam już przyfilowany na Alledrogo kabel (choć wcale nie mówię, że go wezmę), a mikrofon, to chcę zrobić na klipsie, przypinany do ubrania, ale i wiszący, tak aby wystarczająco dobrze łowił dźwięki. Porobię próby. Może kupię jakieś bzykadła z mikrofonem, mnie chodzi o pewną rzecz, którą chcę rozwiązać, myślę, że będzie to proste - przełącznik między zastosowaniem tego w telefonie, a zastosowaniem w noszonej radiostacji, aby nie targać (bez skojarzeń proszę) gruchy, którą miałbym ściskać (no bez skojarzeń proszę...), co może np w terenie bardzo przeszkadzać, bo nie zawsze ręce są całkiem swobodne.

Jest w przepisach przewoźnika, przynajmniej w Warszawie, że nie wolno zakłócać spokoju w pojeździe, m.in. graniem. Ktoś mi kilka lat temu opowiadał, ze kierowca w autobusie powiedział, że nie pojedzie, dopóki "słuchacz" nie ściszy swojego hałaśliwego brzęczydła. Był w Wa-wie chyba wypadek, że gościu jebnął się z karetką na gwizdkach. Miał tak głośno muzykę, że nie słyszał sygnałów. Osobiście uważam, ze za zbyt głośne słuchanie muzyki w aucie, należy odbierać prawko na 3 miesiące. Osoby głuche z pewnością są odpowiednio szkolone do swej niepełnosprawności, a taki Janko Muzykant z Pizdowa Włoskiego to szczerze wątpię. Chce głośno, niech zjedzie na postój i słucha, choćby kamienie w otoczeniu kruszył, pod warunkiem nie zakłócania spokoju okolicy. Kilkanaście dni temu w nocy (z psem wychodzę średnio o 2:00) jeden buc miał tak głośno, że słychać było drżenie szyb jego auta, bo osadzenie nie dawało rady i brzęczały.

Przyznaję, że korzystam z telefonu chodzac po chodniku, a także przechodząc przez ulicę. Zawsze jednak zostawiam sobie kawałek oka, aby luknąć jaka jest sytuacja, zawsze, jeśli wymaga szczególnego skupienia, lub jest ch...wa widoczność, zawieszam korzystanie. Jak jest spokojniejsza sytuacja, to wspomagam się słuchem (na spokojniejszej ulicy jestem w stanie przejść na słuch, niekiedy nawet mając cicho muzykę na słuchawkach, do przejścia uchymam wtedy słuchawki, by nie odcinały od otoczenia)

Ja kojarzę, o co chodzi, nawet na YT znajdowałem filmy pokazujące taką, lub podobną sytuację, że gość wpakował się pod coś. Głupoty nie żałuję. Nawet, jeśli to moja - nigdzie nie twierdzę, że to jest mądre. Świadom jestem jednak konsekwencji, że w razie czego, pretensje tylko do siebie.

A na walkmaniarzy, za czasów jeszcze kaseciaków, nierzadko pomagał mi mój sprzęcik - radio ręczne, dyskretnie wciskało się nośną, kilku "słuchaczy" szybko się zniecierpliwiło :)

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Piotr Wyderski" snipped-for-privacy@neverland.mil napisał w wiadomości news:ot0a2f$dph$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Pamiętam na rehabilitacji, dość mocno sprzeczałem się z jedną z babek, o suplementy właśnie, z powodu beztroskiego, wręcz bałwochwalczego podejścia do tychże. Nie dała sobie objaśnić, że to wcale nie musi być takie dobre, że prawie na pewno daje to tyle, co srające ptaki, czyli gówno. Że ch.j wiadomo, co tak naprawdę w środku siedzi, że przede wszystkim witaminy jako suplement i w ogóle, tabletkowe, są do stosowania awaryjnego, leczniczego, a nie po to, aby jak się komuś jabłuszka, czy marcheweczki zjeść nie chce, żeby ćpać proszki i kapsułki. Teoretycznie, mógłbym w labie chemicznym produkować białka, witaminy, aminokwasy, itd. Ależ byłbym zdrowy, żrąc same sterylne rzeczy. Moja Mama jest nauczycielką, akurat WF, podpytałem ją na temat "ćwiczenia mięśni bez wysiłku" aparatem elektrycznym. Obśmiała to już na wstępie. Dziwnym trafem w reklamach aplikują to sobie już osóbki z kaloryferkiem... Sporo jest ostatnio reklam typu "bez wysiłku gadasz w języku obcym już po 2 tygodniach". Aha, tumikaktus... To czemu to nie jest takie powszechne? Przecież to takie super-hiper... A reklamę procków MMX w naszej telewizorni pamiętacie?

formatting link
(to akurat jest z innej TV i nie tak wyraźne, ale widać, o co chodzi) A dziś, dodmuchasz do

266 i co możesz. XP uruchomić...
Reply to
HF5BS

W dniu 27.10.2017 o 22:33, HF5BS pisze:

Oznaczenie jest, ale zakodowane. Jest tam napis 200K. Uzyskanie 200K polega na tym, że bierzemy 1ml macierzystej substancji, rozcieńczamy do

100ml, pobieramy z tego 1ml, rozcieńczamy do 100ml... i tak dwieście razy. Policz prawdopodobieństwo, że w całej buteleczce jest co najmniej jedna cząsteczka pierwotnego ekstraktu :-)

Przeciw pryszczom jest terapia, kwasem retinolowym. Droga i nieprzyjemna, ale stuprocentowo skuteczna.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz .

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" snipped-for-privacy@wnoz.up.wroc.pl.> napisał w wiadomości news:59f44348$0$5161$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ach, nie to miałem na myśli, chodziło mi o konkretne wskazanie, z czego jest.

Hmm... Nie mam ściągawki z rozmiarem cząsteczek, ale coś kojarzę, że już w okolicach kilkudziesięciu poniżej 50, prawdopodobieństwo, że tam COŚ (a wręcz COKOLWIEK prócz wody) JEST, jest nikłe, unikatowe, mniejsze, niż szansa wygrania pełnej kumulacji w Jacka, niż szansa wygrania 10x10x10 (10 liczb, 10 trafień, stawka x10) w Multi-Multi, niż szansa trafienia megakumulacji w Lotto, naraz wszystkich trzech. Stara Maciachowa dała kaczkę z podwórka 40 lat temu, bo stary na gorzołę nie miał i do dziś to rozcieńczają :P

Ja bym może "łyknął", ale w narodzie nie przejdzie, ludek woli lekko, łatwo i przyjemnie, wziąć proszeczek na bul... wróć, ból głowy, niż pójść do lekarza sprawdzić, czy się jakiś syf (guz, anewryzm - bardzo niebezpieczna sprawa, czy jakiś robal, itd.) nie zalęga. Pani kierująca śmigłowcem woli wziąć Gripex (hint - w składzie pseudoefedryna, super dla kierowców i pilotów :P), niż wyleczyć niedyspozycję, ale reklama nie kłamie... (taki chuj).

Reply to
HF5BS

W dniu 28.10.2017 o 15:13, HF5BS pisze:

To Ci zupełnie niepotrzebne, wystarczy liczba Avogadro.

[...]

Nie uwzględniłeś, ile kobieta jest w stanie zrobić dla swojej urody. Ta terapia ma spore wzięcie. Pomimo kosztu w okolicy 10kPLN.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz .

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.