Witam,
Zbudowałem układ sterujący pracą akwarium w oparciu o Atmela 80C51. Program chodzi w porządku ale mam problemy z zakłóceniami napięcia zasilającego.
Mikrokontroler załącza/ wyłącza np. oświetlenie (świetlówka) za pomocą przekaźnika. Zdarza się czasem (nie zawsze) że po wyłączeniu przekaźnika (odłączeniu świetlówki) mikrokontroler "zawiesza się" - po resecie wraca do normalnej pracy. Myślałem, że jest to problem z zakłóceniami wywoływanymi przez przekaźniki (oczywiście posiadają zabezpieczenie za pomocą diody zaporowej)- zastosowałem odrębny zasilacz do przekaźników i odseparowałem sterowanie stosując transoptory - nie pomogło.
Problem z zakłóceniami występuję również gdy włącze / wyłącze zasilanie świetlówki czy pompki akwariowej ręcznie - tzn. po prostu wyjmę wtyczkę. Chciałbym podkreślić iż dzieje się to sporadycznie, ale niestety uniemożliwia prawidłową pracę "sterownika".
Układ zasilania zbudowany jest w oparciu o stabilizator 7805 z dużymi kondesatorami rzędu 4700uF, ale nawet i to nie pomaga na skoki napięcia - ostatnio układ stabilizatora wzbogaciłem o filtr przeciwzakłówceniowy w postaci dławiki - ale zakłócenia przerywające pracę mikrokontrolera ciągle występują.
Niestety nie jestem fachowym elektronikiem, mam pojęcie o cyfrówce i mikrokontrolerach ale o elektronice analogowej wiem bardzo mało - kończą mi się pomysły na ustabilizowanie napięcia. A może szukam błędu tam gdzie go nie ma, z góry dziękuję za porady.
OMIP