Nie znasz dnia ni godziny
J.
Nie znasz dnia ni godziny
J.
Uzytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci news: snipped-for-privacy@40tude.net...
Tam zgineli ludzie...
W dniu 2012-12-30 14:25, Anerys pisze:
Toż przecież nikt nie śmieje się z tego że ktokolwiek ucierpiał, nie można poprawności politycznej doprowadzać do absurdu. Wystarczy, że nikomu by się nic nie stało i byłby fajny film?
Często jest tak, że wiara głupio i bezmyślnie naśladuje pewne zachowania. np. Wojewódzkiego, Szczuki. Czesto jest tak, że powtarzajacy,nad tym w ogóle się nie zastanawiają, za to przygotowujący ten cyrk - piszą scenariusz.
Myślę, że Jarek poleciał właśnie tak, siłą bezwładności. Niemniej jednak faktem jest, że w okolicy 50 metrów od tych widoków na filmie, dokładnie w tym czasie, ludzie ginęli miażdżeni w kabinie. Ja to mówię wtedy: no dobra, przesadziłem. Przepraszam. Świeć Panie nad ich duszą. S.
Dnia Mon, 31 Dec 2012 12:20:40 +0100, Sylwester Łazar napisał(a):
Bo pomijajac tragedie to jest smieszne. No dobra, w sumie to faktycznie nie smieszne, tylko tragiczne, tzn tragiczne jest to ze policja strzelac nie potrafi, a bron dostaje ..
Przede wszystkim to nie tu mialo pojsc, tylko na samochody. Tam od lat krazy powiedzenie o spadajacych fortepianach.
No dobra, przesadzilem.
J.
Witamy znowu w grupie:-) Szczęśliwego Nowego Roku! S.
Pan J.F. napisał:
Nie przypominam sobie, by ktoś poważnie oburzał się na listy nominowanych do Nagrody Darwina. A przecież ci ludzie też zginęli. Trzeba uważać, by nie zwariować -- zalewają nas informacje z całego świata, a większość z nich jest smutna. Musimy sobie z tym jakoś radzić, czasem pozostaje tylko śmiech.
Na małą łódź japońskich rybaków łowiących na pełnym morzu spadła kiedyś z nieba krowa. Toż to taki surrealizm, że nie może nie wzbudzać śmiechu! Krowa była ukradziona z pastwiska w rozpadającym sie ZSRR przez zbójców z samolotem, którzy przed cowboyami wiali z łupem na wody międzynarodowe. No i bydlę im wypadło, czy też je wyrzucili jak samolot zaczął się psuć. I to też jest śmieszne. Co się stało z rybakami, to już w tej sytuacji mało kogo interesuje (niestety nie przeżyli). Ale przecież w dalekiej Japonii codziennie umiera jakiś rybak, naprawdę nie może to być jądrem informacji. A krowy z nieba nie stpadaja co dzień.
Jarek
PS: W filnie Barei (chyba "Zmiennicy") była podobna scena -- koło urwane od lądującego samololotu trafia w samochód. Scena została wycięta w ramach autocenzury, bo w czasie bliskim premiery zdarzyła się katastrofa w Lesie Kabackim. I bardzo dobrze. Ale do powtórek (przynajmniej niektórych) już wróciła, bo to mogło być oglądane z dystansem. Też dobrze.
Użytkownik "Padre" snipped-for-privacy@no.net napisał w wiadomości news:kbq0pm$5e4$ snipped-for-privacy@speranza.aioe.org...
Rozumiem, że gdyby zginął tam ktoś z twoich bliskich, przyjaciół, znajomych, to też byś wspominał coś o poprawności politycznej? Tu chodzi o zwykły szacunek dla zmarłych, inaczej to tak, jakby się poszło na cmentarz i odeszczało na czyjś grób... Film - nie, nie byłby to fajny film. O... weźmy taki Szybowiec z Gimli (UGD), lądowanie na rzece Hudson, czy naszego kapitana Wronę, ale fajne wypadki, co? Kul, dżezi, słitaśne... Nie, wypadek nie jest fajny. Nawet ten, w którym nikt nie ucierpiał.
Widzisz, zupełnie mnie nie znasz, być może jestem daleko wrażliwszą osobą od ciebie i mam od ciebie daleko większy szacunek do ludzi i zwierząt, żywych i martwych tylko nie uprawiam nachalnej dydaktyki moralnej na grupach. Człowiek coś tam sobie napisał a zaraz znajduje się Anerys - oaza moralności z nadętym: "tam zginęli ludzie" z trzykropkiem, jakie to powierzchowne, już widzę twoją minę jak to pisałeś, twoje przekonanie o swojej wyższości moralnej nad prostaczkiem śmiejącym się w obliczu śmierci. Szacunek do ludzi lepiej przejawiać w czynach a nie nadętych słowach żeby nie być jak ta krowa co dużo ryczy a mało mleka daje jak mówi przysłowie. Argument odeszczania na grób jest tych samych niewysokich lotów.
Użytkownik "Padre" snipped-for-privacy@no.net napisał w wiadomości news:kbt6v2$a2h$ snipped-for-privacy@speranza.aioe.org...
Tak, jak ty mnie.
Skąd wiesz, oazo erudycji?
Nie uważam się za lepszego od innych.
Czynem jest też napisanie na płocie "dupa", jak i czynem jest wpis do księgi kondolencyjnej, jak i czynem jest dajmy na to, pójście gdzieś (do kościoła, na cmentarz, do sklepu, do bur...)... Ale nie będę się rozpisywać. Porozumienie zależy od woli obu stron. Ty tej woli nie masz. Usiłujesz odkręcić kota ogonem, że "przecież nic się nie stało (by, gdyby nikt nie zginął)". OK. Ten się smieje, kto się śmieje ostatni. Ja poczekam, mam czas. A śmiać się będę bardzo głośno. Zapewniam cię, że nikt po mnie śmiać się nie będzie.
Taki argument, jaka wypowiedź, której odpisał.
Widzę u Pana szczytne ideały połączone ze znacznym brakiem wiedzy o psychologii i mechanizmach które rządzą emocjami. Z Jasia Fasoli któremu czołg rozjeżdża samochód śmiejemy się oglądając w grupie przyjaciół, w kinie wywołuje to bitą minutę rechotu a kiedy jesteśmy sami, większość z nas nawet się nie zaśmieje, to nie jest takie proste, żeby tak łatwo ferować oceny szczególnie o ludziach których nie znamy.
W dniu 2013-01-01 00:37, Anerys pisze:
Nie wiem, dla tego w przeciwieństwie do ciebie napisałem "być może" i to nas różni, że ja nie udaję że wiem lepiej od innych i nie roszczę sobie praw do pouczania tylko proponuję zastanowienie się zanim się kogoś oceni.
Anerys napisał:
Najgorzej jest z ludźmi, którzy nie potrafią śmiać się z samych siebie. Ja staram się takich jak najszybciej diagnozować i odpowiednio oznacać, aby móc ograniczyc kontakt z nimi (tak, killfile przydaje się nie tylko w Usenecie).
Również wszystkiego dobrego.
Jarek
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.