Kiedyś problem opisywałem na innej grupie ale nie było żadnych sensownych pomysłów, więc może tutaj ktoś spotkał się z takim przypadkiem. U znajomej jest wifi router (jakiś Canyon), dostarcza on Internet z powietrza w mieszkaniu (polaczony jest skrętka z modemem od tv kablowej która dostarcza internet). Router ma podstawowa konfigurację, jest serwerem dhcp dla bezprzewodowych klientów i robi za nat. Znajoma używa tylko laptopa z win7 i nie ma z wifi żadnych problemów. Problem się pojawia z innymi klientami wifi np. telefon z Androidem (sgs2}. Sieć jest widoczna, telefon się łączy z nią bez problemu, można korzystać z sieci. Ale gdy przestanie się z niej korzystać np. przez minute to po tej minucie już nie można się z niczym połączyć. Telefon cały czas pokazuje pełen zasięg wifi ale połączenie gdziekolwiek daje timeouty. Pomaga jedynie wylaczenie i ponowne włączenie wifi w telefonie. Jeśli jest jakiś transfer w tle aktywny cały czas to problemu z nie ma i połączenia nie są zrywane. Inny laptop (debian 5) zachowuje się tak, że co jakiś czas traci połączenie z wifi i ponownie je zestawia. Jeszcze inny laptop z xp zachowuje się podobnie jak telefon tj. pokazuje, że jest podlaczony do wifi ale po jakieś minucie "ciszy" z niczym nie może się już połączyć. Bezawaryjnie działa tylko ten jeden laptop z win7 wspominany na początku. Probowałem już wszystkie możliwe ustawienia (zmiana kanalow, trybu pracy itp) w tym AP i nic nie pomaga. Czy ktoś spotkał się z takim dziwnym problemem?
- posted
10 years ago