[OT] Koniec prac dyplomowych... ;(

Loading thread data ...

Pan Piotr Wygoda napisał(a):

- stres jak diabli, w tym wieku rzadko do opanowania;

Chwila - to już dyplom robi się z własnej kieszeni ? Za elementy nie płaci szkoła ?

Nie do końca - zestaw tematów dyplomowych jest na ogół stały. Kto się pospieszy, ten złapie co ciekawszy temat, reszta zadowala się ochłapami.

Potwierdzam.

Oraz np. z księgowością ( rozliczanie faktur )

Nieno.....Przesadziłeś trochę. Kiedyś sporo ludzi szło z przypadku, nie wiem jak jest teraz.

Reply to
PeJot

dwu kolegow z mojej szkoly ( cos kolo 84 roku) poszlo na polibude bez egzaminow za prace dyplomowa. Nie sadze aby dzisiaj choc 1% prac dyplomowych byl bardziej technologicznie zaawansowany od ich pracy (robili takie pol czlowieka do treningu reanimacji - czujniki tensometryczne , czujniki cisnien itp - przypominam - 84 rok !!! ) A wiec zdarzaly sie perelki i zapewne dalej sie zdarzaja. Jednak conajmniej

70% prac to pic na wode /fotomontarz :) A co do przypadkowosci ludzi w szkolach ? Smiem przypuszczac z troche sie wraz ze zmaina ustroju zmienilo - ale pewnie nie za wiele. Ludzi ktorzy cos z elektroniki robili (poza wlasnie pracami dyplomowymi) tobylo moze ze 12 na 450 osob. Wiem ze nie jest to miarodajna ocena i z pewnoscia wielu z tych ktorzy w szkole lutownicy w reku nie trzymali jest dzisiaj swietnymi fachowcami ale ZDECYDOWANA wiekszosc byla tam ch... wie po co. wojtek
formatting link
Reply to
neuron

w technikum i na studiach robilem praktyczne prace dyplomowe na rzecz szkoly (i tam pozostaly) i musialem zaplacic z wlasnej kieszeni.

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper

Dnia 12/3/2004 10:05 AM, Użytkownik neuron napisał:

Tjaaa, no to się później ('94) trochę pozmieniało, ja za dyplom w technikum nie dostałem złamanego punkta jak szedłem na plibudę, za to ludzie po mat-fizie dostawali po 10 na dzień dobry. Dla mnie to była jakaś kompletna porażka.

sword

Reply to
Adam Jurkiewicz

Adam Jurkiewicz napisał(a):

Ale na laborkach byłeś górą.....

Reply to
PeJot

Ja co prawda z prundowej szkole nie bylem (inna branza) ale mialem "combo". Raz kilkugodzinny egzamin a dwa normalna praca dyplomowa+wykonanie czegos w ramach owej pracy+oczywiscie obrona. I bardzo milo to wspominam :) Ach... dla ciekawych - temat mojej pracy dyplomowej w technikum brzmial: "Zestawianie wódek gatunkowych". Szkola dogadala sie w wytwornia wodki i z polproduktami nie mialem problemu :)

Reply to
MadMarx

Dnia 12/3/2004 11:08 AM, Użytkownik PeJot napisał:

Ta, jak już się przedarłem przez mate i fize na pierwszym roku ;) ale co ludzi poleciało po technikum to lepiej nie gadać...

Nie wiem czy ja mam tylko takie wrażenie, że to stoi na głowie?

sword

Reply to
Adam Jurkiewicz

Dnia Fri, 03 Dec 2004 11:19:19 +0100, Adam Jurkiewicz <sword@NA_DRZEWO_ajpic.zonk.pl> napisał:

Dokładnie to miałem napisać. Miałem identyczne obserwacje. Dużo łatwiej komuś po mat-fizie było nadrobić kierunkowe przedmioty niż komuś po technikum przebrnąć przez pierwsze 2 lata matmy i fizyki. W końcu podstawy, typu prawa Ohma i Kirhoffa zna się z fizyki.

Były oczywiście wyjątki po obu stronach, ale statystycznie lepiej do technicznych studiów skończyć liceum :-)

Reply to
M.Ok.

Adam Jurkiewicz napisał(a):

Bądź obiektywny - ludzi na I roku leciało sporo, niezależnie skąd przyszli.

Reply to
PeJot

Użytkownik Pan Piotr Wygoda napisał:

Niedługo łatwiej będzie w Polsce spotkać żywego mamuta, niż elektronika, który (poza tym ze się NAZYWA elektronikiem) cokolwiek potrafi, poza pisaniem programów w C. Tfu!

Reformy edukacji takie jak ta prowadza gospodarkę w przepaść. Tak to jest, kiedy ćwierćmózgi są u władzy.

Reply to
A.Grodecki
Reply to
Piotr Wyderski

Ale .. takie czasy. Co Ty chcesz zeby ci elektronicy robili ? :-(

J.

Reply to
J.F.

O nie - odpadali na matematykach [nawet jak sie nazywala "teoria obwodow" to i tak byla matematyka], dobre mat-fiz dawalo tu jednak spore fory.. Nie wiem czemu ale za moich czasow niezle kosila metrologia, co mnie bardzo dziwilo, bo przedmiot nie wydawal sie trudny, i nawet pani byla rozsadna.

J.

Reply to
J.F.

Az sie boje zapytac jak wygladala obrona i ten egzamin, jak komisja wracala do domu i jak w ogole wygladaly zajecia praktyczne w czasie nauki :-)

P.S. To co kolega fachowiec poleca z dostepnych dzis na rynku ? Chopin, Zubrowka, Absolut, Smirnoff ?

J.

Reply to
J.F.

Spojrz na to szerzej - bierzesz elektronika projektanta, w osiagnieciach kupa projektow .. lutownica ? Panie, ja uklady scalone projektuje, ja opornik to na schemacie widze tylko :-)

Zreszta co ty ta lutownica polutujesz w dobie BGA ? :-)

J.

Reply to
J.F.

"J.F." napisał(a):

Być może, ale z I roku, ba z I semestru pamiętam też mat-fizów, którzy polegli na.....rysunku technicznym :)

Reply to
PeJot

Komisja wracala do domu normalnie - na dwu łapach. A zajecia praktyczne mielismy a i owszem. Raz w tygodniu garowalem w gorzelni rolniczej no i mielismy miesieczne praktyki w wytworni wodki. Milo wspominam laboratorium w ktorym znajdowala sie szafka zawierajaca ponad 180 butelek wodki a kazda innego gatunku. Za punkt honoru wzialem sobie sprobowanie wszystkiego. I zrobilem to !

A w szkole podobaly mi sie zajecia pt. "degustacja spirytusu". Kazdy dostal wlasny kieliszek :) Specjalizowany do degustaci spirytusu :) Dla niewtajemniczonych to on ma pojemnosc 100 cm3.

Spirytus. A tak wogule to wole wino, ale o studiach opowiadac nie bede :)

A LCD graficzne o niskim poziomie poboru energii mozesz jakies zaproponowac ? Szukam czegos do "handhelda".

Reply to
MadMarx

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.