- posted
19 years ago
[OT] Koniec prac dyplomowych... ;(
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Pan Piotr Wygoda napisał(a):
- stres jak diabli, w tym wieku rzadko do opanowania;
Chwila - to już dyplom robi się z własnej kieszeni ? Za elementy nie płaci szkoła ?
Nie do końca - zestaw tematów dyplomowych jest na ogół stały. Kto się pospieszy, ten złapie co ciekawszy temat, reszta zadowala się ochłapami.
Potwierdzam.
Oraz np. z księgowością ( rozliczanie faktur )
Nieno.....Przesadziłeś trochę. Kiedyś sporo ludzi szło z przypadku, nie wiem jak jest teraz.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
- Vote on answer
- posted
19 years ago
dwu kolegow z mojej szkoly ( cos kolo 84 roku) poszlo na polibude bez egzaminow za prace dyplomowa. Nie sadze aby dzisiaj choc 1% prac dyplomowych byl bardziej technologicznie zaawansowany od ich pracy (robili takie pol czlowieka do treningu reanimacji - czujniki tensometryczne , czujniki cisnien itp - przypominam - 84 rok !!! ) A wiec zdarzaly sie perelki i zapewne dalej sie zdarzaja. Jednak conajmniej
70% prac to pic na wode /fotomontarz :) A co do przypadkowosci ludzi w szkolach ? Smiem przypuszczac z troche sie wraz ze zmaina ustroju zmienilo - ale pewnie nie za wiele. Ludzi ktorzy cos z elektroniki robili (poza wlasnie pracami dyplomowymi) tobylo moze ze 12 na 450 osob. Wiem ze nie jest to miarodajna ocena i z pewnoscia wielu z tych ktorzy w szkole lutownicy w reku nie trzymali jest dzisiaj swietnymi fachowcami ale ZDECYDOWANA wiekszosc byla tam ch... wie po co. wojtek- Vote on answer
- posted
19 years ago
w technikum i na studiach robilem praktyczne prace dyplomowe na rzecz szkoly (i tam pozostaly) i musialem zaplacic z wlasnej kieszeni.
pozdrawiam entrop3r
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia 12/3/2004 10:05 AM, Użytkownik neuron napisał:
Tjaaa, no to się później ('94) trochę pozmieniało, ja za dyplom w technikum nie dostałem złamanego punkta jak szedłem na plibudę, za to ludzie po mat-fizie dostawali po 10 na dzień dobry. Dla mnie to była jakaś kompletna porażka.
sword
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Adam Jurkiewicz napisał(a):
Ale na laborkach byłeś górą.....
- Vote on answer
- posted
19 years ago
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Ja co prawda z prundowej szkole nie bylem (inna branza) ale mialem "combo". Raz kilkugodzinny egzamin a dwa normalna praca dyplomowa+wykonanie czegos w ramach owej pracy+oczywiscie obrona. I bardzo milo to wspominam :) Ach... dla ciekawych - temat mojej pracy dyplomowej w technikum brzmial: "Zestawianie wódek gatunkowych". Szkola dogadala sie w wytwornia wodki i z polproduktami nie mialem problemu :)
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia 12/3/2004 11:08 AM, Użytkownik PeJot napisał:
Ta, jak już się przedarłem przez mate i fize na pierwszym roku ;) ale co ludzi poleciało po technikum to lepiej nie gadać...
Nie wiem czy ja mam tylko takie wrażenie, że to stoi na głowie?
sword
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia Fri, 03 Dec 2004 11:19:19 +0100, Adam Jurkiewicz <sword@NA_DRZEWO_ajpic.zonk.pl> napisał:
Dokładnie to miałem napisać. Miałem identyczne obserwacje. Dużo łatwiej komuś po mat-fizie było nadrobić kierunkowe przedmioty niż komuś po technikum przebrnąć przez pierwsze 2 lata matmy i fizyki. W końcu podstawy, typu prawa Ohma i Kirhoffa zna się z fizyki.
Były oczywiście wyjątki po obu stronach, ale statystycznie lepiej do technicznych studiów skończyć liceum :-)
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Adam Jurkiewicz napisał(a):
Bądź obiektywny - ludzi na I roku leciało sporo, niezależnie skąd przyszli.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Użytkownik Pan Piotr Wygoda napisał:
Niedługo łatwiej będzie w Polsce spotkać żywego mamuta, niż elektronika, który (poza tym ze się NAZYWA elektronikiem) cokolwiek potrafi, poza pisaniem programów w C. Tfu!
Reformy edukacji takie jak ta prowadza gospodarkę w przepaść. Tak to jest, kiedy ćwierćmózgi są u władzy.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Ale .. takie czasy. Co Ty chcesz zeby ci elektronicy robili ? :-(
J.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
O nie - odpadali na matematykach [nawet jak sie nazywala "teoria obwodow" to i tak byla matematyka], dobre mat-fiz dawalo tu jednak spore fory.. Nie wiem czemu ale za moich czasow niezle kosila metrologia, co mnie bardzo dziwilo, bo przedmiot nie wydawal sie trudny, i nawet pani byla rozsadna.
J.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Az sie boje zapytac jak wygladala obrona i ten egzamin, jak komisja wracala do domu i jak w ogole wygladaly zajecia praktyczne w czasie nauki :-)
P.S. To co kolega fachowiec poleca z dostepnych dzis na rynku ? Chopin, Zubrowka, Absolut, Smirnoff ?
J.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Spojrz na to szerzej - bierzesz elektronika projektanta, w osiagnieciach kupa projektow .. lutownica ? Panie, ja uklady scalone projektuje, ja opornik to na schemacie widze tylko :-)
Zreszta co ty ta lutownica polutujesz w dobie BGA ? :-)
J.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
"J.F." napisał(a):
Być może, ale z I roku, ba z I semestru pamiętam też mat-fizów, którzy polegli na.....rysunku technicznym :)
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Komisja wracala do domu normalnie - na dwu łapach. A zajecia praktyczne mielismy a i owszem. Raz w tygodniu garowalem w gorzelni rolniczej no i mielismy miesieczne praktyki w wytworni wodki. Milo wspominam laboratorium w ktorym znajdowala sie szafka zawierajaca ponad 180 butelek wodki a kazda innego gatunku. Za punkt honoru wzialem sobie sprobowanie wszystkiego. I zrobilem to !
A w szkole podobaly mi sie zajecia pt. "degustacja spirytusu". Kazdy dostal wlasny kieliszek :) Specjalizowany do degustaci spirytusu :) Dla niewtajemniczonych to on ma pojemnosc 100 cm3.
Spirytus. A tak wogule to wole wino, ale o studiach opowiadac nie bede :)
A LCD graficzne o niskim poziomie poboru energii mozesz jakies zaproponowac ? Szukam czegos do "handhelda".