Generalnie wszystko co kolega Darek napisał potwierdzam. Dodam tylko od siebie, że pracowałem przez 5 lat w firmie zajmującej się m.in. nagłośnieniem PA (czyli własnie 100V) i nikt tam super precyzyjnie nie podchodził do tematu - wiadomo, że generalnie wzmacniacz powinien być w miarę dopasowany do mocy głośników.
Ale jeśli nie można było dobrać zbyt dokładnie, to dawalismy raczej większy wzmacniacz, niż za mały -bo wiadomo, że przy zbyt małym po prostu będzie ew. za cicho, tudzież zacznie coś charczeć.
Oczywiście kolega Darek ma rację, że tutaj nie mają zastosowania metody rodem z sprzętu domowego. Generalnie , cała idea sieci 100V to trochę jak elektrownia i podłączane do niej żarówki - idzie generalnie o to, że nie da się wziąć więcej niż elektrownia da. Mniej można - bez problemu - wzmacniacz się nie obrazi.
Przykładem klasycznym jest właśnie radiowęzeł - nie można powiedzieć, ile dokładnie w danym momenie jest podłączonych głośników - bo jeden może być włączony - inny nie (często w biurach można spotkać takie głośniki, z regulatorem głośności - i każdy sobie nim kręci jak chce). Ale można określić ile maksymalnie można podłaczyć głośników o określonej mocy.