Kończę właśnie swój projekt zegara nixie, w którym zastosowałem moduł ESP8266 do synchronizacji czasu przez NTP. Kiedy zaczynałem projektować płytkę, powszechnie dostępna była tylko wersja ESP-01 (ta podstawowa, z wyprowadzonymi tylko dwoma pinami GPIO). Początkowo planowałem napisanie maszyny stanów pracującej na Atmedze, która obsługiwałaby moduł za pośrednictwem komend AT. W międzyczasie jednak przyjrzałem się SDK ESP i koncepcja się zmieniła - teraz napiszę po prostu odpowiedni firmware, który weźmie na siebie pobieranie czasu z serwera i prześle go dalej przez UART.
W międzyczasie pomyślałem o zbudowaniu kolejnej wersji płytki sterującej, już bez AVR-a. Tym razem zliczanie czasu byłoby realizowane już wewnątrz zewnętrznego RTC. Całe sterowanie miałoby spocząć na barkach ESP. Niestety, nawet nowsze moduły ESP mają wciąż za mało portów. I tutaj mam pytanie: co będzie lepszym rozwiązaniem, zważywszy na konieczność multipleksowania wyświetlaczy i sterowania 74141: jakiś ekspander na I2C (współdzielonym z RTC) czy prosty rejestr przesówny, sterowany programowym "machaniem" pinami? Będzie w ogóle jakaś różnica?