Jaką kupić ładowarkę do AA(+A [c

Dla porządku nadmienię, że w tem-temacie dyskusja post-ępuje ;) — aż na dwóch grupach: pl.comp.pecet (z powodu mojej wcześniejszej pomyłki przy wysyłaniu topic'owego posta) oraz pl.misc.elektronika która jest dla niniejszego tematu najwłaściwsza. No ale jeśli jest już tu-i-tam, no to może zrobię do tego crosspost. Dla tych, którzy nie zauważą tegoż rozdwojenia — podkreślę, że odpowiadając na tekst niniejszym — wyślą go na *obie* grupy, pod warunkiem korzystania z czytnika off course, ale *nie* wtedy, gdy to zrobią via WWW...

Kolejna uwaga: w tem-temacie pojawiły się już wpisy następujące:

formatting link
?hl=pl#!topic/pl.comp.pecet/gjN3dYDyd2g

1 października 2015 09:29 Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w news:muin8f$o1s$ snipped-for-privacy@srv.chmurka.net ... : : Użytkownik " (c)RaSz" <NO_SPAM snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości : news:560c8584$0$8377$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... : : > 5.. Do niektórych zastosowań — od aku znacznie lepsze są baterie, przede : > wszystkim: alkaliczne, no a podobno dobre ładowarki potrafią je ładować? : > (...) : > 11.. No i cena: mam nadzieję trafić coś takiego : > przy niezbyt wygórowanej: x < 100 zł... ;) :

: : Pogodzenie 5.d) z 11. to chyba tylko zrobić samemu : szczególnie że "Nawet wiem na czym to polega...". : P.G.:

Hm, jesteś pewien, że nie trafię takiej poniżej setki? A ja, biedny miś, miałem nadzieję, że... jeszcze mniej: czyli taniej, niż barszcz Strójwąsa ;)

A czy może się orientujesz, od jakich zakresów ceny jest to możliwe?

Natomiast co do "zrobić samemu" to... zrobiłem! A było to spooory kawał czasu temu. Bez żadnego-tam procesora, ani w ogóle większej (a nawet mniejszej) elektroniki: transformator z przełącznikami napięcia (też własnoręcznie zmajstrowany) kilka diodek, oporniki, Pe-eR-ki, gniazdka do podpięcia miernika, no i sam miernik (sklepowy). Ładowałem tym, bardzo skutecznie — baterie pastylkowe, które w tym czasie były dość drogie...

Nie wiem, czy ładowanie ogniw alkalicznych opiera się na tej samej zasadzie, ale w tym "moim" "szarżatorze" wykorzystałem opis zasady działania (ogólnie. Bez jakiegokolwiek schematu) z Młodego Technika bodajże. Cały myk polega na tym, że baterii nie wolno ładować "tylko i wyłącznie >w jedną stronę<"! czyli zamiast napięcia o stałej kierunkowości należy to robić prądem przemiennym, acz asymetrycznym: prąd ładowania musi być sporo mniejszy, niż roz-ładowania — to chyba jasne! No a jeśli kto ciekaw jak-i-dlaczego, to na zawołanie posłużę dalszymi wyjaśnieniami...

Reply to
(c)RaSz
Loading thread data ...

Użytkownik " (c)RaSz" <NO_SPAM snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:560cf4d3$0$27516$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ja piszę "chyba" a Ty na to "jesteś pewien?".

Nie mam zielonego pojęcia, a badań rynku robił nie będę.

Według mnie to przerost formy nad treścią. Do ładowania pastylkowych, miałem źródło prądu na kondensatorze (+ prostownik). Było to zmontowane we wtyczce

220V z której wystawały dwa kabelki doprowadzone do dwu pinesek wbitych w drewniany spinacz. P.G.
Reply to
Piotr Gałka

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.