Cyfrowa ramka do zdj?? i grzej?cy si? scalak AM7

Panowie, może Wy pomożecie z takim problemem: jest sobie cyfrowa ramka do zdjęć Intenso Photopromoter 8". Ramka funkcjonowała (właściwie nonstop) przez jakieś dwa lata, po czym szlag trafił jej zasilacz. Po wymianie zasilacza na nowy, nie wdając się w szczegóły, osiągnąłem taki efekt: ramka włączona bez karty SD działa przez 2-3 sekundy po czym się zawiesza na "twardo". Ustaliłem, że te 2-3 sekundy są czasem rozgrzewania się scalaka wymienionego w tytule postu, scalak rozgrzewa się do temperatury rzędu kilkudziesięciu stopni. Zakładając nań prowizoryczny, dość spory radiator udało mi się doprowadzić do właściwie poprawnej pracy ramki, ale tylko bez karty SD, wetknięcie karty powoduje, że układ grzeje się dużo intensywniej i zawiesza się mimo radiatora.

W necie nie udało mi się znaleźć żadnej, nawet krótkiej wzmianki n/t takiego układu, ale może ktoś coś wie, bądź serwisował coś takiego i może coś podpowiedzieć? Zdjęcie elektroniki tejże ramki:

formatting link
J.

Reply to
Jarek P.
Loading thread data ...

Jarek P. pisze tak:

Pewnie nowy zasilacz uszkodził trwale ramkę bo dawał za duże U.

formatting link

Reply to
PiteR

W dniu piątek, 19 kwietnia 2013 21:54:44 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:

Wiesz... potrafię dobrać zasilacz, naprawdę :) Natomiast nie moge wykluczyć, że stary zasilacz w momencie śmierci posłał w ramkę "strzała". Dzięki za materiały, zaraz przejrzę.

J.

Reply to
Jarek P.

Użytkownik "Jarek P." snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Miałem drobny układ na wzmacniaczu TDA2822, z zasilaniem, które było kluczowane przez tranzystor OIDP BC238. Tranzystor ten padł i chyba jeszcze jakiś element. Kupiłem części (grooosze), wymieniłem tranzystor kluczujący, układ ruszył. Ale tranzystor kluczujący grzeje się jak ostatnia świnia, jeszcze 5 sekund i spłonie żywym ogniem (co już mi się zdarzyło 25 lat temu z BD135). Układ chodzi, tylko tranzystor kurewsko gorący. Skoro gorący, to z prawa Ohma, oraz równoważności ciepła, pracy i energii, znaczy, że płynie duży prąd. I zgadza się, układ pobiera coś koło 200 mA. Skoro padł tranzystor kluczujący, to gdzieś tu jest problem. Szybki rzut oka na dane katalogowe TDA2822 - kilka mA. Miałem pod ręką, wymieniłem. Włączam znów, startuje tak samo, ale hura, prąd 6 mA. I tranzystor kluczujący NIE GRZEJE SIĘ. Być może padła druga sekcja (układ wykorzystywał tylko jedną) TDA2822 i ona tak żarła prąd, a sprawna nadal działała?

Może tak jest i tutaj? Rzeczywiście coś strzeliło, możliwe, że nie biorącego udziału w ukadzie, ale prąd jest uprzejme żreć jak wygłodniały sęp?

Reply to
Anerys

A TDA się też nie grzał nadprogramowo?

Jest takie zjawisko latch-up się zwie. W skrócie i uproszczeniu: wywoływane jest spadkiem/wzrostem zasilania poza parametry (chwilowym), powoduje odpalenie pasożytniczego tranzystora między + a masą, mija dopiero po odłączeniu zasilania, ale wcześniej często uszkadza układ termicznie - np robiąc drobne zwarcie które powoduje potem zwiększony pobór prądu i grzanie.

Reply to
Michoo

Jarek P. pisze tak:

a to przepraszam. Pewnie stary zasilacz uszkodził trwale ramkę bo dawał za duże U. :)

Reply to
PiteR

Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kksmqh$8ii$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

tyrystora (złożonego z tranzystorów). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kksmqh$8ii$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

Właśnie, niezbyt, ale za długo nie czekałem, by mi klucz znów nie eksplodował (coś mi chodzi po głowie, że ślina, wzięta na palce i dotknięta do klucza, zagotowała się). Nie chodzi o koszt, bo tranzystor kosztował 80 groszy (LOL), a sam scalak chyba niecałe 2 złote. Ale stuprocentowo sprawdziłem, że to układ - po prostu między zasilaniem, a nóżką układu... Chodziło o to, by niepotrzebnie nie marnować energii na głupiego robotę.

Też przypuszczałem, że to jakaś sraczka ze strukturą wewnętrzną. Mogłem sprawdzić jakoś tę drugą sekcję, ale już wymieniłem układ i nie chciałem do tego wracać... Przepięcie - mogo być, albowiem zasilacz dawał na jałowym chyba kawałek ponad 12V, a pod obciążeniem zbliżał się do wymaganych 9V... zanim po skluczowaniu się ustabilizowało, to mogło coś tam zrobić... Przezornie kupiłem też 7809 i wstawiłem do tego zasilacza, dostając piękne

9V, do tego niebujające się jak kondon w zwisie. Choć TDA2822 w katalogu ma 3-15V, więc to raczej odpada. To takie chińskawe radyjko z DFC77 (!) było (nawet łapało ten zegar), z dość posranym montażem tego wszystkiego w środku - dlatego nie chciałem za długo eksperymentować z ryzykiem ponownego spalenia klucza, choć przezornie kupiłem zapas, który mi się teraz kurzy, bo radio nie moje. Trochę myślałem, co mogło upalić układ i poskutkować uszkodzeniem klucza... ale nie chciało mi się.
Reply to
Anerys

W dniu 2013-04-20 01:01, Anerys pisze:

Ktoś zrobił kluczowanie zasilania na tranzystorze npn? Chyba, że od minusa... Inaczej tak trochę bez sensu.

Tranzystor ten padł i chyba

Masz w zasadzie dwie możliwości (bo odpalenie pasożytniczego tyrystora wymagałoby doprowadzenia napięcia spoza zakresu napięcia zasilania - raczej bardzo mało prawdopodobne) - albo po prostu była uszkodzona druga sekcja, albo skubany zaczął się wzbudzać. Może być jeszcze trzecia - wzbudzenie drugiej sekcji z powodu nie podłączenia niczego, niektóre układy tego nie lubią. Ale wtedy musisz się liczyć z powtórką. Jeżeli wykorzystywana część układu działała poprawnie (nie było słychać "dziwnych" zniekształceń), to druga strona - padła albo się wzbudzała.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2013-04-20 09:50, Piotr Gałka pisze:

No i nie z powodu zasilania spoza zakresu, tylko pojawienia się na którejkolwiek nodze napięcia spoza zakresu wyznaczonego przez zasilanie układu. Aczkolwiek np. w przypadku chwilowego spadku napięcia zasilania przy podtrzymaniu napięcia na którejś nodze np na kondensatorze może się coś takiego zdarzyć.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_dadoro snipped-for-privacy@wp.com napisał w wiadomości news:kkuaa8$974$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... ...

To chyba wtedy by przy każdym włączeniu/wyłączeniu, stany nieustalone załatwiały układ na cacy... (bo i potrafią, nie zaprzeczam).

Reply to
Anerys

W dniu 2013-04-20 17:52, Anerys pisze:

Nie, bo przy włączaniu najpierw rośnie napięcie zasilania. Napięcie na kondensatorach dołączonych pojawia się później, więc problemu nie ma. Przy wyłączaniu nawet jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, to i tak nie ma to większego znaczenia, bo zasilanie i tak już pada i nie zdąży krzywdy zrobić. Ale właśnie chwilowy zanik przy źle zaprojektowanym układzie (damy większy elektrolit, bo przecież są już tak tanie i małe, że nie ma większego znaczenia 10 czy 100 mikro, a co, stać nas, będzie lepiej, albo mniej typów elementów będzie w BOMie...) może spowodować taki problem. Dlatego m.in. nie należy bawić się wyłącznikiem.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_dadoro snipped-for-privacy@wp.com napisał w wiadomości news:kkug6n$eo1$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... ...

Rozumiem... taki niuans, prąd nie w tę stronę i bubu... Przegryzę się z tym na spokojnie, bo jest tu element, który mi nie chce zatrybić, ale nic złego, czasem to przychodzi później. W sumie znam ten problem, tylko go po prostu nie rozkminiałem. I rzeczywiście, staram się dbać, aby np. kabel zasilający nie był połamany, szkodliwe oscylacje wietrzę... Przegryzę się z tym.

Reply to
Anerys

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_dadoro snipped-for-privacy@wp.com napisał w wiadomości news:kkua0j$8qq$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

No nie wiem, może BC237, nie chcę kłamać, skleroza nie boli, minęło parę lat.. minus był na masie, to pamiętam. W każdym razie, mocowo klucz był mniej-więcej z tej paki i o liczbowo zbliżonym numerze.

Z jakiegoś powodu uszkodzenie, to najpewniej.

Odpada - także palcem macałem, a wtedy powinno się coś zmieniać na mierniku, zmian zero.

Też raczej nie. Choć w moim radiu (Baofeng UV5R) druga sekcja jest ożeniona z masą.

Nie było cech wzbudzenia, acz rozważałem to. Czyli tylko po prostu pad. Nowy układ był OK.

Reply to
Anerys

W dniu 2013-04-20 20:35, Anerys pisze:

Z grubsza tak można na to patrzeć "od zewnątrz". Jak chcesz wiedzieć jak to działa, to trzeba sobie narysować przekrój przez strukturę z dwoma tranzystorami i poszukać możliwych układów pnpn. Jest tego trochę. Nie bardzo mi się chce rysować, ale jak chcesz to w wolnej chwili poszukam czegoś na sieci. Fajnie wyglądało jak na testach EMC strzelili mi ujemnym napięciem na wyjście ULN2803. Dodatnie impulsy (1kV przez bodaj 1 mikro i 40 omów) wytrzymywał spokojnie bez żadnych zabezpieczeń, po pierwszym ujemnym od razu zaczął się grzać i dziwnie działać. Potem trzeba go było wymienić. Trzeba było robić zabezpieczenia.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Jak się przyjrzysz to większość złącz w rodzaju USB czy kart SD ma piny różnej długości m.i. dlatego.

Dzisiaj właściwie każdy producent daje na pinach wejściowych diody zabezpieczające - ich wykonanie jest "w technologii" a rozmiar w porównaniu z padem jest pomijalny.

Reply to
Michoo

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.