Bateria (UPS) w samochodzie

Witam

jakiś czas temu zabrałem się za projekt pt. CarPC. Wszystko jest już zrobione, w tym także automatyczne, czasowe (na przekaźniku) całkowite odcięcie zasilania od komputera w 2h po zaniku napięcia "na stacyjce". Nie wdając się w szczegóły, i przechodząc do meritum -- irytuje mnie każdorazowe (po przekroczeniu 2h bez obecnosci w aucie) uruchamianie komputera od zera (trwa to około minuty do dwóch, niby nic, ale chciałem to usprawnić do pełni szczęścia w postaci całkowitej eliminacji czynnika ludzkiego do sprawnego działania tego systemu). Sprawę załatwiałoby uśpienie systemu (wtenczas podnosi się w 5-10 sek.), ale mimo wszystko komputer zjada trochę akumulatora samochodowego, dodatkowo taka sytuacja niesie ze sobą zagrożenie w postaci możliwości utraty danych (a raczej zniszczenia systemu operacyjnego - XP). Mam do dyspozycji UPS, z nowymi bateriami (EVER

700). Chciałbym aby dodatkowa bateria podtrzymywała komputer będący w stanie uśpienia (ponieważ PC stoi na Mini ITX, prądu bierze stosunkowo niewiele -- sprawdzę jeszcze ile zżera dokładnie, ale wg danych z netu jest to 3-5W). Myślę, że nawet jedna bateria z tego UPSa by w moim wypadku wystarczyła.

Nie znam się doskonale na elektryce i elektronice, stąd pytanie -- czy da radę przemontować bebechy układu ładującego UPSa na 12V i wpiąć za głowny przekaźnik odcinający a przed PC? Czy to ma szansę zagrać? Może zasugerujecie jakieś inne ciekawe rozwiązanie? TIA

Reply to
Myjk
Loading thread data ...

W dniu 27.07.2010 12:34, Myjk pisze:

A hibernacja? nie bierz prądu w ogóle. Przy niezbyt dużej ilości RAMu będzie to w miarę szybko. A może jakieś stopniowanie, po 2h się usypia, a po załóżmy 10h uśpienia wyłącza całkiem. Do tego można by kontrolować napięcie akumulatora samochodowego, gdy to spada niebezpiecznie nisko to odłącza komputer. Z tym że sam układ do kontroli napięcia będzie pewnie coś prądu papusiał i nie wiem czy jest warto. Mimo wszystko ja bym dodatkowego akumulatora nie dawał, a zabezpieczył ten podstawowy w samochodzie. Powstanie jeszcze jeden problem, jeżeli podczas uśpienia bezczelnie mu odłączysz prąd to system będzie się domagał przeskanowania hdd, jednak moim zdaniem bezpodstawnie, bo podczas odłączenia zasilania głowica dysku będzie zaparkowana.

Reply to
Rafał

Pan Rafał napisał:

Przecież to nie tak. Skanowanie dysku nie ma nic wspólnego z parkowaniem głowicy. Chodzi o stan systemu plików -- wyłączenie prądu w czasie pracy (obojętne czy w trakcie ostrej harówki czy we śnie) pozostawia system w stanie nieuporządkowanym, bez zapisania potrzebnych informacji w sektorach.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Rafał napisać:

Niby jest 2GB, ale mimo wszystko niewiele mniej czasu wstawanie zajmuje niż wstawanie od zera.

Tak to bez problemu, pomijając fakt, że nadal pozostaje to twarde wyłączenie. Tj. nie ma możliwości uśpienia systemu, następnie po 2h jego obudzenia i zrobienia soft-off. Już to przerabiałem. :) Tego właśnie chcę uniknąć, jednocześnie eliminując konieczność wyłączania komputera ręcznie (np. na noc).

Takie coś jest "wbudowane" na zasilaczu komputera. Jest to zasilacz M2-ATX, gdyby Cię to interesowało, manual:

formatting link

Mnie obecnie nie domaga się skanowania HDD po takiej operacji. Ale licho wie, ile takich sytuacji przetrzyma system.

Reply to
Myjk
Reply to
gr" <grafik(no

gr napisało:

Z jakich powodów z dysku SSD system miałby startować "momentalnie"?

Reply to
Jarosław Sokołowski

gr napisać:

Koszt? Ile by mnie kosztowało 160 GB dysku SDD?

OK, ale przy "StandBy" małe znaczenie.

Czy ja wiem... zresztą przydałby się wtedy jakiś system lepszy, min. Vista, a najlepiej Win7 (i to rozważałem), ale niestety okazało się, że mój GPS nie działa pod Win7 a kosztował niemało...

To dysk wewnętrzny, więc bez znaczenia.

Reply to
Myjk

Myjk napisał:

Po co aż 160 GB? Domyślam się, że ten komputer nie obsługuje wielkiej bazy danych, a głowice nie latają w każdej sekundzie kilkanaście razy wzdłuż całej szerokości talerzy w celu obsługi zapytań. A jeśli tak jest, to nie wróżę temu urządzeniu długiego żywota na naszych drogach. Tam są pewnie jakieś filmy, muzyka i te sprawy. Łatwo przewidzieć co będzie potrzebne w ciągu najbliżych minut a nawet godzin. W takich sytuacjach robi się tak, że system działa z jakiegoś małego krzemiaka, tam też jest bufor danych. A do tego duży HDD na "main storage". Jak trzeba uzupełnić bufor, to się startuje talerze, wyszukuje czego potrzeba i zatrzymuje znowu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

TomekM napisać:

Wg mnie zbędne wyrzucanie kasy w błoto. Lepiej już dysk wymienić raz na rok.

Chodzi Ci o FrontEnd? Ride Runner vel Road Runner.

formatting link
support mizerny i borykam się z paroma problemami.

Reply to
Myjk

Myjk napisał:

Przecież to nie jest tak, że dysk się *zużywa*, jak nie przymierzając jakiś pasek rozrządu i że w związku z tym wymienia się go co roku w trakcie przeglądu. Jak się ma pecha, to dyski można *uszkodzić* w odstępie tygodnia na tej samej dziurze w jezdni (w dodatku w czasie odtwarzania tej samej empetrójki). A przy odrobinie szczęścia może nic się nie psuć przez dwa lata. Ja bym nie chciał mieć w samochodzie czegoś, co padnie nie wiadomo kiedy i nie wiadomo ile tysięcy kilometrów od domu. Nie bez przyczyny w laptopach montuje się akcelerometry, które mają chronić dysk przed skutkiem uderzeń.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski napisać:

Ale bez przesady. Rozmawialiśmy o skutkach odbierania zasilania po procedurze uśpienia systemu, a nagle doszło do akcelerometrów. Zresztą, samochód ma względnie nowe i sprawne "resory", zatem niewłaściwym byłoby porównywać siły działające na dyski przy uderzenia/upadku laptopa do sił działających na komputer przymocowany do siedzenia w kabinie.

Reply to
Myjk

Myjk napisał:

Tak to w Usenecie często bywa, że z tematów takich sobie zejdzie na coś ciekawszego.

A dyski w ogóle nie są projektowane do ciągłej pracy w siedzeniu zwieszonym na "resorach", czy nawet na resorach. Tu zresztą nawet akcelerometr nie jest konieczny -- ważniejsze jest kopiowanie plików z wyprzedzeniem do bufora flash albo ram. Tak to jest robione między innymi w iPodach -- nie tylko z uwagi na ochronę dysku przed wstrząsami, ale również w celu zminimalizowania zużycia energii. Czyli nie odbiegliśmy zbyt daleko od tematu zasilania. A sam system, to może świetnie chodzić na jakiejś flashowej karcie za dwie dychy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dnia Tue, 27 Jul 2010 11:54:11 +0000, Myjk napisał(a):

Vista to killer SSD.

Reply to
Jaroslaw Berezowski
Reply to
gr" <grafik(no

gr napisać:

Mniejszych nie mieli. ;) 30GB SSD to koszt min. 300 zł, a za 120 GB HDD 100 zł. Niech mi padnie nawet raz na rok, to za 3 lata kupię takiej wielkości SSD w tej cenie, a wcale nie ma reguły na to, że po roku HDD padnie. Generalnie to jest najmniejszy problem w tym układzie.

Akumulator faktycznie jest spory, 95Ah, Mazda 6, Diesel.

Gdy jeszcze nie miałem czasowego, automatycznego przekaźnika zostawiłem komputer po procedurze "zamknij system" (nie wiem ile wtedy komp pobiera) ale zapomniałem odłączyć całkowicie zasilanie (przez chorobę;). Auto stało tak przez 4 dni. Jak w końcu zapragnąłem zapalić, to silnik ledwo zaskoczył... ale zaskoczył na szczęście.

Pytanie tylko czy takie ssanie akumulatora przez dzień i noc (pomimo codziennej jazdy min. 60km) nie wpłynie na jego trwałość? Żeby nie było tak, że będę musiał co rok akumulator nowy kupować. ;)

Reply to
Myjk

Myjk pisze:

Ależ oczywiście, ze jest. Jeżeli bios pozwala to przed uśpieniem ustawiasz wybudzenie timerem, jak nie pozwala to dodajesz układ, który uda klawiaturę i wyśle sygnał do wybudzenia.

Reply to
Michoo

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.