Amatorskie projekty mikroprocesorowe przed AVR-ami i 8051

Pytanie z dziedziny historii, zadane z czystej ciekawości. Amatorską elektroniką zaczynałem się bawić w podstawówce. Była druga połowa lat dziewięćdziesiątych. Wtedy o MCU wiedziałem tylko tyle, że są

- w czasopismach widywało się projekty np. na AT89C2051. Ja jednak ograniczałem się do składania cudzych projektów na TTL-ach i budowania rozmaitych radioamatorskich konstrukcji. Potem zrobiłem sobie paroletnią przerwę od amatorskiej elektroniki. Wróciłem do niej dopiero w pierwszej dekadzie obecnego stulecia, gdy królowały AVR-y, a coraz większa grupa hobbystów przesiadała się na STM32.

Tak się teraz zastanawiam... Kiedy właściwie hobbyści zaczęli wykorzystywać technikę mikroprocesorową w swoich projektach. Zaczęło się w momencie, gdy na rynku pojawiły się relatywnie tanie układy 8051 od Atmela? Czy też może pojawiały wykorzystywano do tego starsze rozwiązania, np. procesory w rodzaju Z80 z peryferiami? Wiem, że istniała płytka CA80 (uproszczona wersja komputerka edukacyjnego CA80, bez interfejsu użytkownika) przeznaczona do (jakbyśmy to dziś określili) urządzeń wbudowanych. Czy ktoś jednak z tego na poważnie korzystał w tamtych czasach?

Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

Nie wiem czy to się zalicza, ale:

formatting link
Zaczęło się

Zaczeło się od 4004 bo hobbysci rozmotowali wiele urzadzen z tym procesorem istarali się "coś z tym zrobić".

Bardziej znana historia to tutaj:

formatting link

Reply to
Sebastian Biały

Dzięki za ten post - obudził miłe wspomnienia i przypomniał, że kiedyś byłem młody.

4004 znałem tylko z wykładów. Programowanie zacząłem od 8008, zestaw kości którego mieli przywieźć (czytaj: przemycić w kieszeni) koledzy wracający ze stażu we Francji. Jednak programy się zmarnowały, bo koledzy się trochę zasiedzieli i przywieźli od razu zestaw kości do systemu opartego o 8080. I tak to się zaczęło. Potem system z 8085, pierwsze zabawy z Z80 i opartą na niej "Cobrą". Dalej ZX-81 i ZX-Spectrum. Potem bardzo krótka przygoda z pierwszym mikrokontrolerem (8048) i szybka przesiadka na 8051, świadome pominięcie AVR-ów i PIC-ów i wreszcie przejście na STM32 (chociaż 8051 używam nadal - oczywiście w wersji "wypasionej": 100 MHz-owe 8051F120/121).

Miło było powspominać :)))

Reply to
kasik

Użytkownik "Atlantis" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b01b3d2$0$684$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

formatting link
a tamze link do
formatting link
formatting link
Oczywiscie w Polsce bylismy z 10 lat zapoznieni. A finansowo to z 15 lat. Gdzies tam ciagle byla sprawa pamieci - polprzewodnikowe dopiero startowaly i byly drogie nawet na amerykanska kieszen.

A co mozna zrobic na 1KB RAM ? Albo na 256B, jak to w pierwszych grach Atari ..

Na powaznie to juz mozna bylo kupic gotowe, albo dorobic interfejs do spectrum. A rok pozniej do IBM PC :-(

Byl taki polski projekt komputera Cobra, gdzies w roku 1985, na Z80.

formatting link
J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-05-20 o 19:43, Atlantis pisze:

Kończyłem studia na Politechnice Gdańskiej w 83. Nie wiem jak w W-wie, ale u nas żadna z prac dyplomowych nie bazowała na mikrokontrolerze (ja pisałem jakiś program na MERA 400). Dwa lata później mój brat już robił dyplom na Z80. W przedziale 86..87 zmontowaliśmy sobie z bratem programator EPROMów (na długiej płytce uniwersalnej z dokręcanymi w miarę potrzeb dodatkowymi płytkami - ze względu na wygląd nazywaliśmy to portem lotniczym). Ktoś w Gdańsku oferował usługę programowania EPROMów (czyli był przed nami). U niego zaprogramowaliśmy pierwszy EPROM programem do programowania EROMów. Niestety się okazało, że nasz program zawierał błąd i nie udawało nam się wpisać kolejnego programu do kolejnego EPROMu. Po analizie wyszło nam, że błąd się ujawnia po przekroczeniu 256 bajtów czyli, że problem się sprowadzał do napisania programu do programowania EPROMów, który byłby nie większy od 256bajtów. Nie było to niewykonalne więc w ten sposób uzyskaliśmy możliwość programowania EPROMów. Uznaliśmy, że skoro my potrzebujemy programatora to inni też będą potrzebować więc zrobimy coś co się da sprzedać. Rozwiązanie z programem na zewnątrz procesora wychodziło taniej, ale po podłączeniu pamięci programu brakowało nóg do sterowania programowaniem więc bufory zewnętrzne i ogólnie wychodziło wielkie. Dlatego choć droższe postanowiliśmy oprzeć się na mikrokontrolerze z wewnętrznym EPROMem -

8748. Potrzebne więc nam było programowanie 8748 no i te mikrokontrolery. Kupiliśmy 10 szt zamawiając w jakimś sklepie wysyłkowym w Niemczech, dokręciliśmy kolejną drogę dojazdową pasa startowego naszego portu i na niej zmontowaliśmy zamykaną podstawkę 40-kę. Miałem w pracy (bo nie mieliśmy komputera) zaprogramować EPROM napisanym przez brata programem do programowania 8748 i po wstawieniu go w podstawkę zamiast dotychczasowego programu naszego portu go wypróbować. No i jakoś nie udawało się zaprogramować 8748, a przy drugiej próbie już nie przechodziło blank-check więc niby część się zaprogramowała. Próbowałem na kolejnych kostkach. Do tej pory wstyd mi mojej głupoty, ale dopiero po spaleniu 5 szt przestałem dalej próbować (sztuka kosztowała prawie tyle co moja miesięczna pensja asystenta). W styczniu 88 założyliśmy firmę a naszym pierwszym produktem był programator EPROMów Piccolo (bo mały). Pierwsza seria produkcyjna to 4 szt. Te pierwsze miały obudowę zrobioną z polutowanych płytek (krawędzie wygładzone pilnikiem i całość pomalowana na czarno). Następne już miały metalową obudowę. Po latach ktoś przysłał do naprawy jedną z tych pierwszych sztuk, to mu zmieniliśmy na nową i mam ją w szufladzie "na pamiątkę". Nasz programator różnił się od innych już wtedy dostępnych tym, że:

- był około 3 razy mniejszy,

- dołożenie nowej kostki do programu nie wymagało przysyłania programatora do producenta celem wymiany zawartości EPROMu (wszyscy inni tylko tak potrafili rozszerzyć możliwości swoich programatorów). Piccolo mieliśmy w ofercie do 30 kwietnia 2004r. Uznałem, że nie przeszedłby badań EMC (za słabo zabezpieczone piny podstawki) a od

1.05.2004 nie wolno było sprzedawać produktów bez CE.

To co opisałem to można chyba jeszcze podciągnąć pod amatorskie choć potem zrobił się z tego produkt. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pdugab$dg2$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

na uC to chyba bylo za wczesnie, ale mikroprocesory ... teoretycznie czemu nie, praktycznie - mogl byc problem z wykonawstwem i dokumentacja.

Ja pare lat pozniej - na PWr juz jakies stanowiska laboratoryjne na

8080 czy Z80 byly, musieli troche wczesniej wprowadzic. Wiec jakies tam doswiadczenie z programowaniem studenci mieli ... juz nie pamietam - ale czy na tym etapie nie szesnastkowo wprowadzano program? Bo pecety to tak dopiero wchodzily i zawsze tego bylo malo.

bodajze w 83 wyszla ksiazka Misiurewicza o 8080 i Z80 - trafila do ksiegarn, mozna bylo sie doksztalcic. O, w 1982

formatting link
ze wydano cos wczesniej - ale wtedy nawet nie wiedzialem z czym to sie je :-)

Program mozna bylo przygotowac tez na czyms takim:

formatting link
taka to stala jedna na pracownie..

Taki CP/M wielkosci biurka, i wydaje mi sie, ze u nas byl z Elwro. Moze myle z

formatting link
Cena na pewno nie byla amatorska :-( Podejrzewam, ze roczna pensja asystenta by nie starczyla :-(

te z epromem, imo jeszcze wiele lat pozniej byly drogie. Moze nie tak drogie jak pensja asystenta, ale istotnie podrazaly wyrob koncowy.

Stad IMO popularnosc 8051 oraz produktow Siemensa - dalo sie pogodzic.

Z Motorola podobnie - przyjezdza na seminarium, zachwala swoje uC, nawet fajne, a ile kosztuje taki z eprom i okienkiem - nie wiadomo. Ale generalnie jest (seria XC), tylko nikt nie wie gdzie kupic. Chyba Motka zrobila tez wersje piggy-back - z podstawka na eproma na gorze kosci, ale to tez tylko w katalogach widzialem.

Dopiero znacznie pozniej przyszedl PIC, potem Atmel i wyrownal.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-05-21 o 16:52, J.F. pisze:

Były drogie, ale jak się policzy zewnętrzną pamięć, bufory, dodatkową powierzchnię płytki, więcej materiału na obudowę to na początku nam chyba (bardzo chyba) wychodziło, że nasza konstrukcja kosztuje nas jakieś 20% więcej niż bez 7-ki w nazwie, ale już chyba po 2 latach uznaliśmy, że to była dobra decyzja bo już się ceny zrównały (a może bo pojawiły się OTP). Inaczej mogło być w aplikacjach, gdzie nie było potrzeba tylu linii i użycie zewnętrznej pamięci nie generowało potrzeby odtworzenia brakujących zasobów pinów.

Na PICu się tak zawiedliśmy, całego projektu nie zrealizowaliśmy, że już potem nigdy go nie użyliśmy (na pewno już tu o tym kilka lat temu pisałem). OIDP przez jakiś krótki czas (może rok) stosowaliśmy ZILOGi (chyba że mylę nazwę) a potem pojawiły się Atmele i programowanie w układzie. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Pierwszy projekt: około '82

Procesor 8080 (ruski, słabo pasował w czeską podstawkę bo chyba był 2,5mm zamiast 2,54)+8224_8228+RAM na 2114 bodaj, bez EPROMU.

Program wpisywany do ramu za pomocą 'klawiatury' na isostatach chyba 8 albo

10 na adres i 8 na dane+ sygnał 'MEMWR' i 'HOLD'. Procesor (klawiszem) w stan DMA (hold).

Potem ustawienie adresu, daną i nacisnąć 'WR', następny adres, itd.

Potem reset procesora i radocha wielka :)

Jak miałem praktyki w jednej firmie to tam był programator epromów (2408, chyba). Program w hex się wpisywało na klawiaturze ale ekranu nie było; DRUKARKA termiczna.

No, po prostu, prawdziwy hardcore :)

jp

Atlantis wrote:

Reply to
jacek pozniak

Heh... Tego to i ja doświadczyłem, lutując niedawno replikę CA80. Radziecki klon 8255 nie do końca pasuje do współczesnej podstawki precyzyjnej. Musiałem trochę pokombinować z odchylaniem pinów, żeby chciał tam wejść. ;) Obecnie pracuję nad prostym mikrokomputerem opartym na MCY7880. Na chwilę obecną mam uruchomioną podstawową płytkę (CPU wraz z niezbędnymi scalakami, RAM, EPROM, UART i port równoległy) z odpalonym TinyBASIC-iem, obsługiwanym przez terminal. Plan zakłada dodanie drugiej płytki z kontrolerem klawiatury i CRT, a także jakąś pamięcią masową (karta CF lub mały, przemysłowy dysk flash z interfejsem IDE). Wtedy możliwe będzie uruchomienie CP/M. Właśnie ten projekt zainspirował mnie do stworzenia niniejszego wątku. ;)

Reply to
Atlantis

W dniu 20.05.2018 o 19:43, Atlantis pisze:

Mnie się wydaje, że to głównie zależało od zaawansowania danego "hobbysty". Czyli w praktyce od początku.

Reply to
Cezary Grądys

Użytkownik "Cezary Grądys" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b03dce1$0$31363$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 20.05.2018 o 19:43, Atlantis pisze:

Tylko wiesz - trudno znalezc tego zaawansowanego hobbyste, jak nie ma nic. Moze na uczelni, moze w przemysle.

A tu jeszcze internetu nie ma, ksiazki zagraniczne drogie, podroze zagraniczne utrudnione. Efekt taki, ze Sinclair wypuscil ZX-80 chyba w 1980, ZX-81 chyba w 81, Spectrum w 82. To bynajmniej nie byly pierwsze domowe komputery, ale pierwsze tanie. Jeszcze ktos to w kraju musial kupic, i powolutku przebijalo sie pod strzechy.

Jak pisalem - Cobra-1 to rok 1984, Cobra-1 to rok 1984 - wiec juz byli fachowcy, co to potrafili zaprojektowac. A wczesniej ... nie przypominam sobie np zadnych publikacji w Radioelektroniku, choc moze i byly, ale wtedy moglem traktowac jak czarna magie :-)

Misiurewicz opisywal w 1982 - byc moze byly jakies wczesniejsze wydania, moze Pienkosia.

No i mielismy troche fachowcow, co potrafili procesor od podstaw zrobic - Karpinski chocby, ale to raczej nie byly rozwiazania dla amatorow.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-05-22 o 23:36, Marek pisze:

Problem 1, który udało nam się rozwiązać. Dostarczony przez Microchipa uniwersalny programator (z wymiennymi adapterami) palił każdy włożony mikrokontroler. Po spaleniu kilku sztuk nabraliśmy podejrzeń co do programatora i po rozrysowaniu jego schematu i zrozumieniu funkcji poszczególnych elementów zaczęliśmy się zastanawiać co się źle dzieje. Mieliśmy wtedy tylko oscyloskop który, jako student sobie sam zrobiłem. Był to oscyloskop analogowy, 1 kanał,

5MHz, bez poświaty, z bardzo ciemnym ekranem (lampę zasiliłem bardzo obniżonym napięciem (1200V) aby uzyskać większą czułość odchylania, aby tranzystorowy wzmacniacz dał radę odchylać). Pojedyncze przebiegi były praktycznie niewidoczne - nie było łatwo szukać czegokolwiek w urządzeniu cyfrowym. Się okazało, że przetwornica na bazie 78S40 przechodziła z 5V na 25V przez 40V i te 40V paliło procesor. Zmodyfikowaliśmy programator i już dalej działał nam dobrze.

Problem 2, który nas rozłożył. Znaleźliśmy w procesorze 3 błędy. Dwa (jak już je zrozumieliśmy) udało nam się jakoś programowo obejść, ale trzeciego nie. Ten trzeci polegał na tym, że procesor przegapiał czasem przychodzące przerwanie. Według naszych pomiarów mniej więcej jedno na 3 miliony. Już nie pamiętam dlaczego, ale nasza aplikacja nie mogła działać w sytuacji, gdy czasem przegapia przerwanie i nie podejmuje odpowiedniej reakcji. Wysłaliśmy do Microchipa (do USA) fax z zapytaniem o te błędy, ale pozostał bez odpowiedzi. To były czasy jeszcze przed www i mailami więc przypuszczam, że około 1991..1992. Projekt upadł. Jakiś rok później odbyło się pierwsze seminarium Microchipa w W-wie. Pojechał na nie mój brat i zapytał o te błędy. Prelegent obiecał dostarczenie erraty. Erratę dostaliśmy faxem dopiero 3 miesiące później. Na niej było 6 błędów w tym te 3 znalezione przez nas. Proponowanym obejściem do tego nie odbieranego przerwania było synchronizowanie sygnału przerwania z zegarem procka - wymagało kilku bramek i przerzutnika na zewnątrz. Sami na to nie wpadliśmy, a nawet jakbyśmy wpadli to w zaplanowanej obudowie nie weszłyby nam dwie dodatkowe obudowy DIL (wtedy jeszcze scalaki SMD nie były dla nas dostępne).

Firmę, która:

- dostarcza procesor niezgodny z dokumentacją (to było nasze pierwsze spotkanie z taką sytuacją, nie wiedzieliśmy, że to norma),

- olewa fax,

- obiecane materiały dostarcza po 3 miesiącach, uznaliśmy za nieodpowiedzialną i aby nie narażać się na ponowne tego typu problemy zrezygnowaliśmy z PICy definitywnie. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2018-05-23 o 14:10, Piotr Gałka pisze:

Słusznie i naukowo, dziwi mnie że zdobyli taką popularność. Szkoda że atmel tak pózno wystartował.

Reply to
Janusz

W dniu 2018-05-23 o 16:20, Janusz pisze:

To było jakoś tak (ale o tym dowiedziałem się po latach), że my trafiliśmy gdy Microchip praktycznie bankrutował. Jakoś w ostatniej chwili ktoś coś tam zrobił i zaczęli ostro walczyć i się podnieśli. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Dnia Wed, 23 May 2018 16:20:52 +0200, Janusz napisał(a):

IMO - wlasnie dlatego, ze dostarczali tanio procki z epromem. Co prawda o ile pamietam, to tanie byly OTP, z epromem nadal byly drogie. No i dosc szybkie byly.

A errat do Atmela to malo bylo ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-05-23 o 20:36, J.F. pisze:

Ale były, no avr studio z optymalizacją kodu masz za free.

Reply to
Janusz

W dniu 2018-05-23 o 18:38, Marek pisze:

Nie pamiętam. Kilka lat temu, szukając czegoś natknąłem się na ten prototyp, ale nie pamiętam gdzie. Przejrzałem teraz kojarzące mi się miejsca. Bardziej wytrwale nie będę szukał, bo i tak nie wiem czy nie jest to tylko prototyp z podstawką bez procka. Przejrzałem regał ze starymi dokumentacjami, ale ona mogła w ogóle nie powstać - nie doszliśmy do tego etapu. Dogrzebałem się do pudła z szynami ze scalakami. Wszystkie z okienkami to tylko jakieś EPORMy albo duże 40pinowe, a te PICe miały mniej więcej rozmiar EPROMu.

Znalazłem jedynie wpięte w styropian wyświetlacze, które były do niego użyte (charakterystyczne bo 7 segmentowe z dodatkowymi skośnymi kreskami

- chyba wszystkie litery jakoś dawało się wyświetlać). Wiem też, gdzie mam pudełko z 1000 LEDów pomarańczowych, które wtedy przysłał nam zamawiający.

Nie wiem jaki to procek, a nie będę zawracał głowy bratu (on pisał oprogramowanie) bo mi się oberwie, że marnuję czas zamiast zrobić to co jest akurat pilne :) P.G.

Reply to
Piotr Gałka

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.