Zasilanie do lampy blyskowej.

Witam,

Zastanawiam sie na dorobieniem zasilania do lampy blyskowej, oryginalnie siedzi w niej pakiet 4 ogniw 1,2 V (600mAh o ile dobrze pamietam) Varty V500RH oraz ladowarka podlaczana do lampy. Dorobienie nowego pakietu to ok. 60 zl (4x15 zl) (nie wiem tylko, czy ten sam rodzaj ogniw ni-mh czy ni-cd); teraz mam do wyboru: akumulator zelowy 6V/1,2 Ah za (17 zl?) i ladowanie zasilaczem (z ogr. pradowym) albo przerobka na 4xR6 i ladowanie ladowarce do paluszkow. Czy akku. zelowy w torbie to dobry pomysl? W archiwum czytalem, ze nie powinno byc problemu z pozycja, a czy taki charakter pracy (rozladowanie, ponowne ladowanie i lezenie do nastepnego uzycia) szybko nie zniszczy zelowca?

Reply to
Filip Ozimek
Loading thread data ...

Żelowe lepiej sprawują się w roli wiecznie gotowych niż NiCd czy NiMH

- w odróżnieniu od nich żelowe wręcz powinne być przechowywane jako naładowane. NiCd i NiMH przechowywane naładowane dostają koszmarnego efektu pamięciowego a i pożytek z nich niewielki, bo dość szybko rośnie rezystancja wewnętrzna podczas _nie_używania :-(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Tzn. takie z napisem "2300 mAh" :)

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Za 15 zl to teraz kupisz ogniwa 2300 mAh. NiCd sa znacznie tansze na wyprzedarzach.

J.

Reply to
J.F.

Tzw. efekt pamięciowy to podobno legenda starych elektryków i nic takiego w rzeczywistości nie istnieje. W ogniwach NiCd istnieje zjawisko spadku napięcia, spowodowane "przeładowaniem" akumulatora, nawet małym prądem, i to jest odwracalne, a ogniwa NiMH psują sie od tego trwale, po prostu nie wolno przeładowywać. Zresztą nie bardzo da się przechowywać ogniwa NiCd i NiMH naładowane, bo z natury same się rozładowują dość szybko, według różnych źródeł co najmniej 1% dziennie.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Nie napisałem, że nie można popsuć akumulatorków, albo że się nie zużywają, tylko że prawdopodobnie nie istnieje nic takiego jak "efekt pamięciowy". Wpisz sobie w przeglądarce "nicd memory myth" i znajdziesz historię skąd się ta "teoria" wzięła, chodziło o cykliczne ładowanie i rozładowywanie baterii w satelitach, baterie były regularnie "przeładowywane" i psuły się po jakimś czasie. Tak samo ludzie psują teraz elektryczne szczoteczki do zębów, maszynki do golenia, itp., używają ich przez chwilę, a potem wkładają do ładowarki na cały dzień, ale to nie jest "efekt pamięciowy", bo bateria niczego nie "pamięta", tylko szkodzi jej ładowanie gdy już jest całkowicie naładowana.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Jassne. Musi jestem starym elektrykiem a moje akumulatorki do aparatu cyfrowego wierzą w legendy.

Nie ma możliwości przeładowania. 'Inteligentna' ładowarka wyłącza ładowanie samoczynnie i wyjmuję akumulatorki.

Jasne. Tylko bardzo ciekawe jest to, że jeśli naładujesz, pozwolisz, żeby się samorozładowały i potem ponownie naładujesz, to wykonasz 50 zdjęć. Pomaga dopiero kolejny cykl ładowania. A jeśli przechowywałeś rozładowane i naładujesz - wychodzi 200 zdjęć.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

A jak to się niby przekłada na ten słynny "efekt pamięciowy"? O ile dobrze rozumiem, ten efekt miał polegać na tym, że bateria "pamięta" do jakiego poziomu była rozładowana, jeśli np. rozładujesz ją w 50%, a potem naładujesz "do pełna", to przy następnym rozładowaniu nie uda się już wykorzystać całej pojemności, tzn. napięcie spadnie wcześniej niż powinno. I podobno ten efekt nie istnieje w rzeczywistości.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

A - przypomniala mi sie scenka z kopalni. Jak oni laduja swoje lampy to nie wiem, ale aparatura jest stara i zadnej inteligencji tam nie ma. Co na to "-deltaV" ?

Natomiast jest napis "gornik zobowiazany jest lampe wlaczyc po pobraniu z lampowni i nie wylaczac przez cala szychte" ..

J.

Reply to
J.F.

W _tym_ wątku wypowiadałem się o dość szczególnym przypadku - czyli źródle energii w ciągłej gotowości.

Efekt pamięciowy występuje i myślę, że opisywać go nie ma potrzeby, bo sam podałeś coś w rodzaju definicji. Ja ze swojej strony mogę tylko potwierdzić, że doładowywanie akumulatorów kończy się utratą jej pojemności. I cżesto szlag mnie trafia, gdy przed jakimś wyjazdem muszę kombinować jak koń górę, żeby zdążyć rozładować i naładować akumulatorki zamiast tylko po prostu doładować. Doładowanie kończy się tym, że w połowie imprezy zostaję bez energii w akumulatorach.

Niestety, praktyka pokazała, że nawet akumulatory LiIon wykazują się pewnym efektem pamięciowym :-(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Czesc! Akurat Twoja lampa ma (podobnie jak Nissin 26 CT) ograniczenie poboru pradu z baterii. Byla seria sprowadzana do Pewexu i sklepow gorniczych. Swego czasu byly zachwalane jako te, ktore w ogole dogadywaly sie z naszymi tandetnymi bateryjkami z Centry. Nie szkodzily im tez akumulatory. W niektorych lampach wrecz nie wolno stosowac akumulatorow. W tych starych Nissin akurat wolno. Swoja lampe szanuj, bo to dobra konstrukcja. Sam mam taka i bardzo sobie chwale. Nie wiem jak dzialaja obecne lampy Nissin. Pozdrawiam Maciek

Reply to
Maciek

Ja mam Brauna 410VC w ktorym jest firmowo akumulator Varty i ladowarka podpinana do lampy. Czy popiecie do aku. zelowego przez np. bezpiecznik 500-1000mA to dobry pomysl? Sprawdzic wczsniej jaki tam prad plynie? Mam dwa rozwiazania: aku. zelowy 6V, 3.4Ah (+ dwie diody prost. w szereg, koszt 26zl) i ladowac do zasialczem lab. z ogr. pradu albo pakiet 4 aku. RC6 2100mAh (4x9zl) i ladowac -- wlasnie czym i jak? Ladowarki w sklepach sa na 4x paluszki a nie chce pakietu rozrywac. Aku. zelowy moge miec pod napieciem, ew. co jakis czas podlaczac do ladowania (niekontrolowanego) a pakiet by lezal rozladowyn i czekal na ladowanie przed uzyciem. Co sie szybiej 'zuzyje'?

Reply to
Filip Ozimek

Zdecydowanie sprawdzić - bezpiecznik może być za słaby.

Po co te diody?

I napięcia! Żelowe bardzo nie lubią przeładowania...

Zrobić ładowarkę na MAX712?

Zdecydowanie kontrolowanego.

Zależy - nie sposób z góry przewidzieć. Jednak nie licz na dłuższy czas życie żelowego niż 3 lata...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.