zalałbym sobie...

Odpada. Ten materiał jest wysoce elastyczny i nie nadaje się do przenoszenia drgań. Sprawdzone. Zarówno gruba jak i cienka zresztą.

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

Dopowiem, że okazało się, że połączenie "pinowe" jest na tyle sztywne, że nie powoduje żadnych problemów. Zatem sprawa pierwsza się sama rozwiązała.

Co do zalania elektroniki, to dam epidian z wypełniaczem. Jak tylko znajdę jakiś odpowiedni :)

Reply to
sundayman

Chociaż podobno ten utwardzacz Z1 jest ryzykowny... Może lepiej distal rapid ? Ilości potrzebne mi minimalne, wiec nie problem. W dodatku distal jest chyba kremowy a nie przezroczysty.

Trochę się boję, żeby mi nie zeżarło czegoś...A malować przed zalaniem np. plastikiem to z kolei zmniejszy funkcję "zabezpieczeniową" zapewne, bo będzie łatwiej odłazić...

Reply to
sundayman

W dniu 2016-08-25 o 03:59, sundayman pisze:

[...] Nawet całkiem na pewno jest ryzykowny. To nieźle żrąca amina. Na Twoim miejscu nie kombinował bym z "niewiadomojakimi" substancjami. Jeśli chcesz to zrobić porządnie, oczywiście.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

wolałbym zrobić nieporządnie. Ale niestety muszę porządnie, albo się ciężko przejadę. Odżałowałem i kupiłem Huntsman EP118 w TME. Bo muszę mięć jutro. Ale żeby ich chuj strzelił z tymi ich paskarskimi cenami...

Reply to
sundayman

W dniu 2016-08-25 o 00:41, sundayman pisze:

Gdzieś mi się zapodział Twój post... Opiszę trochę bardziej szczegółowo. Około 5cm pręta z plexi o średnicy na oko 15mm, dwa otwory równolegle do osi. Przez otwory przełożony miedziany przewód (linka 0.5mm2), do przewodu dolutowane platynowe wyprowadzenia elektrod. Połączenie wsunięte do otworów i zalane przezroczystym Poxipolem. Po mniej więcej czterech latach zeżarło miedź na tyle, że szlag trafił połączenie. Co ciekawe, Poxipol bardzo łatwo dał się wydłubać z otworów. Czy jestem pewien, że to nie inne czynniki? No cóż, element z plexi stanowił uchwyt elektrody i nie ma powodu dla którego miałby być czymś traktowany. Niemniej jednak...

Prowadzę zajęcia z przedmiotu o strasznej nazwie "chemiczne i instrumentalne metody analizy żywności". Ładnych już parę lat temu na zajęciach zaniepokoił mnie dziwny szum. Postanowiłem sprawdzić przyczynę szumu zanim laboratorium zwiększy swoją entropię w sposób nagły i nieodwracalny. Źródłem szumu okazała się spora zlewka, na jej dnie spoczywała elektroda (nie ta!) wraz z elegancko zwiniętym kabelkiem i wtyczką. To właśnie reakcja rozpuszczania aluminiowej wtyczki w roztworze, którym całość zalano, była źródłem szumu. Temu wszystkiemu z obojętnymi minami przyglądały się dwie dziewczyny. Już nabrałem powietrza, aby coś powiedzieć, gdy dotarło do mnie, że w instrukcji (którą sam pisałem) jest napisane "przed pomiarem trawić elektrodę przez

5 minut w 20% roztworze KOH".

Wracając do rzeczy. Amerykanie mają takie powiedzenie, w laboratorium na uczelni wygląda może dziwnie, ale jest w nim głęboki sens: "The lab is no place for experiments". Chyba nie tylko "the lab"...

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

taa. Z tego wynika, że raczej faktycznie to kłopot z tym klejem... A co do eksperymentów... Właśnie siedzę cokolwiek załamany, po eksperymentach z żywicą z TME (Huntsman Ep118).

Po pierwsze żywica jest ekstremalnie rzadka. Przecieka przez szczeliny prawie niewidoczne. Masakra.

Po drugie - faktycznie jest niebieska - ale przy niewielkiej warstwie ( może rzędy 0.5mm) już jest prawie przezroczysta.

Czyli - musisz mieć szczelny pojemnik z PCB. I wystarczająco głęboko, żeby ładnie zalać. W moim przypadku z oboma warunkami jest kłopot. Nie wiem jeszcze jak z jakością tej żywicu po zestaleniu, bo dopiero minęła godzina od zalania i na razie żywica jest na etapie wstępnego sieciowania.

Niestety z braku czasu będę musiał na razie pozostać przy pomalowaniu PCB plastikiem70...

Wrócę oczywiście do zagadnienia, ale dopiero przy następnej serii...

Reply to
sundayman

W dniu 2016-08-27 o 02:25, sundayman pisze:

Ja się jeszcze zastanawiałem nad plastikiem plus żywicą, tzn najpierw plastik, a na to jakaś masa, wtedy może mogłaby być nieco bardziej agresywna, ale to takie "rozmyślania przy łowieniu" ;) Problemów przy tym parę by było, bo z jednej strony plastik musiałby pewnie uszczelnić wszystko, a po drugie to coś nakładane na niego po pierwsze nie uszkodzić tegoż, a po drugie trzymać się.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-08-27 o 02:25, sundayman pisze:

Ale to chyba zaleta. Jeżeli nie zalewasz w próżni.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 2016-08-26 o 10:42, Paweł Pawłowicz pisze:

Ja zalewałem nóżki tranzystorów (z przylutowanymi przewodami) Distalem. Nic nie zażarło.

Reply to
szod

użytkownik szod napisał:

Sam poksipol czy distal nic nie zeżre. Kolega miał wilgoć

  • ogniwo na zwarciu, platyna+miedź. Wystarczy zamoczyć jedna stroną taką linkę, a na drugi dzień ciecz krystalizuje na drugim końcu.
Reply to
bronek.tallar

Uzupełniam wiedzę kosmiczną - w temperaturze 60 st. żywica EP180 twardnieje do poziomu "twarda guma do żucia" po ok. 2 godz.

Niestety, jako zabezpieczenie jest do dupy. Po ok. 20 godz żywica jest dość twarda, ale daje się raczej prosto odłupać. Ma słabą przyczepność do samego PCB jaki i elementów.

Jednym słowem, nadaje się tylko do "głębokiego" zalewania, bez specjalnych zastosowań "przeciwkradzieżowych". Dwie stówki poszły się kochać można powiedzieć...

Reply to
sundayman

W dniu 2016-08-27 o 12:31, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Według MSDSów w obu tych klejach utwardzaczem jest amina. Nie byłbym taki pewny, że nic nie zeżre. A swoją drogą, poxipol słabo trzyma się plexi, a jeszcze gorzej PCV izolacji. Spoina jest nieszczelna i wilgoć ma prawo się dostać.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

W dniu 2016-08-27 o 08:37, Dariusz Dorochowicz pisze:

To się będzie raczej słabo trzymać. Plastik 70 to akryl, mało wytrzymały mechanicznie. Spoina byłaby pewnie mocniejsza po spryskaniu płytki Urethanem, ale jeśli się nie sprawdzi, to się nie wie :-(

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Też miałem kiedyś takie dziwne pomysły, zalałem termoparę klejem do pleksy (acrifix), dałem kilka warstw. Teoretycznie taki klej po wyschnięciu ma właściwości pleksy, zeżarło środek po kilku miesiącach.

Reply to
franciszek.wenerski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.