Witam,
Jakis czas temu zakupilem router D-Linka DI-614+, ktory zainstalowalem w miejsce huba. Poniewaz wywiercenie jednej dziurki w scianie to bardzo powazne zadanie, i nie chodzi mi tylko o wzgledy logistyczne, ale rowniez o predyspozycje psychiczno-fizyczne operatora wiertarki udarowej, wiec zabralo mi to chyba dwa miesiace. No ale ilez razy mozna poprawiac kablem w swobodnie wiszacym na scianie routerze? Tak wiec 'nadejszla' wiekopomna chwila i przystapilem dzis do wieszania routera. W trakcie tezjze czynnosci router pier**nal o podloge, po ktorym to pier***nieciu zauwazylem grzechotanie w srodku. Rozkrecilem sprzet i coz odkrylem? Otoz odkrylem dwie blaszki metalowe o ksztalcie litery U. Blaszki od srodka, a nie od zewnatrz!, byly pokryte jakims papierem. Dodatkowo, po zewnetrznej stronie jedneo ramienia byla jakas wyschnieta gabczasta tasma przewodzaca. Jedno U latalo w urzadzeniu, a drugie bylo przyklejone, ale slabiutko, do jakiegos rezystora. Dodatkowo na jakims scalaku zauwazylem kawalek przylepca w kolorze bialym. Eksperymentalnie blaszki z routera usunalem. O dziwo, urzadzenie dziala nadal. Z przylepcem nie ryzykowalem i zostawilem go w srodku. A nóż modyfikuje on impedancje charakterystyczna linii doprowadzonych do kosci?