witam, kiedys juz sie o to pytalem na grupie, ale z odpowiedzi nie dowiedzialem sie nic konkretnego (wątek "wzmacniacz audio - pomysł;-)") chodzi o to zeby w koncowce mocy nie mierzyc wyjsciowego napięcia tylko prąd. w zasadzie chcialbym wiedziec jaki to moze miec wplyw na jakość dzwięku. z sensownych odpowiedzi uzyskałem: "Jakby to były źródła prądowe to rezonanse mechaniczne głośnika nie byłyby tłumione. Ciekawe brzmienie by było :) " no ale nie bardzo rozumiem to - na logike wydaje mi sie ze wlasnie wtedy glosnik powiniem być "wierniejszy" no bo pole magnetyczne cewki zalezy od pradu a nie od napięcia.. "Był taki projekt - chyba w NE. Autor twierdził, że umożliwia to obniżenie pasma subwoofera od dołu. Dla innych głośników miało to nie mieć zastosowania. " z tego rozumiem ze dla suba to moze wniesc korzysci, a dla reszty głosników bez róznicy
no iw zasadzie tyle sie dowiedzialem - reszta wątku byla w zasadzie o reaktancji małych oporów ;-) co mi w zasadzie niewiele wnosi do mojego problemu... po prostu chcialbym wiedziec, czy zmieni sie znaczaco jakosc dzwieku w takim zastosowaniu, (audiofilem nie jestem, lubie po prostu normalny dzwiek) no a jesli tak, to czy na + czy -. krótko mowiac, co sie stanie jak uzyje takiego sterowania.., no a jesli to nie jest złe, to czemu sie tego nie stosuje powszechnie (jakby nie patrzec stanowi to naturalną ochrone wzm przed zwarciem ;) ) z chęcią przeczytam wszelkie komentarze, tez złe i te dobre ;-)