Wykrywacz poziomu wody

Witam!

Od razu uprzedzam, że żaden ze mnie elektronik - po prostu lubię od czasu do czasu podłubać w prostych układach, zestawić kilka tranzystorów, itp...

Wymyśliłem sobie, że będę zbierał deszczówkę do zbiornika ~500 litrów (może mniej, może więcej, jeszcze nie postanowione), do wykorzystania w spłuczce klozetowej.

No dobrze, ale cóż ma to wspólnego z elektroniką? Ano zbiornik znajduje się dość nisko, i wodę trzeba pompować. Pomyślałem sobie, że do zbiornika spłuczki wstawię siakiś sensor, który po wykryciu braku wody będzie załączał przekaźnik sterujący pompą, aż do ponownego wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście mechanizm wbudowany w spłuczkę).

I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by: a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie dioda-kondensator-tranzystor, b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!) c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens ekonomiczno-ekologiczny) d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe

"Sam z siebie" namalowałem coś takiego:

formatting link
Mam jednak spore wątpliwości co do poprawności takiego układu. Poza tym nie spełnia warunków b i c... A może istnieją gotowe moduły tego typu? Szukałem po internecie, ale to co znalazłem ograniczało się do "pływak popycha patyk który zamyka obwód naciskają na styk"...

Głównym problemem wydaje mi się eletroliza... Schematy które widziałem na sieci były raczej przystosowane do wykrywania wody w sytuacjach awaryjnych (tzn. gdy układ działa 99% czasu na sucho). Domyślam się, że uniknięcie procesu elektrolizy na ciągle zanurzonych elektrodach wiąże się z koniecznością zastosowania napięcia zmiennego? Czy zastosowanie 50 Hz wystarczy?

Do tej pory znalazłem coś takiego:

formatting link
Wydaje mi się to mieć ręce i nogi, choć bramek nigdy nie używałem... Ma to szanse działać? A może jednak dałoby radę prościej?

Alternatywnym pomysłem byłoby postawienie zbiornika powyżej poziomu spłuczki, i bezpośrednie podłączenie do spłuczki. Zero elektroniki, więc problem z głowy, ale podwyższanie pół-tonowego zbiornika nie bardzo mi odpowiada (a nuż się kiedyś na kogoś wywróci?)...

Czy ktoś przerabiał już tego typu rozwiązania?

Pozdrawiam, Mateusz Viste

Reply to
Mateusz Viste
Loading thread data ...

Dnia Sun, 08 Feb 2009 16:06:10 +0100, Mateusz Viste napisał(a):

Złudzenie. Elektrody będą korodować chyba że je zrobisz z platyny. A kolejna sprawa - w miarę jak będziesz robił coraz czulsze urządzenie (z małymi prądami wejściowymi) coraz częściej będą błędy spowodowane upływem na zanieczyszczeniach. IMO w zbiorniku deszczówki najlepiej zastosować pływak z magnesem dzałającym na kontaktron. Konstrukcja powinna być na tyle gruba by jakiś ślimak jej nie zablokował... Dobre wyjście to wyłącznik ciśnieniowy używany w pralkach.

Reply to
Jacek Maciejewski

braku wody będzie załączał przekaźnik sterujący pompą, aż do ponownego wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście mechanizm wbudowany w spłuczkę).

Zostawiłbym, nie wpływa na działanie, a podnosi bezpieczeństwo.

Reply to
Desoft

A moze tak zastosować coś co jest proste a skuteczne czyli czujnik poziomu wody do pralki Jeszcze nie widziałem żeby coś się z tym stało. Elektronika elektroniką ale po co robić doktorat jak coś jest w zasięgu ręki?

Użytkownik "Mateusz Viste" snipped-for-privacy@localhost.localhost napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@mail.viste-family.net...

Reply to
Zenek

Pan Mateusz Viste wymyślił sobie, że będzie zbierał deszczówkę do zbiornika:

Ja bym w plastikową rurkę włożył kontaktron, zalał wszystko jakimś uszczelniaczem, nanizał na rurkę pływak z magnesem i umieścił pionowo w zbiorniku kiblospłuczki. Jeśli kontaktron będzie rozwierany (przełączany) i odpowiednio duży, to może nawet sterować wprost niewielką pompką. A jak nie, to przekaźnik i tranzystor odwracający z powyższego schematu powinien załatwić sprawę. Jako pompka wystarczy coś do fontanny ogrodowej. Najmniejsze mają chyba kikanaście watów. Wrzuca się to do zbiornika, łączy szlauchem ze spłuczką i po kłopocie.

A tak przy okazji, to do tego dolnego zbiornika na deszczówkę można też wpuszczać wodę z prysznica albo wanny. Do tych celów jest wystarczająco czysta, a dzięki zmiękczeniu mydłem, nawet lepiej sobie radzi z tym co ma robić. To się fachowo nazywa "szara woda" i jest coraz częściej wykorzystywane w domowych instalacjach.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Mateusz Viste pisze:

A może czujnik optyczny? Tj. walec światłowodowy z odpowiednio ściętym dnem. Od góry świeci dioda LED. I teraz jeśli czujnik nie jest zanurzony, to całe światło odbija się i wraca do fotodiody. Przy zanurzeniu zmienia się współczynnik załamania i światło "ucieka" ze światłowodu - nie trafia do fotodiody.

Reply to
Virus_7

.............

..............

Nie, nie przerabialem tego tematu ani tez spluczki, ale moge sie podzielic pewnymi uwagami, ktore jak zechcesz, tak potraktujesz. Po pierwsze - nie mozesz "wywalic" mechanizmu regulacji poziomu wody w zbiorniku, gdyz w pewnych okolicznosciach moze zajsc potrzeba powrotu do starego oryginalnego ukladu; np: brak dostawy pradu, przewlekla susza i brak wody w twoim deszczowym zbiorniku. Po drugie, - o elektrolize nie martwilbym sie az tak bardzo bo nie musisz elektrod zanurzac do wody, nawet mozesz z nich zrezygnowac(!). Nie wiem jakiego typu rozwiazanie masz w zbirniku regulujacym poziom wody, ale jakiekolwiek by nie bylo, jest tam na pewno jakis plywak kontrolujacy zawor wodny. Tymsamym ramieniem plywaka (cokolwiek tam jest, napewno ponad poziomem wody) mozesz kontrolowac mikro wylacznik dla pompy dostarczajacej wode ze zbirnika deszczowki. Jedynie co dotatkowo potrzebne bedzie to wylacznik cisnieniowy (czujnik cisnienia, cokolwiek) wlaczony w prosty uklad logiczny z wlacznikiem pompy eliminujacy wzajemnosc tych ukladow a dajacy priorytet dla pompy. Dla pelnej automatyki potrzebny bylby rowniez elektromagnetycznu zawor odcinajacy wode z sieci w konfiguracji "N/O". - rem.(niekonieczna opcja) Jedynie o co powinienes zadbac to problem ewentualnego siedliska dla drobnoustrojow i glonow w twoim zbiorniku. Klimat w Polsce i w tej czesci Europy ma specyficznie sprzyjajace warunki do 'chodowli' mchow, grzybow, itp.

emarcus

Reply to
othello

Nie wiem skad masz takie doswiadczenia. Mieszkam na suchym kontynencie i przez 7 lat mieszkalem w miejscu gdzie jedyna woda to wlasnie deszczowka, nie tylko plukalem nia kibel ale sie w niej kapalem, gotowalem i pilem. Zareczam ze po paru miesiacach w zbiorniku, mimo ciepla smakuje i pachnie wiele lepiej niz to co leci z kranu w miescie.

Tomek

Reply to
Tom
[...]

Może właśnie dlatego, że mieszkasz na suchym kontynencie, nie wiesz, co to komary. Bo one jednak suchego klimatu nie znoszą - jak większość robactwa.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Suchy jest bo wody jest malo, wilgotnosc rzadko spada ponizej 80% i komarow tu nie brakuje, standartowo stosuje sie siatki w oknach. Podobne siatki sa na otworach gdzie woda wplywa do zbiornika zeby komary nie znosily tam jajek. Jesli siatki sa zniszczone pomaga troche nafty rozlanej w zbiorniku - tworzy sie cienki film przez ktory larwy nie moga wyplynac zeby oddychac. Tak czy inaczej woda deszczowa nie psuje sie tak szybko i nie smierdzi, mowie o temperaturach latem 18 do 24 stopni minimum, 30-pare w dzien. W Polsce powinna trzymac sie dluzej. Zylem pare ladnych lat na deszczowce, pilem ja , moje dzieci sie na niej wychowaly i do po okolo 8 latach w miescie dalej narzekaja ze miastowa woda smierdzi... dlatego odkad przeprowadzilem sie do "cywilizacji" pije piwo.

Tomek

Reply to
Tom

Jako czujnik poziomu wody możesz wykorzystać tak jak koledzy powyżej pisali, kontrakton. Tylko zamiast strugać samemu, poszukaj na śmietniku albo u sąsiada, zepsutego ekspresu do kawy. W zbiorniku na wodę montują właśnie takie czujniki :P

Możesz dać 2 sztuki dla pewności

Pzdr. L.

Reply to
lisciasty.pl

Tak jeszcze a propos glonów, grzybów, czy innnego komarzego robactwa o którym ktoś wspominał - można beczkę zaopatrzeć w świetlówkę UV-C w hermetycznej obudowie, i automatem załączać codzień na kilka minut. Choć mało który plastik przeżyje na UVC... może polipropylen?

No tak - odpada problem zmiękczania wody, zakamienionej grzałki :)

Reply to
DJ

Ostatecznie ja także do takich wniosków dochodzę... Niestety elektrody z platyny mocno upośledzają ekonomiczny aspekt projektu, więc takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. :-)

W zbiorniku deszczówki w ogóle nie będzie pływaka. Braku wody raczej nie będzie (a jeśli zdarzy się raz na rok, że zbiornik pusty, to doleję z kranu). Patent z elektrodami miałem zamiar montować w zbiorniku spłuczki, by pompa wpompowywała wodę dopóki poziom wody nie podejdzie do elektrod...

Nie przewiduję ślimaków w mojej spłuczce :-) Woda będzie odprowadzana z rynny, przechodzić przez mechaniczny filtr (o oczkach znacznie mniejszych od ślimaka), i trafiać do stosownego zbiornika.

Koniec końców, myślę że wykorzystam (jakże ekologiczną!) siłę grawitacji zamiast pompy. Tym samym projekt będzie w 100% wolny od elektroniki - będę tylko musiał znaleźć sposób by zamontować zbiornik (w sposób bezpieczny) na wysokości ~metra.

Pozdrawiam, Mateusz Viste

Reply to
Mateusz Viste

no to z grafitu... Możesz rozbebeszyć 2 baterie.

jaja z deszczówką? nie wiem jaki mają rozmiar, musiałbyś poszukać.

Do spłuczki starczy, ale do pralki to już grawitacyjnie nie nalejesz, pompa by się przydała.

Reply to
DJ

Pan Mateusz Viste napisał:

Ślimak ma oczka na słupkach, takie niewielkie. Drań jeden porusza nimi i zagląda wszędzie. Warto to uwzględnić.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.