Zeszło, a nawet z tego zejścia da się wysnuć wniosek, że to wszystko zależy wyłącznie od kierowców i ich umiejętności pojmowania faktów. To, co da się wydusić z samochodu, ma tu trzeciorzędne znaczenie. Z faktu, że w szpilkach da się podbiec kilkadziesiąt metrów by zdążyć na tramwaj, nie wynika, że jest to obuwie do biegów sprinterskich na sto metrów -- nawet tzw. blondynka takie rzeczy rozumie.
Co znaczy "trzeba"? Z tego, że się tak da, nie wynika, że należy to robić. Zresztą nie zawsze się da. Niektóre samochody mają wbudowane ograniczenia. Pierwszy, w którym się z czymś takim spotkałem, był amerykański. Jak się wcisnęło pedał do oporu i tak trzymało, to przyspieszał do pewnej prędkości, a potem odcinał paliwo. I czekał w takim stanie aż się całkiem zdjęło nogę z gazu. Ten limit nie miał żadnego związku z ograniczeniami kodeksowymi w USA -- było to dużo powyżej wszystkich dopuszczalnych prędkości w Stanach. To musiało wynikać wyłącznie z uwarunkowań technicznych -- takie zabezpieczenie przed niezbyt mądrymi kierowcami. Nawet nie wiem czy działało to po przekroczeniu konkretnej prędkości, czy na przykład po wykryciu zużycia paliwa większego niż ileś galonów na godzinę.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.