Witam Nie wiem co to za komórka, ale ja miałem podobny problem na działce. Zamontowałem bardzo prosty system. Akumulator 12V, sygnał na zewnątrz nieco zabezpieczony przed uszkodzeniem i mało widoczny, głośny, taki od alarmów samochodowych.
Ogólnie jako czujnik zastosowałem zwykły mikroprzełącznik taki większy przemysłowy. Jeden powoduje załączenie obwodu i jest zamontowany tak, by odchylanie drzwi powodowało włączenie. Ma to miejsce gdy ktoś chciałby na siłę otworzyć drzwi. Natomiast wyłącznie alarmu załatwia drugi styk, który w chwili otwarcia zamka (zasuwy) powoduje rozłączenie obwodu.
No i powiem tak, odkąd ten alarm jest to już chyba 3 rok nikt nie wszedł. Przy czym na pewno ktoś już próbował odchylać drzwi. Wcześniej zdarzało się to kilka razy w roku.
Ponadto często jak ktoś tam wchodzi to testuje system poprzez zamknięcie zamka, gdy drzwi są uchylone i wtedy włącza się sygnał.
Wygląda na to, że informacja taka odstrasza potencjalnych złodziei, którzy nie wykluczone, że mieszkają w pobliżu.
Tak czy inaczej, polecam. Też zwlekałem z założeniem i to był błąd. Instalacja bezkosztowa, materiały z odzysku. Podstawa to w miarę dobry akumulator. Ja najpierw stosowałem takie spracowane od alarmów 12V 7Ah.
U mnie jest jeszcze dodatkowo układ zabezpieczający akumulator przed głębokim rozładowaniem, ale nie jest to niezbędne. Bez ładowania stoi miesiącami, bo nie ma poboru prądu podczas czuwania.
Jeśli jednak w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby potencjalnie zareagować, to niestety sygnał może nie być skuteczny. Nie wykluczone, że wystawienie jakiejś migającej diody też trochę odstraszy - u mnie nic takiego nie ma.