...albo będziecie mieli takie kłopoty jak ja...
Okazuje się, że nadmierne zaufanie do dataszitów połączone z optymizmem mści się okrutnie. Otóż taka jest historia ;
W urządziu, którego sercem jest Atmega128 napędzana kwarcem, dodałem - w kolejnej wersji - drugi procesor (Atmega8). Skomunikowane są ze sobą via RS232.
No i fajnie - niby wszystko działa. Do czasu. Otóż, w Atmega8 użyłem wewnętrzenego generatora RC 8MHz. I - okazuje się, że w temperaturze -20 st , szybkość tego generatora wzrasta tak, że całą komunikację szeregową szlag trafia, i procesory przestają się widzieć.
Wg. dataszita, w temperaturze -20 st. powinienem mieć ok. 8.2Mhz, zamiast defaultowych 8Mhz w temp. pokojowej. Ale - niestety wygląda na to, że to jest faktycznie 8.5Mhz, albo coś koło tego. No, tak czy siak, żadna kombinacja ze zmniejszaniem szybkości transmisji, spowalnianiem zegara itp. nie dają efektu.
Po ochłodzeniu urządzenia prędkości się rozjeżdżają i dupa blada. Znaczy, Atmega128 na kwarcu trzyma się ok, a Atmega8 zaczyna bredzić...
I teraz muszę w kilkudziesięciu urządzeniach wstawiać ten cholerny kwarc... I żebym to z oszczędności go nie dał. Ale nie - po prostu nie przyszło mi do głowy, że ten wewnętrzny generator jest całkiem do d...