Uziemienie w gniazdku

Z tego co mi wiadomo w lazience (z wanna, prysznicem) zakazane jest instalowania wszelkiego rodzaju lacznikow na napiecie powyzej 12 V, wiec raczej nie wchodzi to w rachube :)

Reply to
Zotti
Loading thread data ...

W wiadomości <c1dvi3$7r3$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl> Zotti pisze:

no, co by było? potencjał by mu zaszkodził, czy jak?

Reply to
Pawel Dunczewski

W wiadomości <c1dv9e$72c$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl> Zotti pisze:

sorry, ale to napięcie zwykle będzie poniżej 12V :PPP

Reply to
Pawel Dunczewski

To ja powiem tak: Idealnym rozwiązaniem jest wykucie rowka w ścianie od skrzynki bezpieczników aż do gniazdka, pociągnięcie ze skrzynki żółto-zielonego przewodu, podłączenie go do bolca w gniazdku a w skrzynce do złącza z uziemieniem, zagipsowanie wszystkiego i pomalowanie/otapetowanie tej części mieszkania gdzie biegnie rowek. Tutaj koszt elektryka jest tak nikły w porównaniu do malarzy/tapeciarzy, że nie warto samemu brudzić sobie rąk.

Jeśli masz BAAAARDZO stary przedwojenny budynek, gdzie instalacja nie posiada wogóle uziemienia, pozostaje ci:

- sposób z zerowaniem.

- olanie wszystkiego i niepodłączania bolca nigdzie

- ewentualnie, jak ktoś tu pisał, podłączenie do kaloryfera, rynny, wodociągu, piorunochronu, do zakopanej w ogródku bednarki. Są to wszystko jedne z najgorszych rozwiązań, bo bardzo rzadko (ale jednak się zdarzało), mogą dać nieprzewidziane efekty włącznie ze zgonem po szoku elektrycznym kogoś z najbliższego otoczenia, np. sąsiada z dołu.

Wujek Dobra Rada mówi:

NIE PODŁĄCZAĆ DO RUR GAZOWYCH !!!! GROZI ISKRĄ I WYBUCHEM, niekoniecznie w twoim, ale np. w sąsiednim budynku.

NIE PODŁąCZAĆ DO WYSTAJĄCYCH ZE ŚCIANY PRĘTÓW ZBROJENIOWYCH. Mogą mieć za słaby kontakt z ziemią, nawet jak omomierz pokazuje że do ziemii jest totalne 0

SPRAWDZIĆ CZY RYNNA WCHODZI DO ZIEMII NA GŁĘBOKOŚĆ CO NAJMNIEJ 5 M - zdarza się coraz częściej, że rynna kończy bieg w betonowej rurze wystającej z gleby. Ponoć są już betony przewodzące prąd, ale nasi budowlańcy na wszystkim oszczędzają

SPRAWDZIĆ STAN PIORUNOCHRONÓW - generalnie to zły pomysł, bo one są projektowane do łapania piorunów, a nie do robienia z nich uziemienia

SPRAWDZIĆ INSTALACJĘ WODOCIĄGOWĄ, KANALIZACYJNĄ I C.O CZY CAŁA JEST WYKONANA Z STALOWYCH RUR OCYNKOWANYCH - w dzisiejszych czasach dla zmyłki w mieszkaniach kładzie się solidne rury stalowe, ale tam gdzie to się w oczy nie rzuca - znacznie tańsze rury PCV. Na argument że przecież woda przewodzi, są dwa kontrargumenty: woda destylowana to izolator, no i zdarzają się średnio 2 x rok awarie wodociągów gdy w sieci nie ma wody. Tu jest też aktualna uwaga co do złudnych zerowych wskazań omomierza,

No i na koniec taka rada: możesz PROWIZORYCZNIE do czasu zastosowania rozwiązania NR 1 z żółtozielonym przewodem, podłączyć bolec do przewodu zerowego. Pamiętaj - TYLKO PROWIZORYCZNIE ! NALEŻY BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI pociągnąć

3-ci kabel z prawdziwym uziemieniem !!!

Zenek

PS: może słyszałeś takie powiedzenie "prowizorki są najtrwalsze" ;-)

Reply to
zenek

Użytkownik Grzegorz S. napisał:

To ja powiem tak: Idealnym rozwiązaniem jest wykucie rowka w ścianie od skrzynki bezpieczników aż do gniazdka, pociągnięcie ze skrzynki żółto-zielonego przewodu, podłączenie go do bolca w gniazdku a w skrzynce do złącza z uziemieniem, zagipsowanie wszystkiego i pomalowanie/otapetowanie tej części mieszkania gdzie biegnie rowek. Tutaj koszt elektryka jest tak nikły w porównaniu do malarzy/tapeciarzy, że nie warto samemu brudzić sobie rąk.

Jeśli masz BAAAARDZO stary przedwojenny budynek, gdzie instalacja nie posiada wogóle uziemienia, pozostaje ci:

- sposób z zerowaniem.

- olanie wszystkiego i niepodłączania bolca nigdzie

- ewentualnie, jak ktoś tu pisał, podłączenie do kaloryfera, rynny, wodociągu, piorunochronu, do zakopanej w ogródku bednarki. Są to wszystko jedne z najgorszych rozwiązań, bo bardzo rzadko (ale jednak się zdarzało), mogą dać nieprzewidziane efekty włącznie ze zgonem po szoku elektrycznym kogoś z najbliższego otoczenia, np. sąsiada z dołu.

Wujek Dobra Rada mówi:

NIE PODŁĄCZAĆ DO RUR GAZOWYCH !!!! GROZI ISKRĄ I WYBUCHEM, niekoniecznie w twoim, ale np. w sąsiednim budynku. Grozi też porażeniem nie przygotowanego na taką niespodziankę gazownika naprawiającego na sąsiedniej ulicy pękniętą rurę gazową.

NIE PODŁąCZAĆ DO WYSTAJĄCYCH ZE ŚCIANY PRĘTÓW ZBROJENIOWYCH. Mogą mieć za słaby kontakt z ziemią, nawet jak omomierz pokazuje że do ziemii jest totalne 0. Drugi koniec pręta może wystawać u sąsiada, który może po pijanemu wpaść na niego i prąd go kopnie.

SPRAWDZIĆ CZY RYNNA WCHODZI DO ZIEMII NA GŁĘBOKOŚĆ CO NAJMNIEJ 5 M - zdarza się coraz częściej, że rynna kończy bieg w betonowej rurze wystającej z gleby. Ponoć są już betony przewodzące prąd, ale nasi budowlańcy na wszystkim oszczędzają. No i dekarz naprawiający kiedyś dach może zlecieć z dachu jak mrówki prądu mu od rynny w rękę przelecą.

SPRAWDZIĆ STAN PIORUNOCHRONÓW - generalnie to zły pomysł, bo one są projektowane do łapania piorunów, a nie do robienia z nich uziemienia. Aktualna uwaga co do dekarzy na dachu, a także strażaków badających stan instalacji odgromowej.

SPRAWDZIĆ INSTALACJĘ WODOCIĄGOWĄ, KANALIZACYJNĄ I C.O CZY CAŁA JEST WYKONANA Z STALOWYCH RUR OCYNKOWANYCH - w dzisiejszych czasach dla zmyłki w mieszkaniach kładzie się solidne rury stalowe, ale tam gdzie to się w oczy nie rzuca - znacznie tańsze rury PCV. Na argument że przecież woda przewodzi, są dwa kontrargumenty: woda destylowana to izolator, no i zdarzają się średnio 2 x rok awarie wodociągów gdy w sieci nie ma wody. Tu jest też aktualna uwaga co do złudnych zerowych wskazań omomierza. Dodatkowo pana hydraulika rozkręcającego rury po awarii wody może spotkać drobna niespodzianka o potencjale 220V.

No i na koniec taka rada: możesz PROWIZORYCZNIE do czasu zastosowania rozwiązania NR 1 z żółtozielonym przewodem, podłączyć bolec do przewodu zerowego. Pamiętaj - TYLKO PROWIZORYCZNIE ! NALEŻY BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI pociągnąć

3-ci kabel z prawdziwym uziemieniem !!!

Zenek

PS: może słyszałeś takie powiedzenie "prowizorki są najtrwalsze"

Reply to
zenek

Roman:

³ech ³ech. Mo¿e mieæ pecha. U nas s± rury poliuretanowe ;-) A co do prawid³owego pod³±czenia, to przewód zerowania ochronnego pod³±cza siê do szyny wyrównawczej, zazwyczaj w okolicy licznika. Do tej szyny jest pod³±czone (w przypadku, gdy zerowanie nie przychodzi "z zewn±trz") zero zasilania, wszystkie zerowania (wszystkie obwody znaczy), uziom i instalacja odgromowa (to bym akurat z przyczyn praktycznych ola³). Mostek w gniazdku miêdzy zerem a zerowaniem by³ dopuszczalny i jest lepszy ni¿ nic, ale uwa¿aj, który przewód pod³±czasz, bo inaczej mo¿esz mieæ spotkanie ze ¦w. Piotrem.

Tak na marginesie, s³uczaj z mojej by³ej szko³y (znaczy szko³a stoi, ale mnie ju¿ tam ni ma ;-)): w radiowê¼le mieli¶my zerowanie pod³±czone do zera zasilania (mostek w gniazdku z bolcem). Na wakacje jakie¶ "fachofce" naprawiali instalacjê na piêtrze i pod³±czyli nas miêdzyfazowo. W gniazdku 380V, na obudowie faza. Jako¶ siê na dzieñ dobry nie po³apali¶my, tylko interkom siê spali³, ale my¶leli¶my ¿e to po prostu staro¶æ. Na jakie¶ ¶wiêto by³ spêd luda na podwórku i przemówienie dyrektorki. Jak z³apa³a za mikrofon stoj±c na kratce ¶ciekowej (deszcz by³), to tak j± popie¶ci³o, ¿e przemówienie wypad³o fajnie krótko. Dopiero wtedy podpad³o. Wzmacniaczom lampowym nic siê nie sta³o ;-) (dyrektorce te¿ nie, a szkoda).

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

[...]

Moze te fachowce to absolwenci ? :-)

U mnie tez byli tachy fachowcy. No coz - Ethernet na BNC znosi to bardzo dobrze, przez tydzien nie bylo problemow, tylko gumowe rekawice niezbednym wyposazeniem administratora sieci ..

J.

Reply to
J.F.

Trudno siê nie zgodziæ z powy¿szym. U mnie w domu, pewnien magik przed wieloma laty za³o¿y³ zerowanie w gniazdku. Tak siê z³o¿y³o, ¿e podczas którego¶ remontu gniazdko zosta³o zdjête, a po malowaniu pod³±czone. Majster nie wiedzia³, ¿e u nas niebieski to zero, a czarny to faza i pod³±czy³ odwrotnie. Przez dobre kilkana¶cie lat nikt siê nie zorientowa³, bo gniazdko by³o za szaf±, a do niego pod³±czony przed³u¿acz "bez bolca". A¿ zachcia³o siê nam przemeblowania. W miejscu szafy stanê³o biurko z komputerem. Gdy dzisiaj chcia³em zmieniæ jedn± z kart w pececie, opar³em siê o kaloryfer, ¶rubokrêtem odkrêca³em ¶rubki w obudowie. Gdy tak oparty dotkn±³em obudowy, poczu³em ogromn± pieszczochê na rêce. O kurczê, wczoraj by³o tyle listów na grupie odno¶nie zerowania, pewnie co¶ jest nie tak. Posprawdza³em wszystko i z przera¿eniem odkry³em, ¿e na obudowie mam 230V !!! Jakie to szczê¶cie, ¿e zawsze jak dotyka³em metalowych czê¶ci peceta mia³em na nogach klapki. A¿ strach pomy¶leæ, jak to siê mog³o skoñczyæ... Dlatego to, co napisa³e Frodo to ¶wiête s³owa - nie bierz siê za co¶, o czym nie masz pojêcia, bo kto¶ mo¿e przyp³aciæ to zdrowiem albo nawet ¿yciem. W moim przypadku za "pieszczochy" mogê dziêkowaæ majstrowi, który przykrêci³ odwrotnie przewody bez zbadania neonówk± i cieszyæ siê, ¿e nic powa¿nego mi siê nie sta³o. A mog³o byæ przecie¿ gorzej, bo nie mam w domu ró¿nicówki...

g.

Reply to
Gabriel
Reply to
Rumcajs" <.:: ::.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.