telefonistów

Użytkownik "Adam Dybkowski" snipped-for-privacy@45wp.pl napisał w wiadomości news:hjsrd9$61k$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Wszystkich.

Reply to
William Bonawentura
Loading thread data ...

W dniu 2010-01-29 07:56, William Bonawentura pisze:

No to trzeba przyjąć w praktyce dla każdego urządzenia połowę tego limitu. Chyba nikt nie podłącza więcej niż 2 telefonów do jednej linii.

Reply to
Adam Dybkowski

Zdarzalo mi sie miec 3 a moze nawet 4. Fax, jeden lub dwa wygodnie umieszczone aparaty, i jeszcze modem.

J.

Reply to
J.F.

William Bonawentura snipped-for-privacy@ipartners.pl napisał(a):

Pamiętam, że w starych centralach można było bezkarnie, bez zajmowania linii, pobierać 2mA. Były takie patenty, że na jednej linii były dwa telefony - jeden normalny i drugi pracujący w paśmie w góre przesuniętym (jakoś 1+1 to się nazywało). Te 2mA ładowały akumulatorki w tym urządzeniu.

Możliwe, że ta norma dalej obowiązuje w elektronicznych centralach. Sam nie sprawdzę, bo telefon mam przez modem w kablówce a tam może być inaczej.

Reply to
Wmak

W dniu 2010-01-29 21:18, J.F. pisze:

Tyle że zapewne i fax, i modem miały własne zasilacze. I nie obciążały zupełnie linii przy odłożonej słuchawce.

Reply to
Adam Dybkowski

Użytkownik J.F. napisał:

Pytanie brzmi - czy pobierały jakikolwiek prąd w stanie czuwania? Jeżeli w sumie nie przekraczały dopuszczalnego prądu, to nie ma problemu. Trochę wpływu na jakość rozmowy mogła mieć pojemność pozostałych aparatów zrównoleglonych z nim ale to już inna bajka. Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik Wmak napisał:

Nie obowiązuje. 2mA to o wiele za dużo, jak na czuwanie. Zwróć uwagę, że jeżeli są dwa aparaty na jednej linii (do dwóch różnych abonentów, do dwóch różnych rozmów jednocześnie - bo o tym przypadku mówimy), to na centrali musi być urządzenie, które łączy rozmowy z dwóch łączy, miesza sygnały w jedną parę i nadaje w linię. To samo urządzenie może dodać też zasilanie do specjalnych aparatów u abonentów. Nie używałem tych wynalazków ale całkiem prawdopodobne, że zwykły telefon by nie zadziałał w takim systemie. Tak z ciekawości - chętnie bym zobaczył dokumentację do tego typu aparatów. Maciek

Reply to
Maciek

telefony wtedy tez nie obciazaly :-)

Faxa nie bylbym pewien, bo bydle rozmawiac nie chcialo bez zasilania z linii, co modemom starszej daty z reguly nie sprawialo klopotu.

Ale ja o zasadzie - telefonow sie daje tyle ile komu wygodnie.

J.

Reply to
J.F.

J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Niektóre obciążały w sposób nieodczuwalny dla centrali. Proste aparaty miewały równolegle do wyłącznika rezystor rzędu 10 Momów do podtrzymania pamięci ostatniego numeru.

Bez przesady - zależy, jakie aparaty i ile sztuk. Centrala nie lubi też przeciążenia obwodów dzwonienia. W czasach elektromechanicznych dzwonków za duża ich ilość blokowała centralę. Z tego powodu istniały specjalne gniazda, np. takie z 4 bagnetami a telefon miał 3 lub 4 przewody aby już przy dwóch aparatach dało się obwody rozmówne połączyć rónolegle a obwody dzwonków szeregowo - schematy połączeń na wlepce pod pokrywą aparatu. Na tabliczkach znamionowych lub w opisach starszych elektronicznych telefonów widywałem kiedyś (może dalej są) parametr REN - Ringer Equivalence Number - chyba oznaczał, ile razy mniej prądu pobiera przy dzwonieniu od jakiegoś znormalizowanego elektromagnetycznego

J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Niektóre obciążały w sposób nieodczuwalny dla centrali. Proste aparaty miewały równolegle do wyłącznika rezystor rzędu 10 Momów do podtrzymania pamięci ostatniego numeru.

Bez przesady - zależy, jakie aparaty i ile sztuk. Centrala nie lubi też przeciążenia obwodów dzwonienia. W czasach elektromechanicznych dzwonków za duża ich ilość blokowała centralę. Z tego powodu istniały specjalne gniazda, np. takie z 4 bagnetami a telefon miał 3 lub 4 przewody aby już przy dwóch aparatach dało się obwody rozmówne połączyć rónolegle a obwody dzwonków szeregowo - schematy połączeń na wlepce pod pokrywą aparatu. Na tabliczkach znamionowych lub w opisach starszych elektronicznych telefonów widywałem kiedyś (może dalej są) parametr REN - Ringer Equivalence Number - chyba oznaczał, ile razy mniej prądu pobiera przy dzwonieniu od jakiegoś znormalizowanego elektromagnetycznego.

Reply to
Wmak

Użytkownik " Wmak" snipped-for-privacy@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hk2h2o$1f6$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

IMHO to nie tak do końca. W centrali elektromechanicznej w obwód zasilania linii włączony był dwucewkowy przekaźnik który pełnił funkcję:

- detektora podniesienia słuchawki

- stabilizatora i ogranicznika prądu linii (48V/2kOm)

- filtru dolnoprzepustowego (by zasilanie nie tłumiło sygnału)

W konsekwencji napięcie dzwonienia (120V) było również ograniczane przez impedancję tego przekaźnika i linii. Włączenie równelogłe dzwonków elektromechanicznym na końcu takiej linii prądowej powodowało, że dzwonki otrzymywały zbyt niskie napięcie i nie dzwoniły. Stąd idea łączenia ich szeregowo. Z punktu zaś widzenia centrali było bez znaczenia czy dzwonek jest jeden czy jest tam pernamentne zwarcie - więcej prądu niż pozwala przekaźnik i linia i tak centrala nie wpuści.

Reply to
William Bonawentura

Nigdy nie można było podłączać więcej niż jednego urządzenia stacyjnego ( telefonu, faxu ) do linii miejskiej tylko kto to przestrzegał .Dopiero jak linia zaczęła się podwieszać to kombinerkami odcinało się wszytko co było powyżej jednego aparatu i zero reklamacji na biling.

Reply to
mm

Był taki aparat. Na zwykłej linii 2-przewodowej równolegle pracował aparat z przesuniętym pasmem. Elektronika zasilana była z akumulatorków, a te doładowywane były z linii w stanie czuwania.

Ale jak można się domyśleć aby coś takiego pracowało, to po stronie stacyjnej musiało być też odpowiednie urządzenie.

Reply to
kk

Użytkownik J.F. napisał:

A juści - tylko sprawdź jaka jest różnica w brzmieniu dźwięku, jeżeli jednocześnie masz wpięte kilka aparatów z ich pojemnościami obwodów dzwonienia. Mi to nie odpowiadało. Maciek

Reply to
Maciek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.