Witam,
W moich dotychczasowych pralkach obrót bębna wygląda tak, że najpierw załącza się przekaźnik, a następnie falownik (lub cokolwiek innego) uruchamia łagodnie silnik. Domyślam się, że ten przekaźnik to ze względów bezpieczeństwa, na wypadek uszkodzenia tranzystorów falownika.
Czy to wynika bezpośrednio z norm, czy to raczej taka "dobra praktyka inżynierska"?
Ponadto, może kojarzy ktoś: Czy taki przekaźnik jest sterowany z kolejnej nogi procesora, czy stosowane są jakieś bardziej wymyślne sprzętowe układy sterowania (coś jak watchdog)? Czy oprogramowanie pralki podlega ocenie bezpieczeństwa?
Tu przykładowa deklaracja zgodności dla pralki:
Nie znam tych norm, a nie planuję projektować sterowników... pytam z ciekawości. Może w jakimś innym sprzęcie stosuje się podobne zabezpieczenia?