Spawarka trójfazowa.

Interesuje mnie odpowiedź na pytanie; czy niezbędny jest dławik na wyjściu mostka prostowniczego pełnookresowego po stronie wtórnej i jakie miałby spełniać zadanie ? Niektórzy koledzy twierdzą, że można się bez niego obejść. Ja jednak przy małych prądach spawania mam problem z "zapaleniem łuku" na elektrodzie. Reguluję prad spawania odczepami. Temat może za "ciężki" na elektronikę ale... Dziękuję za podpowiedź. Jacek.

Reply to
JK
Loading thread data ...

Czy to jest spawarka z transformatorem trójfazowym. Czy tylko podlączana pod siłe i jest w niej transformator jednofazowy. Czy w mostku jest 6 diód czy 4 albo dwie. Jak jest 6 to dławik nie jest konieczny. Jak mniej to żeby lepiej sie spawało jest konieczny. Tomek

Reply to
Tomek

Tak, trzy uzwojenia, trzy kolumny.Połączyłem uzwojenia w gwiazdę.

Czy tylko podlączana pod

Zbudwoałem mostek z 6 diód.

Jak jest 6 to dławik nie jest konieczny. Jak mniej to żeby lepiej sie

Tomek ale mam problemy z zapaleniem łuku. Może dać na wyjściu elektrolity, przyjnajmniej na początku zainicjuję łuk ? Myślę też nad regulacją płynną prądu spawania, właśnie coś szukam na elektrodzie.pl Jacek

Reply to
JK

Nie ma tak dużych i wytrzymałych elektrolitów żeby wytrzymały warunki pracy jakie są przy spaaniu. W spawarce musi być jakaś usterka. Znajdz gdzieś rysunki jak dziala prostownik trójfazowy i porownaj go ze zwyklym jednofazowym mostkiem. W trójfazowym nigdy napiecie nie spada do zera. A porownaj to jeszcze ze spawarką spawającą prądem przemiennym. Tam jest dopiero masakra. I jak jest dobra spawarka bez prostownika to daje się bez problemu spawać. Moze transformator ma zlą charakterystykę? Bo tylko to przychodzi mi do głowy. Transformatory spawalnicze mają specjalną charakterystykę. Jak jest zły transformator to nawet jak przycudyjesz to nic nie zrobisz. Bez obciązenia taki transformator ma mieć ponad 60V. Pod obciążeniem w zależności od prądu od kilkunastu do dwudziestu kilku woltow. Jak ma za małe napiecie bez obcążenia to bedą duze problemy z zapaleniem łuku. Tomek

Reply to
Tomek

Transformator jest od projektora kinowego - czyli praca ciągła z łukiem elekteycznym, elektrody były to pręty grafitowe. Czyli w 100 % trafo spawalnicze.

Bez obciązenia taki

Dzięki za poradę, będę z nim jeszcze walczył. Jacek

Reply to
JK

Nie masz racji że to jest transformtor spawalniczy. On jest od projektora kinowego. Tam nie ma stalowych elektrod. Zauważ że w prostych spawarkach regulacja prądu, czyli sztywności transformatora, odbywa się bocznikiem magnetycznym. Stosunek zwojów uzwojeń pozostaje taki sam. Czyli napięcie wtórne bez obciążenia też jest takie samo. A to wielkosć napięcia wtórnego bez obciążenia jest odpowiedzialna za łatwość zapalania łuku przy spawaniu. Ty prąd zmieniasz odczepami. Tu jest bląd. Przy większym prądzie masz wyższe napięcie. A przy małym za niskie. Tomek

Reply to
Tomek

Tomek to co proponujesz zrobić by jakoś wykorzystać trafo ? Szkoda wyrzucić i przetopić na Cu i Fe ! Może jakiś ragulator po stronie pierwotnej ? Jacek

Reply to
JK

Najpierw poszukaj charakterystyk żrodeł prądu używanych do spawania. Potem sprawdz na co stać ten transformator. Jasne że wyrzucić szkoda. Widzialem parę spawarek w których charakterystyki były robione sterownikami. Taka spawarką daje się spawać wieloma metodami. W zależności jak sie przełacznik ustawi. Tomek

Reply to
Tomek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.