Witam, w baterii Litowo-jonowej Nokii (BLS-2N, 3.6V) jest mały, dosyć prymitywny układzik elektroniczny, prawdopodobnie nadzorujący proces ładowania baterii... Czy ktoś orientuje się co to za scalaki tam mogą być? Jeden, większy, 8 pinów, oznaczenie W232 a drugi mniejszy,
6 pinów, oznaczenie C0C2... Z ciekawości chciałbym wiedzieć co się dzieje w tej baterii :-)
Chyba padło ogniwo bo nieobciążone ma 2,6V ale może układ ładujący padł a ogniwo da się do czegoś wykorzystać ? ;-)
Jak by ktoś miał jakieś info, schemat - chętnie obejrzałbym. Dzięki.
Te wkłady pasują do aparatów cyfrowych, odtwarzaczy MD Sony, odtwarzaczy Panasonica itd. Oryginalny aku do mojego "walkmana" Panasonic kosztuje grubo ponad 100zł. Rozprułem baterię od Nokii za 60 i mam 2 takie akumulatorki.
Myślę, że nie dociągnęła nawet dwu lat słabego używania. Co do ładowania z pominięciem układu to już teraz mogę, gdy wszystko jest otwarte i bateria od płytki odlutowana :-)
Dzięki - wygląda na to, że ten 8 pinowy to dwa MOSFETy typu N:
formatting link
ę z tego, że ten 6-pinowy to pewnie jakiś op-amp...
A czy ktoś się orientuje jaki to typ ogniwa li-ion tam siedzi? Płaska, metalowa obudowa prostokątna i dwie blaszki... Ma wydrukowane jakieś napisy ale nie udaje mi się po nich znaleźć. Mając typ ogniwa mógłbym dowiedzieć się ile to ma woltów w jakim stanie, poznać krzywą ładowania czy też nominalne prądy itp...
No zobaczymy... na razie wygląda na to że się ładuje... Odlutowałem ją od układu, podłączyłem wprost do zasilacza regulowanego (DC) przez opornik 150 ohm/3W i pokręciłem aby płynęło przez baterię 30mA... Pojemność jej to ok 1Ah. W ciągu niecałej godziny napięcie na beterii wzrosło z 2,6V do 3,3V i na razie widzę że przyrosty spowolniły się... Po wyłączeniu zasilania i obciążeniu małym prądem (1mA) napięcie utrzymuje się i praktycznie w ogóle nie spada. Ustawiłem teraz 50mA i potrzymam tak jeszcze godzinkę :-) Zobaczymy co się stanie. Nie mam pojęcia jakie jest max napięcie - czy to wędrować ma aż do 3,7V? Ktoś może wie? Bateria jest zimna. Nie wyczuwam palcem żadnego podgrzewania się.
Zajrzyj w archiwum - Marek [Dz] chyba podawal. Gdzies do 4.0-4.2V mozna dojsc, tylko trzeba pamietac ze jak prad spadnie do niewielkiej wartosci to odlaczamy - ponoc moze zdrowo dupnac przy przeladowaniu ..
No to zamiast czekać na dupnięcie przy 4,0V ja odłączę ją grzecznie teraz - po ładowaniu prądem 50mA mam już teraz 3,71V. Zalutuję ją na próbę z tym układem kontrolera na MOSFETach i włożę do komórki - zobaczymy czy komórka zechce się włączyć. A jeśli tak, to ile skubana popracuje. Na razie wygląda mi na to, że padł sobie układ ładujący/nadzorujący w baterii bo sama komórka poprawnie ładuje nową baterię. Ale tą starą baterię się pobawię - czemu by nie ? :-)
Swoją drogą to dupnięcie bierze się z gazowania czy temperatury? Bo moja skubana jest całkiem zimna... Niby 50mA to nic, ale powinna być choć ciepła a ta nic. Nawet mam wrażenie, że jest chłodniejsza niż była, ale może to tylko złudzenie... ;-)
Chyba mam rację w moich przeczuciach - telefon się włączył i grzecznie ostrzegł, że bateria wymaga naładowania (wcześniej w ogóle się nie włączał - zero) włączyłem więc do ładowarki i telefon podjął proces ładowania - niestety po pewnym czasie przestał mrugać ikonką i już się nie włacza - na baterii jest znowu niskie napięcie 3,1V...
Mi teraz padla komora Sony-Er. Zdaje sie, ze podobne objawy - komorka dziala, ale nie ma ladowania z ladowarki. Znaczy, prund nie dochodzi do baterii. Oddalem do serwisu (komorka na gwarancji) i sie dowiedzialem, ze komorka byla zamoczona, a koszt naprawy to .....2000PLN... !!!! Ale faktycznie, potem sobie przypomnialem, ze komorke zamoczylem. Bardzo niewielka iloscia wody, ale za to morskiej.
A sprawdz ty czy to ten ten tajemniczy uklad nie wysterowuje mosfeta czy moze mosfet padl. Warto tez sprawdzic napiecia w czasie ladowania - jesli dobrze pamietam to komorka powinna dojsc do tych ~4V.
Właśnie jestem na etapie ładowania całej baterii z zasilacza... Z wewnętrznym układem kontrolującym napięcie na baterii... Puszczam do styków modułu baterii prąd 65-75mA i mi się ustala na stykach ogniwa napięcie rosnące - teraz jest 3,6V...
BTW- Ktoś mi podpowiedział że objawy jakie opisałem pasują do padu termistora w baterii - że to niby telefon nie wie z jaką baterią ma do czynienia i po pewnym czasie po prostu ładowanie przerywa... Zobaczymy - jeśli w tym module baterii ogniwo zostanie naładowane poprawnie poza telefonem to potwierdzałoby taką diagnozę...
Być może - nie miałem jeszcze okazji tego sprawdzić bo bateryjka jest ciągle pod napięciem... Natomiast rozebrałem baterię od jeszcze starszego telefonu Nokia (z napisami Radioshack) z 1998 roku... Ten ma ordynarne 4 ogniwa rozmiaru AA w technologii NiCd zlutowane w szereg i rzeczywiście ma też cztery kontakty - do jednej pary jest wlutowana bateria, potem od plusa baterii do jednego ze środkowych kontaktów (tego koło plusa) leci dioda Schotkiego a do drugiego środkowego kontaktu leci sobie oporniczek, pewnie termistor...
W międzyczasie doczytałem o tego typu bateryjkach jak w mojej nowszej Nokii i pewnie jest tam ogniwo Li-ion podobne do tego:
formatting link
ąc że napięcie maksymalne leży w granicach 4,15-4,20 już trochę odważniej ładowałem przez ostatnie parę godzin prądem większym, gdzieś
500-700mA (będzie to jakieś 0,5-0,7C) i mam już na baterii 4,13V... Zmniejszyłem prąd ładowania zgodnie z wykresami odczytanymi na oko do malutkiego 70mA i ładuję dalej - zobaczymy co z tego będzie...
Pytanie tylko pozostaje dlaczego telefon nie chce tej baterii ładować skoro ładuje się ona ładnie już do 4,15V poza układem, z zasilacza??? Ma ktoś jakiś pomysł?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.