najrozsadniej byloby pokombinowac z silnikiem benzynowym zasilanym z LPG i napedzajcym pradnice/alternator - tyle ze wtedy moze okazac sie ze najsensowniej zbudowac taki wozek od zera. (wzglednie silnik spalinowy napedza pompe hydrauliczna a przy kolach mamy silniki hydrauliczne)
nie o cene tu chodzi i zuzycie paliwa ale o cichsza prace silnika i mniej dokuczliwe spaliny (choc w dwusuwie i tak olej bedzie kopcil)
a tu bym sie nie zgodzil, przy napedach wolnobieznych to jedno z sensowniejszych roziwazan i do tego oferujace bezstopniowa regulacje, duza plynnosc, niezla sprawnosc. Same silniki hydrauliczne nie sa duze, sposob doprowadzania cieczy tez robi sie prosciej niz w przypadku systemow mechanicznych.
Ale wracając do tematu, nie wydaje mi się, by wożenie agregatu w celu naładowania akumulatorów było dobrym pomysłem. Już lepiej wziąć zapasowe akumulatory -- czekać nie trzeba na doładowanie, a i może się okazać, że to lżej. Nawet jeśli dla oszczędności będą to jakieś samochodowe. Najmniejsze są do Tico. Za dwie sztuki trzeba dać niecałe 200zł. Pewnie będą gorsze od oryginalnych za
3500zł, ale czy aż 18 razy gorsze?
akumulatory rozruchowe a takie sa samochodach maja inna konstrukcje mechaniczna i sa przystosowane do krotkotrwalej pracy z duzym pradem (rozruch). nie znosza tzw glebokiego rozladowania typowego w pojazdach elektrycznych.
Samochodów, to tak. Z wózkami inwalidzkimi jest inaczej.
Hybrydowy napęd samochodów nie polega na tym, że agregat spalinowy (wsparty akumulatorem) napędza silniki elektryczne. To złożony system, którego główne zalety biorą się z odzyskiwania energii przy hamowaniu. Poza tym w takim pojeździe silnik spalinowy i tak ma często możliwość bezpośredniego napędzania kół.
Natomiast spalinowy generator prądu i silniki elektryczne, to układ stosowany od lat w lokomotywach spalinowych. Ale przenoszenie tego rozwiązania do małego pojazdu nie jest najszczęśliwszym pomysłem.
Głębokie rozładowanie znoszą znakomicie. Gorzej może być później z powtórnym naładowaniem bez utraty pierwotnych własności (pojemność). Ja to wszystko wiem, ale jednak jeśli się szuka prostego sposobu na okazjonalne zwiększenie zasięgu, można wziąć takie rozwiązanie pod uwagę. Nawet jeśli akumulator nie pożyje dłużej niż rok.
Też fakt. Ale ja jestem zwolennikiem radzenia sobie z tym problemem w inny sposób: przez budowę porządnych dróg, które eliminują korki. Zresztą w krajach, w których ludzi stać na zakup nietanich przecież hybrydowych samochodów, dawno już odkryto ten sposób.
Jakieś trzydzieści lat temu robiono też "hybrydowe rozruszniki" do silników samochodowych. Dobrze łożyskowane dodatkowe koło zamachowe rozpędzane było w czasie jazdy silnikiem pracującym na wyższych obrotach. Na postoju (światła) silnik był zatrzymywany. Przy ruszaniu z miejsca, wał korbowy zasprzęglał się z tym kołem i silnik startował. Po dłuższym postoju koło można było rozpędzić niewielkim silnikiem elektrycznym. Taki samochód prawie nigdy nie musiał pracować na biegu jałowym, a taka praca wiąże się z emisją najbardziej toksycznych spalin.
Serio. Kiedy ostatnio stał Pan w korku w Japonii? Takie rzeczy to ja widywałem na fotografiach z lat '60 czy '70. Wtedy też policjanci na skrzyżowaniach mieli maski tlenowe. Ale współczesna Japonia widziana z bliska zupełnie nie pokrywa się z wciąż pokutującymi u nas wyobrażeniami o tym kraju.
Tylko że tam poprawa sytuacji jest związana nie z owczym pędem asfaltowania coraz większej części miasta, tylko z rozbudową (i korzystaniem) z transportu publicznego.
Pisałem o 'porządnych drogach, które eliminują korki', a to nie to samo, co 'owczy pęd [do] asfaltowania coraz większej części miasta'. Japońskie miasta, w znacznej swojej części, zupełnie nie nadaja się do jeżdżenia po nich samochodem. W Europie też tak bywa (Wenecja krańcowym tego przykładem), ale u nas dotyczy to tych fragmentów, które zostały zbudowanie kilkaset lat temu, a tam są to wielomilionowe obszary współczesnej zabudowy.
Nie ma najmniejszego powodu, bym miał poruszać się po Japonii samochodem, a nie którymś z wariantów transportu szynowego, to fakt. Ale ktoś musi też dostarczać na przykład suszi i sake do barów, a tego metrem się nie zrobi. A skoro musi, to pojedzie na ogół niezatłoczonymi drogami, a gdzie potrzeba, tam bez problemu zaparkuje.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.