- Vote on answer
- posted
7 years ago
Przyciski dotykowe
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan J.F. napisał:
Rzecz jasna "całkowicie" w sensie kuchennym, a nie laboratorium wysokiej próżni. W wysokiej temperaturze woda paruje, ciśnienie wyrównywane jest przez prześwit międzygumkowy, który działa jak zawór zwrotny. W końcu para wodna wypełnia całkowicie przestrzeń nadkompotową. Po ostygnięciu mało co gazowego w środku zostaje.
Jeśli kto przedkłada empirię nad modele teoretyczne, może taki słoik próbować otworzyć pod wodą (dbając, by mu w czasie tej operacji dekiel całkiem nie odwalił). Zobaczy wtedy ile wolnej przestrzeni zostanie po wtargnięciu wody do środka.
Jarek
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan J.F. napisał:
Pogląd, że w temperaturze niższej od temperatury wrzenia woda nie paruje, jest poglądem błędnym.
Że cukier w parowaniu przeszkadza -- też.
Siła jest sakramencka. Ile to czasem trzeba było się na szarpać, by gumkę z weka wyciągnąć.
Podciśnienie można ocenić oglądając wyładowania indukowanie na przykład w polu transformatora Tesli. Nigdy wcześniej na ten pomysł nie wpadłem, a eksperyment może być ciekawy.
Ten gościu na filmie coś tam przecież montował do słoika.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan J.F. napisał:
Doświadczenie nabyte w czasie próby wyciągania zassanej gumki podpowiada, że tak.
Dodanie cukru nie zmienia własności samej wody. Ona też mocno paruje, mimo że bąblowania nie widać. Poniekąd na tym zasadza się proces destylacji. Nie będziemy przecież godzić w podstawy bimbrownictwa.
Działa. Da się zamknąć słoik bez grzania na łaźni wodnej. Nawet jeśli wlejemy gorącą herbatę do twista i zakręcimy, to słoik się zassie.
Bo jak tyle samo, to obiekt jest zrównowżony. Na zewnątrz też coś paruje, może nawet bardziej, choćby gorąca zupa.
Intuicja mi podpowiada, że w tych moich słoikach magdeburskich różnica ciśnień sięgała wyższych wartości.
Spokojnie można jakiś wentyl w pokrywkę wkręcić.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan J.F. napisał:
Bez pomiaru wiem, że jedne po lekkim pociągnięciu robią psssyk i pokrywka odskakuje. Nawet widać, że wcześniej gumka lekko się ugina pod naciskiem ręki. A inne trzymają mocno jak diabli. Znaczy się, ta próżnia tam różna bywa. Ale żaden słoik jeszcze nie implodował. A o to chodziło.
To bardziej złożona sprawa (lotniczy eksperyment z piwem marki "Sarmackie" wciąż czeka na realizację po nastaniu mrozów).
Jest dyfuzja na tym świecie. Gazy się wymieszają i wylecą razem. Tyle że tlen i azot szybko się skończy, a pary wody czy alkoholu wciąż jest pod dostatkiem.
Mozna policzyć parcjalne ciśnienie pary wodnej w danej temperaturze.
No właśnie, nawet łatwiej. Na Saharze w dzień słoik nagrzeje się od słońca, a w chłodzie nocy zamknie.
Na Allegro sprzedają.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan J.F. napisał:
W samochodowym zbiorniku paliwa są jakieś iskrzące styki. Nikt się nie obawia wybuchu, bo benzyna i jej pary eliminują powietrze ze środka.
Tu mam pewną refleksję. Oglądając różne weki i sprężynki do nich, doszedłem do wniosku, że projektować to musiał jakiś absolwent Wydziału Nauk Ścisłych Wyższej Szkoły Gotowania Na Gazie. Sprężyna tak mocna, jak resor w karecie księcia pana. Trzyma pokrywkę tak ściśle, jakby to miał być szybkowar. Potem gospodynie domowe dziwią się, że im się kompoty na zime zamknąć nie chcą.
Jarek
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Ale tam jest gaz szlachetny, a nie próżnia... co jonizuje się w próżni?
- Vote on answer
- posted
7 years ago
A to nie wiedziałem...
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Nie ma próżni doskonałej, zawsze coś tam zostaje.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Pan Adam Wysocki napisał:
Człowiek uczy się całe życie. Ja też nie jestem autorytetem w dziedzinie fizyki kuchennej, tyle że udało mi się wszcząć dyskusję na ten temat.
Implozji nadmiernie bać się nie należy. Ciśnienie atmosferyczne wcale nie jest takie wielkie. Nadciśnienie w butelce napoju gazowanego jest o wiele wyższe, zwłaszcza gdy stoi na słońcu. Tak samo w drugą stronę. Zakorkowana butelka w morzu też nie imploduje. Choć jedna atmosfera, to zaledwie niecałe dziesięć metrów głębokości.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
Użytkownik "AlexY" snipped-for-privacy@irc.pl napisał w wiadomości news:o45qdu$f4$ snipped-for-privacy@dont-email.me...
W rzeczy samej. Poza tym, przy wzbudzeniu łuku, może odparowywać materiał elektrod, który raczej nie znika w nicości.
- Vote on answer
- posted
7 years ago
W dniu 2016-12-30 o 20:50, HF5BS pisze:
Może trzeba było nie wrzucać tylko polać wodą, lub zanurzyć do połowy.
Robert
- Vote on answer
- posted
7 years ago
- Vote on answer
- posted
7 years ago
No pewnie że nie, przecież wtedy by się nie bawił z diodami i kondesatorem HV, to co on pokazuje na mierniku to napięcie z autotrafo które zasila trafo z mikrofali, potem ma mostek i kondesator, czyli parę KV tam jest.