Witam,
Otoz juz jakies dobre pol dnia zastanawiam sie nad dzialaniem takiego ukladu:
Moj problem polega na tym ze po pierwsze nie rozumiem co oni rozumieja przez sformulowanie kompensuje spadek napiecia na diodzie D1. Domyslam sie ze chodzi o to ze w jakis dla mnie magiczny sposob spadek napiecia na diodzie D2 jest przeciwnie ustawiony do tego spadku na diodzie D1, wiec lacznie one jakos daja zerowy spadek. To sa jedynie moje domysly. Ale jesli nawet to prawda to w jaki sposob niby spadek na diodzie D2 ma wplynac na spadek na diodzie D1?
Druga rzecz ktorej nie rozumiem/ nie wiem to jest to ze wlasciwie dla kogo wlasciwie ma sluzyc to wejscie pradu stalego 5 V? Czy to napiecie zasili uklad diody D1- rezystora R3? Wydaje mi sie ze powinnien gdyz dioda D1 jest tak ustawiona ze powinna przepuszczac to napiecie ( tzn. to napiecie powinno powodowac prad przez ta diode ). No i powinna zasilic rezystor R1. Jednak stworzylem sobie symulacje komputerowa tego ukladu i wychodzi na to ze rezystor R1 nie jest praktycznie zasilany przez to napiecie ani uklad diody D1- rezystora R3. Cale napiecie z tego wejscia pradu stalego idzie na Rezystor R2 no i diode D2. Dlaczego tak jest?
Pozdrawiam, Wiktor