Pardon, ze sobie, ale ja tak ogolnie, do wszystkich:
Wczoraj poprobowalem jeszcze termotransferu. Zelazko na 150 - 160 stopni, wydruk laserem na papierze do drukowania fotografii plujka, odczyszczona plytka na zelazko, galganek z papierowych recznikow + gumowy walek, na plytke papier wydrukiem do miedzi i przyciskanie walkiem i galgankiem. Wyszlo koncertowo. Po wytrawieniu dostalem spokojnie sciezki o szerokosci pol milimetra w odleglosci pol milimetra od siebie (a nawet nieco wezsze by wyszly). Da sie. Positivu sprobuje jeszcze raz - po analizie i poczytaniu Waszych postow (wielkie dzieki za rady!) wyszlo, ze mialem za bardzo stezony i za cieply wywolywacz. Jak sprobuje, to postaram sie napisac ;-) Mysle, ze warto opanowac obie techniki - zawsze moga sie przydac - w zaleznosci od okolicznosci albo jedna, albo druga. Pozdrowienia! POKREC.