Kilka lat wstecz kupiłem na tzw. wszelki wypadek, przetwornicę produkcji ENTERTAINMENT VOICE KRAFT, 300 W. Woziłem ją przez te kilka lat w bagażniku, wreszcie po latach nadszedł ten "wszelki wypadek". Włączyłem ją po raz pierwszy, poszedl bezpiecznik z zapalniczki samochodowej, co gorsza, zabudowany w te zapalniczke. Po powrocie do domu włączyłem ją do transformatora 230/12 służacego mi od czasu do czasu, do napędu pompki rowerowej. Poszedł bezpiecznik. Gdy go ciut "podwatowałem", cewka transformatora grzała sie szybko i dosć mocno.
Już nawet nie pamiętam, gdzie i kiedy kupiłem tę nieszczęsną przetwornicę, ale chciałbym ją naprawić. Ale się na tym wiele nie wyznaję a oddać do naprawy to pewno na dziś lepiej kupić nową. :-)
Rozkręciłem przetwornicę bo pomyślałem, że skoro nowa, w sensie ABSOLUTNIE nieużywana, to może jakiś widoczny błąd w przewodach, może gdzieś coś zwiera widoczne dla oka. Nic nie zauważyłem, natomiast zauważyłem, że jeden z elkektrolitów (0,47uF) ma jakby wybrzuszone wieczko. Pozostałe elektrolity maja te wieczka płaskie, to znaczy one mają kształt wcisniętych trzech trójkątów, ten podobnie ale powierzchnia tych trójkatów na nim jest wybrzuszona.
Mam pytanie do ewentualnych znawców tego akurat urządzenia: czy spuchnięcie tego elektrolitu może byc przyczyną poboru tak duzego pradu, praktycznie zwarciowego?
Bo jeśli tak, wtedy może warto byłoby samemu podjąć się tej naprawy? :-)