Witam, posiadam sprowadzonego z USA discmana, ktory chodzi na akumulatorki ladowane w nim...rzecz prosta,ze dolaczony do niego jest zasilacz na 110V. Czy bezpiecznie jest wiec kupowac zwykly zasilacz 220 na 4,5V o odpowiedniej polaryzacji i pradzie max. przynajmniej takim jak ten na 110V? chodzi mi o to, czy ktos sie spotkal z przypadkiem,ze po takim dzialaniu sprzet sie zwalil (slyszalem wlasnie o takiej sytuacji, ale nie chce mi sie wierzyc,ze gosc nie pomylil polaryzacji, badz ze sprzet nie byl wadliwy), teoretyczne jest to chyba niemozliwe, bo jak? inna mozliwoscia jest kupienie transformatora, ale w przypadku polskiego jest to w miare spory wydatek (~70zl), a chinskie..kiepska stabilizacja (na ile??) Co radzicie?
pozdrawiam, Karol Korytkowski