Plazma jak CRT?

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55a7c34d$0$8369$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

To, że się różni, to jest jasne :) i wi(a)dome. Jednak z racji tego, że do żarówki wizualnie ma blisko, to dla oka jest to w miarę spokojne i dość równo rozłożone kolorystycznie. Nawet matryca w aparacie to lubi i nie ma trudności, jak przy sodówkach, przy których w niektórych aparatach trzeba wymuszać zarówkową równowagę bieli, by obraz był w miarę bliski prawdy. (wbrew pozorom, fioletu w sodówkach jest całkiem dużo)

Dokładnie. Ale spoko, przynajmniej te z mojego osiedla, jak i z ulicy Francuskiej widmo mają chyba ciagłe, bo nie widziałem nic niepokojącego w obrazie. A zaraz bym to wykrył, gdyby co.

Jak to LEDy. Wydaje mi się, że świecą jaśniej, niż rtęciówki, których się przy moim osiedlu jeszcze kilka ostało. W każdym razie, ich widmo jest dla mnie sympatyczniejsze, niż depresjonujących rudomysich sodówek, których jednak ogromną dla mnie zaletą jest to, że nie rażą w oczy, lub jest to względnie niewielkie. LEDowe też niezbyt, choć już trochę po oczach dają. A rtęciówki o takiej jasności rażą dość mocno.

Reply to
ACMM-033
Loading thread data ...

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mo8req$jau$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Z tym, ze oko nie ocenia calego spektrum. Mysle tez, ze nikt jakos usilnie nie pracowal, aby to dobrze udawalo zarowke.

prawdy, to znaczy zeby wiernie pokazal to co widac w sodowym swietle, czy prawdy, tzn zeby pokazal to co by bylo widac w swietle dziennym ?

Wspolczesne uliczne sodowki maja dosc bogate widmo, no ale zolty dominuje.

Rteciowki to inna para kaloszy. Wydajnosc maja niezbyt duza - ~50lm/W i LED spokojnie moga konkurowac, przynajmniej do czasu gwarancji na wiatrak :-) W dodatku ... glowy nie dam - ale czy ta wydajnosc to liczona razem z dlawikiem, czy bez ?

A tak jak sie przyjrzalem ... niektore z tych rteciowek to chyba zuzyte, a wiele ma z kolei bardzo brudne oprawy ... i mozliwe ze kiepski reflektor. Sodowek to tez moze dotyczyc.

Hm, tak z natury, to:

-w rteciowce swieci luminofor, banka jest dosc duza, w wiec jaskrawosc mala.

-w LED tych ledow jest duzo, rozlozone na pewnej powierzchni, tez powinna jaskrawosc niezbyt duza.

-w sodowkach wlasciwe zrodlo jest bardzo male, jaskrawosc ma olbrzymia.

Na to sie jednak naklada oprawa optyczna, no i odleglosc - mozna widziec pojedyncze LED. No i zakladam ze porownujemy porownywalne moce, a nie 50W LED z 400W rteciowka :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55a8c403$0$8376$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

W sumie też się tego nie spodziewam.

Przy zafiksowaniu na żarówkowej WB jest to w miarę wierne, nie do końca rzecz jasna, ale nie bije z obrazu rudą wiewiórą. Mój Fuji XP150 trzeba wymuszać, zaś śmiardfon umie sam się zbalansować (i w trybie nocnym rezultat jest zadziwiająco dobry), choć też ma w opcjach wymuszenie.

Te nowsze to i tak postęp wobec starszych, bo starsze, to mają światło takie rudosine, trupie takie, nieprzyjemne. Te nowsze już mniej jebiące barwą po oczach, bardziej żółte, mniej męczące. Parę lat temu kilka u mnie na TŁ wymienili i od razu zrobiło się, powiedzmy, przyjemniej. A tam, gdzie nie wymienili, to nadaje się na oświetlenie prosektorium.

Zgadza się. W jakimś programie technicznym, mieli dwie lampy, jedna, to rtęciówka, druga, to sodówka, o jednakowej mocy, zmierzyli luksomierzem. Sodówka miała coś kole dwakroć większy strumień. Poza tym ja osobiście, czyli też subiektywnie, porównując rtęciówkę i sodówkę o jednakowej jasności stwierdzam, że sodówka zdecydowanie mniej razi, a lepiej oświetla, dla mnie to ogromna zaleta.

Gdyby nie jebutna zieleń w widmie, to bym przecierpiał mniejszą wydajność.

Przyznam, że nie rozkminiałem aż tak...

Ano, brudne (kurna, mógłby ktoś choć pobieżnie jakąś szmatą to przetrzeć), wyemitowane, mrygają...

I dotyczy.

Ale powierzchnia spora, więc w sumie, pomijając straty, strumień powinien być OK. Do tego przecież świeci też zjonizowany gaz w "żarniku" (1), co swoje do widma dokłada. Da się samym żarnikiem oświetlać, choć jasność i widmo do miłych z pewnością należeć nie będą. Ale myślę, że książkę spokojnie da się czytać.

Ale i tak świeci na jednostkę powierzchni, więc powinno się IMHO wyrównać. Jestem niemalże pewien, że gdyby obtoczyć luminoforem "żarnik" rtęciówki, co skupiło by świecenie na mniejszej powierzchni, to wcale by to tak nie poprawiło sytuacji, a nie wiem, czy i nie pogorszyło. Weźmy 4 jakiebądź, byle jednakowe, żarówki i skupmy je razem. Źródło jest jasne na jednostkę powierzchni. Rozstrzelmy je teraz o ok. 20 cm w swoją stronę każda. Porównajmy, jak jasno jest na jednostkę powierzchni oświetlanej, prawie na pewno bez większych różnic. A na jednostkę powierzchni świecącej jest już daleko ciemniej.

Jasne, że aby coś porównywać, musimy mieć jakiś punkt odniesienia. Inaczej nam wyjdzie, że wicher wielkie mocne drzewo wyrwie z korzeniami, a malutki, słabiutki kłosek trawy, ledwie zegnie. I tenże po wichurze dumnie będzie rósł w górę, co najwyżej na krótki okres tracąc pion.

(1) BTW. Żarnik, po angielsku filament, co dość dostojnie brzmi. Pojąć nie mogę, czemu surowiec do drukarek 3D nazywany jest właśnie, filament? Jakim-ż to on jest żarnikiem, że mu ta nazwa ma przysługiwać? Dla mnie mało uzasadniona jest ona. Chyba, że chodzi o "włókno", "nitka", jak zeznaje Google Translate...? To tak przy okazji, za pamięci (bo zaraz zapomnę) pytam... Ale i tak po polsku ta nazwa mi nie uchodzi, bo wprowadza w błąd.

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:moaon1$fpq$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Ale ten obraz naprawde bije ruda wiewiora. To, ze czlowiek po paru chwilach sie przyzwyczaja i wydaje mu sie bardziej naturalne niz jest, to inna sprawa.

To, ze aparat z WB ustalonym na zarowke zmniejsza poziom zoltego i czerwonego i daje w miare przyzwoity efekt nawet przy oswietloniu sodowym, to jeszcze inna, akurat calkiem normalna ...

A swoja droga, to mnie ten automatyczny balans interesuje - jak oni to robia ? Przeciez na obrazie moze nie byc nic bialego, a nawet jak jest, to aparat nie wie co ...

No wiesz, wszyscy pisza o oszczednosci ktora daja LED, a ja patrze w te parametry, patrze, i cos doszukac sie nie moge. Klamia, czy gdzies jest maly haczyk ? A tu takie prawdopodobne miejsce .

Obawiam sie, ze to koszta idace w miliony. Nie oplaca sie :-) Trzeba podnosnik, myjke, suszarnie, (lub klosze na wymiane), organizacje ruchu ... wychodzi mi ze 4 ludzi, a wydajnosc beda mieli jaka - 4 klosze na godzine ? No chyba, ze tylko wymienic na nowe, stare do myjni, na drugi dzien zainstalowac na latarniach ... ale wtedy to 6/h + koszt mycia ?

Ale oko odczuwa jaskrawosc, a nie strumien. lm/(sr*m^2) potrzebne ..

W rteciowce ? Zarnik sporo UV promieniuje, i to tego bardzo szkodliwego ..

Ale nie oswietlanej ! Podnies glowe i popatrz na zrodlo. Tzn na zarowke, LED, swietlowke, sodowke. Wtedy oczy bola.

Dokladnie, filament to wlokno.

formatting link
Cos dlugiego, cienkiego ... wolframowy drucik np., a wczesniej weglowy. Choc po prawdzie, to wolframowa spiralka - ale spiralka to nadal drucik :)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55a8fe97$0$8388$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Jak to aparat nie wie co to jest kolor biały. :)) Jednocześnie R, G i B mają poziom 100%.

Obserwując zachowanie kamer do monitoringu, to mam wrażenie, że element najjaśniejszy jednocześnie we wszystkich kanałach jest uznawany za biały. Śmiesznie się robi, gdy rzeczywiście w kadrze nie ma nic podobnego do koloru białego. Kamera usilnie stara się z najjaśniejszego elementu zrobić biały i wszystkie kolory się rozjeżdżają - nawet w dziennym świetle.

Reply to
yabba

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55a8fe97$0$8388$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ja bym powiedział, że zalatuje. Czemu tak? Wyłączyć wymuszenie i porównać...

A ja to inne kalosze, radzę sobie, tylko pies, jak sra, to tego nie widać, bo się zlewa w jedno tło... Sama barwa nastraja depresyjnie, ale oczy, ani głowa, nie bolą.

? Żółty to kolor druku, nie światła, jakby nie patrzeć, jest negatywem niebieskiego. Jeśli aparat coś może kompensować, to raczej czerwony i zielony.

Ale nie każdy radzi sobie z tym tak, jakby należało. Dodatkowo, jestem wkurzony na producenta, że wymusza wyłącznie AWB w innych trybach, niż fotografowanie normalne... chciałbym sobie czasem zrobić nocne zdjęcie, gdzie w tle jest sporo światła sodowego... z działającym jak należy AWB zdjęcie miałbym dokładnie takie, jak potrzebuję. A tu zonk, ruda mysza i nie ma jak skorygować post factum... Szczęśliwie, piardfon ma dobrą AWB, ale minus taki, że obraz jest zaszumiony. A chciałbym sobie jeziorko w nocy ucapić, czy nocną panoramę miasta (a jest co zdjąć!)... Stateczność mogę zapewnić, ale chujowego AWB nie przeskoczę... Czas nabyć nie-małpi aparat, co mi po jego wodoszczelności w nocy?

Może ma jakoś zafiksowane proporcje, pewnie zlicza ile jakiego koloru jest na obrazie i tak koryguje krzywymi, że w rezultacie w skorygowanym obrazie, proporcje te trzymają jakieś granice? Gdybam tylko...

Ja myślę, że tu mamy coś w rodzaju syndromu PMPO, manipulacja panie, lud, nie mając punktu odniesienia łyka to, jak gołębie pszenicę...

Dlatego mówię pobieżnie. Nie wybłyszczać jak na uczczenie tysiąclecia, tylko po prostu, zetrzeć najgorszy kurz, by choć trochę poprawić wydajność świetlną, a umyć, gdy będzie konkretniejsza okazja ku temu, np. jak żarówa padnie i pójdzie wymiana, za dnia, byle nie pod prądem.

Niby można zostawiać to jak długo się da, ale, jak to gołębie obsrają, błoto z deszczem osiądzie gdzie nie powinno i już moze sobie pokorodować. Więc umyć to raczej co jakiś czas należało by. Samochód też trzeba, choćby po to, by policja nie przysoliła mandatu za brud.

Widziałem żarnik bez bańki, świedzi dość mocno widzialnie, jak na to, czego by się spodziewać.

Nie przeczę. Dlatego nie używałbym tego w mieszkaniu. Choć wiem, że byli/są gieroje, co sobie domowe solarium robią tłukąc bańkę rtęciówki i wystawiają mordę do palnika. Żeby to jeszcze kilka/naście minut, ale to wali, aż się skóra spali, a potem płacz...

Na sodówkę mogę patrzeć niemal bezkarnie. Na pozostałe nie bardzo. Ale nie czynię prób pobicia rekordu Guinnesa w głupocie, czyniąc kandydaturę do nagrody Murphy'ego. Oczy ma się jednak tylko jedne.

Ulubione zangielszczenie, jak "liquidy" do elektronicznych papierosów, tymczasem istnieje dobra polska nazwa - płyny.

No tak, ciekawe, jakby wyglądała drukarka 3D, drukująca drucikiem wolframowym... no, byłby to wtedy filament :) A po polsku powinno być wsad, surowiec. Coś mi się wydaje, że w jakimś filmiku produkującym te-te folframowe pokazywali, jak się ciągnie druta/drucika... Dobra, spadam, bo coś mącę... Albo mnie się mąci...

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał w wiadomości news:55a92fb6$0$8384$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Pewnie tak, zdaje mi się, na tym bazują foto-voodoo(?) nakładki na obiektyw, do wyrównywania WB, że podobno obraz jest piękny po tym jak nigdy :P Zwykła mleczna szybka, lub coś w tym stylu, rozpraszająca po prostu światło.

Panie, to jeszcze pikuś. Mam gdzieś kamerkę, co nawet pod NT4 ruszy, a o stery nietrudno, nie pomnę jedynie teraz jej nazwy, podpina się pod LPT. Ma una takom zajebistom AWB, że z czerwonego potrafi zrobić zielony, czy jakiś szarosiny - jak? W ciemności kieruję ją na jedyny świecący obiekt - czerwoną LED. I cuda wianki się zaczynają :))) Dość powiedzieć, jak to Bracia Rosjanie gaworzą, że czerwony przestaje nim być całkowicie :P

Reply to
ACMM-033

Dawno dawno (na szczęście) temu męczyłem się z nerwicą psychosomatyczną. No czasem taka jazda, że hej... Nawet chadzałem z tym do psychiatry właśnie, neurologów itp. No i po paru latach udało mi się wyjść z tej przykrej dolegliwości.

Ale - dlaczego piszę o tym - pamiętam, że bywało czasem, że bardzo mnie wtedy drażniły jaskrawe kolory, albo określone obrazy w TV - no powiedzmy takie "denerwujące", dynamiczne itp.

Dziwne, ale tak faktycznie było. System nerwowy to jednak skomplikowane urządzenie...

Reply to
sundayman

ACMM-033 napisało:

Jeśli czysty, to nie taki bardzo kruchy i nawet niespecjalnie twardy. Blachę wolframową da się ciąć nożyczkami. Druty wolframowe nabierają twardości w czasie ciągnienia -- od śladowych domieszek z ciągadła (tak się fachowo mówi na to z dziurką). No i drutu wolframowego, choćby tego z żarówki, już się tak łatwo nie utnie, nożyczki się wyszczerbią.

Kiedyś, strasznie dawno temu, miałem skądeś szpulkę drutu wolframowego. Szpuleczka niewielka, jak pięć złotych, a było na niej coś koło 20 km. Mimo że tak cienki, że prawie go widać nie było, to uciąć było trudno. Już urwać łatwiej.

A w żarówkach halogenowych, to on jeszcze dodatkowo rekrystalizuje w wielkie monokryształy, co kruchości sprzyja. O, tak to wygląda:

http://148.81.130.53/bulba.jpg Nowe włókno (lub nieużywane, tu od świateł drogowych) jest jeszcze na tyle elastyczne, że daje się skręcić w spiralkę. Przechodzone łamie się od byle wstrząsu. Zwłaszcza na zimno, bo podgrzane staje się bardziej elastyczne. To tłumaczy fakt, że odkąd jest obowiązek całodobowej jazdy z włączonymi światłami, to żarówki starczają na dłużej. Bo wreszcie mają szansę przepalić się jak każda porządna żarówka -- przy włączeniu prądu. Kiedyś prawie nigdy się nie przepalały, tylko na zimno łamały się od wstrząsów (a to dla żarówki musi być nie lada dyshonor).

Reply to
invalid unparseable

ACMM-033 napisało:

W przypadku oświetlenia LEDowego, o oczywista zaleta, również w samochodach. Ale jeśli chodzi o lampki (nie o latarki jaskiniowe), to takie szlagiem trafianie przy upadku też jest zaletą. Nawet wymuszaną przez niektóre normy. Żarówmę można zrobić w wersji mniej lub bardziej wstrząsoodpornym, o czym niektórzy dowiadują się z tego, co się teraz wykłada w sklepach. Lampka, która się przewróciła, powinna zgasnąć. Bo mogło ją ściągnąć dziecko na dywan. A to już może być krok do pożaru. Te niewstrząsoodporne realizowało się przez odpowiednie, rzadsze, podparcie włókna.

Też już dawno na to zwróciłem uwagę. No ale coś, co ma 20000 stopni trudno nazwać "ciepłym". To stara cholera -- mamy ją w języku jeszcze z czasów, kiedy znano niewiele więcej źródeł światła ponad to od domowego ogniska i poświaty księżyca w chłodzie nocy.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55a95a93$0$2205$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

To elementarne. Modelka zwykle podczas zdjęć się uśmiecha. I jak to modelka, ma śnieżnobiałe zęby. I już aparat ma podany wzór bieli w kadrze.

Reply to
yabba

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.